Joanna Brodzik zyskała sympatię widzów nie tylko z uwagi na ogromny talent aktorski, ale również ze względu na charyzmę i styl bycia. Aktorka wielokrotnie poruszała trudne tematy, ale w sposób pozwalający odbiorcy dostrzec na końcu tego tunelu światło. Czego wstydziła się w dzieciństwie? Co ją ukształtowało? Szklanka jest do połowy pusta czy do połowy pełna? Zobaczcie, co powiedziała aktorka.
- Kim jest Joanna Brodzik?
- Skąd pochodzi Joanna Brodzik?
- Jakie było dzieciństwo Joanny Brodzik?
Joanna Brodzik nie miała łatwego dzieciństwa
Joanna Brodzik to jedna z najbardziej cenionych i lubianych aktorek w Polsce, znana z wielu ról w filmach, serialach oraz na scenie teatralnej. Jej naturalny urok, charyzma i wszechstronny talent sprawiły, że stała się jedną z ikon polskiego kina i telewizji. Okazuje się, że nie zawsze wierzyła w siebie i nie zawsze doceniała to, co ma. W rozmowie z Małgorzatą Ohme opowiedziała o cieniach swojego dzieciństwa. Była wytykana palcami przez rówieśników, bo wychowywała ją matka.
Byłam zawstydzona, bo byłam dzieckiem z nieprawego łoża, byłam zawstydzona, bo byłam dziewczyną o chłopięcej urodzie z ciemnym wąsem przypominającym dziecko romskie
Później pieczę nad nią sprawowała babcia.
"Urodziłam się w małym miasteczku w 1973 roku jako owoc wielkiej miłości dwojga nastolatków. W sposób nagły dla obu rodzin, powodując w życiu moich rodziców, licealistów, ogromne zamieszanie. Obie rodziny nie dźwignęły tej sytuacji i rodzice nie dostali szansy na to, by być razem. Moja babcia, czterdziestokilkuletnia wówczas kobieta, zdecydowała się przejść na rentę i zaopiekować się mną, by mogła dopełnić się edukacja mojej mamy. Byłam obiektem sensacji" - mówiła aktorka w rozmowie z "Wysokimi Obcasami Extra".
Joanna Brodzik o byciu silną kobietą
Joanna Brodzik w rozmowie ze "Zwierciadłem" wyznała, jak to się stało, że dziś jest silną kobietą.
"Długą drogę musiałam odbyć i całkiem sporą pracę wykonać, żeby z otwartą przyłbicą i miękkim brzuchem, o którym mówi Brené Brown, iść do świata z komunikatem: słabość jest moją siłą, siła jest moją słabością. Jak próbujesz dźwigać wszystko na plecach, zwykle nie wychodzi z tego nic dobrego".
Aktorka nie ukrywa, że nadal zdarza jej się wziąć za dużo na swoje warki, ale dziś umie to wychwycić, łapie się na tym i "spuszcza powietrze". Ma jednak tę cechę charakteru, która zawsze pozwala jej widzieć wszystko w jasnych barwach.
"Dostałam od loterii genowej, Wyższego Porządku – tu każdy może wpisać, co chce – zespół cech psychicznych i fizycznych, które sprawiają, że dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna. Choćby nie wiadomo co się działo, zawsze wierzę, że się podniosę, że dam radę, że wszystko się ułoży. I że rzeczywistość mi sprzyja, choćby się wydawało, że słońce już nigdy nie wzejdzie. To ogromne szczęście mieć takie nastawienie. Ja je mam i doceniam. Towarzyszy mi ono od dziecka. To jedno. Ale oczywiście są też te dwie wspaniałe kobiety, mama i babcia, które mnie ukształtowały i wychowały. Czasem słyszałam: 'Taka jesteś biedna, bo chowałaś się praktycznie bez ojca'. Takie są fakty – moją 'walizkę' pakowały głównie kobiety. Ostatnio cudownie teraz obecny w moim życiu tata i wspaniały dziadek dla chłopaków powiedział coś niezwykle cennego na temat tej krzywdzącej łatki: 'Pomyśl, co mogłoby się stać, gdybym ja był obecny w twoim życiu!'. Być może gdyby wychowywał mnie silny emocjonalnie, autorytarny mężczyzna, nie byłabym tym, kim jestem. Każdy z nas ma walizkę wypakowaną gotowymi do wyjęcia elementami. Niektóre z nich są ciężkie. I teraz pytanie, co z nimi zrobimy. Czy przywiązujemy sobie te 'kule' do nogi i wleczemy, obwieszczając światu, jak na każdym kroku jest trudno…" - powiedziała Joanna Brodzik.
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA