Katarzyna Gärtner w rozmowie z magazynem "Polityka" podzieliła się wstrząsającą historią ze swojego życia. Artystka w 1997 roku przygarnęła pod dach syna kuzynki, który szybko stał się dla niej niczym syn. Artystka zainwestowała w jego muzyczną edukację i dała własne nazwisko. Z czasem oboje zaczęli razem pracować. Relacja kompozytorki i siostrzeńca zmieniła się po śmierci męża Katarzyny Gärtner. Wówczas krewny zabrał ją do notariusza w celu podpisania umowy dożywocia. Mężczyzna pozbawił gwiazdę pieniędzy i praw do własnej muzyki. Nie chciał się także nią opiekować. Katarzyna Gärtner nie miała co jeść, a od dłuższego czasu musi mieszkać u znajomych. Sprawa artystki trafiła do sądu.
Katarzyna Gärtner pod koniec lat 90. przygarnęła do siebie siostrzeńca
Katarzyna Gärtner to 83-letnia kompozytorka, pianistka i producentka, która została odznaczona medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Tworzyła piosenki dla największych polskich wokalistek, takich jak między innymi Anna German, Maryla Rodowicz czy Halina Frąckowiak. To właśnie Katarzyna Gärtner jest autorką kultowych przebojów "Małgośka" oraz "Tańczące Eurydyki".
Kompozytorka odniosła ogromny sukces zawodowy i chciała pomagać innym W Komaszycach zbudowała Dom Pracy Twórczej i pod koniec lat 90. ubiegłego wieku przygarnęła pod swój dach 22-letniego wówczas siostrzeńca. Artystka dała mu również swoje nazwisko i pomogła wejść w świat muzyki. Katarzyna Gärtner nie doczekała się własnych dzieci, więc bardzo blisko związała się z synem kuzynki.
Gwiazda kupiła mężczyźnie dwie gitary, a on z czasem zaczął jej towarzyszyć podczas koncertów. Katarzyna Gärtner przekazała mu także swoją wiedzę na temat realizacji dźwięku. W międzyczasie pożar z 2012 roku strawił jej Dom Pracy Twórczej. Fani pomogli artystce odbudować studio, jednak nie były to jej jedyne problemy. Kompozytorka zaczęła bowiem podupadać na zdrowiu: przeszła udar i zachorowała na białaczkę. Zawsze jednak mogła liczyć na wsparcie siostrzeńca.
Katarzyna Gärtner została pozbawiona władzy i pieniędzy
Wszystko zmieniło się po śmierci męża Katarzyny Gärtner. Kazimierz Mazur zmarł w 2022 roku, zostawiając żonę w kompletnej rozsypce. Artystka nie miała siły, by pójść na pogrzeb ukochanego. Niedługo potem siostrzeniec zabrał ją do notariusza. Gwiazda opowiedziała o wszystkim w rozmowie z magazynem "Polityka".
Przyjechali z pogrzebu w nocy. Rano mnie ściągnęli z łóżka i zawieźli do notariusza, gdzie na stole leżał gotowy akt notarialny. Ja to podpisałam. Oczywiście w ogóle nie byłam przytomna, trudno w takim momencie być- powiedziała Katarzyna Gärtner w rozmowie z "Polityką".
Niedługo potem Katarzyna Gärtner dowiedziała się, że podpisała dokumenty z przekazaniem całego swojego majątku siostrzeńcowi w zamian za to, że mężczyzna dożywotnio będzie się nią opiekował. Szybko się jednak okazało, że krewny artystki nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. W pewnym momencie gwiazda nie miała nawet nic do jedzenia.
To, co myśmy zastali, było straszne. Ona nie miała nic do jedzenia, lodówka była pusta. Kasia powiedziała, że jest głodna, że on nie przynosi jej jedzenia– wspominała przyjaciółka Katarzyny Gärtner, Irena Buczyńska.
Sprawa Katarzyny Gärtner trafiła do sądu
Siostrzeniec Katarzyny Gärtner pozbawił ją także władzy nad jej własnymi nagraniami w studio oraz muzyką, którą tworzyła. Przerażona artystka wyjechała do sanatorium, skąd nie chciała wracać. Była wówczas w bardzo złym stanie zdrowotnym. Z ośrodka odebrała ją jedna z przyjaciółek. Od tamtej pory gwiazda pomieszkuje u znajomych, którzy się nią wymiennie opiekują.
W sprawie Katarzyny Gärtner wszczęto dochodzenie. Policja oraz prokuratura prowadziły śledztwo o przywłaszczenie dzieł artystki przez jej krewnego. Wszystko zostało jednak umorzone. Jak podaje magazyn "Polityka" siostrzeniec gwiazdy zaprzecza stawianym mu zarzutom i utrzymuje, że nie otrzymał rozliczenia za wcześniejsze współprodukowane materiały muzyczne.
Dopóki ta sprawa się nie rozwiąże normalnie, to ja tych materiałów, których jestem współproducentem, […] a drugim współproducentem jest ciotka, na razie nikomu nie wydam– cytuje słowa mężczyzny tygodnik "Polityka".
Sąd w Kielcach potrzymał w mocy umorzenie sprawy Katarzyny Gärtner, jednak prawnik kompozytorki złożył kasację oraz apelację do Sądu Najwyższego. Obecnie sprawa jest wciąż w toku.
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło: "Polityka"
Źródło zdjęcia głównego: M.Lasyk/REPORTER/East News