Mikołaj Roznerski jest jednym z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia. W jednym z wywiadów wyjawił, że choć dziś czuje się dobrze w swoim ciele i panuje nad demonami przeszłości, wspomnienia z trudnego czasu wracają. W wieku 13 lat trafił na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego. Ważył zaledwie 40 kg przy wzroście 170 cm. Jego wyznanie poruszyło opinię publiczną i skłoniło do debaty na temat problemów zdrowia psychicznego mężczyzn.
Mikołaj Roznerski o zaburzeniach odżywiania
Mikołaj Roznerski opowiedział swoją historię ku przestrodze oraz by zwrócić uwagę opinii publicznej na problem zaburzeń odżywiania wśród mężczyzn. Aktor w rozmowie z "Twoim Stylem" wyznał, że borykał się z anoreksją. Wtedy jednak chorobę w jego rodzinie nazywano "jadłowstrętem".
"Wstydziłem się domu: starego, poniemieckiego, zbudowanego w 1860 roku. Na podwórku stała nyska. Z jej powodu też czułem się gorszy. Kiedy tata zawoził mnie do szkoły, zawsze prosiłem, żeby zatrzymywał się ulicę dalej. W ogóle miałem kompleksy. Do tego wpadłem w kłopoty związane z zaburzeniem jedzenia. [...] Dziś nazywa się to anoreksja, ale wtedy nikt o tej chorobie nie słyszał. Babcia mówiła, że mam jadłowstręt. [...] Myślę, że wpadłem w anoreksję, bo szukałem akceptacji. Może też chciałem zwrócić na siebie uwagę? Gdy nagle zeszczuplałem, stało się coś nieoczekiwanego: zauważyłem, że jestem inaczej postrzegany. Koleżanki uśmiechały się zalotnie, a koledzy przestali się nabijać. Uznałem, że to dobry kierunek i zacząłem liczyć kalorie" - wyznał Mikołaj Roznerski.
W rozmowie z Marzeną Rogalską dodał, że często był obiektem drwin.
"Byłem zawsze większy, koledzy w klasie dokuczali. Mówili, jak jeździłem autobusem: "Ty, gruby. Weź tam, zejdź z korytarzyka, bo zasłaniasz szybę w autosanie". [...] To było coś, z czym się zmierzyłem. Najlepiej, jak potrafiłem. [...] Ja bym o sobie nie powiedział, że jestem jedzącym anorektykiem, bo wydaje mi się, że już nie jestem anorektykiem, ale bardzo o to dbam. [...] Dobrze jem. Pilnuję tego jedzenia, oczywiście" - mówił w rozmowie z Marzeną Rogalską.
Mikołaj Roznerski walczył ze sobą
Mikołaj Roznerski w rozmowie z Mateuszem Hładkim dla "Dzień Dobry TVN" wyznał, że największą przeszkodą do powrotu do zdrowia był dla siebie on sam.
"Widziałem siebie cały czas innego w lustrze niż moi bliscy czy lekarze. Najmniej ważyłem niecałe 40 kg przy 170 cm wzrostu. Miałem 15 czy 20 kg niedowagi. Wegetowałem. Początek tej terapii jest bardzo trudny, bo kombinujesz, jak nie zjeść, jak pokazać wszystkim, że jesteś zdrowy, że jesz, a nie jesz. [...] Wiadomo, że nie będę jadł w domu. Przez rok nie jadłem nic. Tylko piłem soki i odżywki. Wracając, wiedziałem, że spadłem z wagi, więc po drodze piłem 4 litry wody przed ważeniem. Miałem zestaw takich kart magnetycznych do budek. One ważą jakieś 200-300 gramów, więc chowałem je do skarpetek. Były takie dwa ciężkie mosiężne słońca, które znalazłem na strychu taty i je też chowałem"
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA