Nic co dobre nie trwa wiecznie. Ale i to, co złe zazwyczaj się kończy. Albo przynajmniej robi się mniej intensywne.
Na początek parę słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę. Nie do końca wiem dlaczego, ale być może to dlatego, że ciągle tu jestem. Z drugiej strony w dzisiejszych czasach wszyscy zostają w domu. Takie jest życie w czasach wirusa.
Oczywiście z wyjątkiem samej wdzięczności, ale ona akurat nie ma specjalnie innego wyjścia. Ani początku zresztą, co czyni ją oczywiście podejrzaną, ponieważ w dzisiejszych czasach z zasady nie ufa się niczemu, czego przodków nie można prześwietlić, zlustrować albo przynajmniej włożyć w teczkę.
Kim jestem?
Na początek kilka słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę, czyli w przedwieczne zjawisko, którego początki giną w mrokach zapomnienia, i które niesie ze sobą niejasną obietnicę garnka złota.
Na początek kilka słów o mnie. Jestem kimś. Mieszka gdzieś w szeroko pojętym dorzeczu Odry i Wisły, które to ostatnio znowu podjęło rolę obrotowego przedmurza. Wprawdzie chwilowo niejasne jest, kto kogo i przed czym broni, ale ostatecznie nie ma to większego znaczenia bo wiadomo, że wróg czai się ze wszystkich kierunków.