Aktorstwo to zawód, który z każdą dekadą przechodzi liczne zmiany. O współczesnym aktorstwie, wyzwaniach branży, relacjach z innymi ludźmi i roli emocji w pracy artysty w cyklu Małgorzaty Czop "interAKCJA. Starcie pokoleń" opowiadają Ina Sobala i Ireneusz Czop. Jak oni widzą swój zawód i co myślą o zmieniających się realiach pracy w teatrze i filmie?
- Czym dla Iny Sobali i Ireneusza Czopa jest aktorstwo?
- Czym zajmowaliby się Ina Sobala i Ireneusz Czop, gdyby nie aktorstwo?
- Czy według Iny Sobali i Ireneusza Czopa istnieje przyjaźń w branży filmowej?
- Co zaskoczyło Inę Sobalę i Ireneusza Czopa w aktorstwie?
- Jakie jest podejście Iny Sobali i Ireneusza Czop do sztucznej inteligencji w aktorstwie?
Zobacz materiał wideo na górze strony.
"interAKCJA. Starcie pokoleń" - Ina Sobala i Ireneusz Czop
Co się dzieje, gdy na jednej scenie spotykają się dwa pokolenia aktorów? Czy początki w zawodzie zawsze wyglądają tak samo, a może dzisiaj młodzi mają łatwiej – albo trudniej? Jak zmienił się świat castingu, pracy na planie i w teatrze? W programie "interAKCJA. Starcie pokoleń" Ina Sobala i Ireneusz Czop w rozmowie z Małgorzatą Czop porównują swoje drogi do aktorstwa. Rozmawiają o tym, jak wiele można poświęcić dla wymarzonej roli, czy sztuczna inteligencja stanie się zagrożeniem dla zawodu oraz jak aktorstwo wpływa na życie prywatne.
Ina Sobala jest absolwentką Akademii Teatralnej w Warszawie i od kilku lat systematycznie rozwija swoją karierę. Publiczność może ją znać z takich produkcji jak m.in. "Listy do M. Pożegnania i powroty", "Pati", "Behawiorysta" czy "To musi być miłość".
Ireneusz Czop ukończył PWSTTViF w Łodzi. W 2019 uzyskał stopień doktora habilitowanego sztuk teatralnych. Ma na koncie ponad 40 ról filmowych (m.in. "Pokłosie", "Jack Strong", "Wołyń"), 30 teatralnych i 20 serialowych ("Chyłka", "Prawo Agaty", "Misja Afganistan", "Komisarz Alex" czy "Wielka woda").
Aktorzy w cyklu "interAKCJA. Starcie pokoleń" opowiedzieli o swoich doświadczeniach związanych z aktorstwem. Zobaczcie całą rozmowę.
Czytaj także: Social media w aktorstwie: konieczność czy przeszkoda? Szymańczyk i Warchulska o realiach zawodu
"interAKCJA. Starcie pokoleń". Ina Sobala i Ireneusz Czop o aktorstwie
Aktorstwo to zawód artystyczny, który wzbudza wielkie zainteresowanie i emocje. Każdy z aktorów ma z pewnością nieco inne do niego podejście. Małgorzata Czop zapytała swoich gości o ich definicję tego zawodu.
- W mojej osobistej definicji aktorstwo to zarówno próba wyrażenia emocji, jak i możliwość doświadczenia uczuć, których być może nigdy nie przeżyłabym w swoim życiu – a dzięki temu zawodowi mogę. To także okazja do wcielania się w różne role i profesje, co sprawia, że w pewnym sensie jest to egoistyczny sposób na poznawanie świata w jednym życiu. Jednocześnie wierzę, że ten zawód ma też pewną misyjność – pozwala widzom dostrzec i przeżyć różne historie, skłaniając ich do refleksji i głębszych przemyśleń — powiedziała Ina Sobala.
- Sam już nie wiem, bo wszystko tak bardzo się zmienia. Kiedyś patrzyliśmy na gwiazdy z podziwem, były dla nas niedoścignione – chcieliśmy być Jankiem Kossem, Zorro albo Arabellą. Potem to wszystko się pozmieniało. Czasem interesuje nas konkretny temat, a czasem po prostu fascynuje nas sama osoba, aktor. Kiedyś natrafiłem na historię, która wyjątkowo do mnie przemówiła – mówiła o tym, że my, aktorzy, przeżywamy różne emocje, wypalamy jakąś karmę, dzięki czemu inni ludzie nie muszą tego robić - dodał Ireneusz Czop.
Granie na scenie w teatrze czy w filmach i serialach to wymagające doświadczenie, które pochłania nie tylko energię, ale i sporo czasu. Aktorstwo to specyficzny zawód, który z pewnością wymaga sporego zaangażowania. Ina Sobala i Ireneusz Czop nie wyobrażają sobie, że mogliby robić cokolwiek innego, ale na pytanie Małgorzaty Czop, odpowiedzieli o innych alternatywach na życie zawodowe.
Na pewno byłabym psychologiem, jestem tego pewna. Pracowałabym z ludźmi, bo to oni zawsze najbardziej mnie interesowali – nawet w aktorstwie. Właściwie, kiedy decydowałam się na ten zawód, myślałam, że będzie chodziło właśnie o spotkania, o prawdziwe interakcje. Szukałam ich, ale im bardziej próbowałam, tym większy opór napotykałam – jak to w życiu bywa. Chciałam, żeby ktoś naprawdę wszedł ze mną w tę przestrzeń, na jakimkolwiek poziomie – nawet duchowym – ale rzeczywistość okazywała się inna. To było szalenie rozwijające, ale nie zmienia faktu, że pewnie skończyłabym na psychologii. I po prostu siedziałabym z ludźmi.przyznała Ina Sobala
- Nie wiem, no… Wiesz, to trochę życie decyduje o tym, czego tak naprawdę chcemy. Jak dzisiaj patrzę na chłopaków z MMA, to myślę, że chciałbym być wojownikiem. I strasznie mnie to kręci — zażartował Ireneusz Czop.
Czytaj także: Anna Szymańczyk o scenach intymnych w serialu. Jak koordynatorzy zmieniają zasady gry?
"interAKCJA. Starcie pokoleń". Sobala i Czop o przyjaźniach w zawodzie
Aktorzy często ubiegają się o te same role. Konkurencja w tym zawodzie jest spora, co może prowadzić do konfliktów czy zazdrości. Ina Sobala i Ireneusz Czop podkreślili jednak, że sami mają dobre znajomości i przyjaźnie wśród aktorów, a zamiast negatywnych emocji, raczej stawiają na wsparcie.
- Można. Słuchajcie, mam wspaniałą przyjaciółkę, Aśkę Kuberską, też aktorkę. Zdarzało się nawet, że startowałyśmy do tej samej roli, ale nigdy nie było między nami rywalizacji. Bo tu zawsze chodzi o ludzi – o to, kogo spotykasz, kim się otaczasz. Poza tym, kogo sam wybierasz. A może to ludzie wybierają ciebie? - opowiedziała Sobala.
- Wydaje mi się, że wspólna droga sprzyja nawiązywaniu przyjaźni. W pracy, jak w każdej innej, wychodzi na jaw mnóstwo rzeczy. Kiedy z kimś pracujesz, widzisz, jakim jest człowiekiem. Wiesz, że możesz zadzwonić w środku nocy i powiedzieć: "Słuchaj, kiepsko się czuję, co mam z tym zrobić?". A on odpowie: "Idź spać". I to wystarczy. Bo sama świadomość, że ktoś jest, że masz ten kontakt, bywa ważniejsza niż same słowa - przyznał Ireneusz Czop.
"interAKCJA. Starcie pokoleń". Ireneusz Czop i Ina Sobala o aktorskich zaskoczeniach
Aktorzy nie tylko grają, ale też chłoną sztukę. Sami oglądają filmy, seriale i sztuki. Małgorzata Czop zapytała swoich gości o ich zaskoczenia. O to, co ich ostatnio zachwyciło albo sprawiło, że zaczęli inaczej patrzeć na rzeczywistość. Ireneusz Czop podzielił się swoją historią związaną z zawodem:
W tym roku mija 30 lat mojej współpracy z Władysławem Pasikowskim. Zrobiliśmy razem pięć produkcji. Ale to Bogusław Linda grał w nich główną rolę. Pamiętam, że poszedłem do kina na film "Maskarada" w reżyserii Kijowskiego i absolutnie zakochałem się w panu Bogusławie. Nie wiem dlaczego, nie wiem jak, nie wiem, o co chodzi. Po latach mówię do niego: "Boguś, wiesz co? To przez ciebie zostałem aktorem". A on patrzy na mnie i mówi: "I co, mam cię za to przepraszać?". I to jest właśnie to – nigdy nie wiesz, kiedy coś cię trafi, kiedy coś się w tobie "rozpakuje".wyznał Ireneusz Czop
- To samo dzieje się w naszej pracy. Wydaje się, że wszystko jest jasne – przeczytałeś scenariusz, znasz ludzi, znasz okoliczności. A potem przychodzisz na plan i nagle dzieje się coś, co wywraca wszystko do góry nogami. Nagle słyszysz swój głos inaczej, ktoś siada naprzeciw ciebie, mówi coś, co nabiera nowego znaczenia – i zaczyna się prawdziwa zabawa. Dlatego w tym zawodzie trzeba być otwartym, nie zakładać z góry, jak coś będzie wyglądać. Bo aktorstwo to zawód pełen niespodzianek. Zaskakujący - opowiadał Czop.
- Miałam świetną przygodę jeszcze w szkole teatralnej. Pamiętam, jak się uparłam, wymusiłam wręcz, żeby w "Pannach z Wilka" zagrać Kazie, ale nie "po warunkach", czyli nie opierając się na wyglądzie, tylko na czymś innym. Wybłagałam panią profesor, żeby pozwoliła mi schować włosy, ukryć oko, po prostu zrobić to inaczej – dać serduszko do przodu, a nie bazować na fizyczności. Byłam bardzo zadowolona z tego, co się wydarzyło. Miałam poczucie, że wtedy mogłam być blisko siebie, że nic mi nie zostało narzucone. I to było takie, że byłam z siebie dumna, dostałam dobrą ocenę. To był miły dzień w szkole teatralnej - zdradziła Sobala.
"interAKCJA. Starcie pokoleń". Ireneusz Czop i Ina Sobala o zmianach w branży
Nie da się ukryć, że od kilku lat branża filmowa podlega licznym zmianom. Rozwój technologii i sztucznej inteligencji stawia pytania dotyczące przyszłości zawodu aktora. Wiele osób zastanawia się, w którą stronę to wszystko zmierza.
- Marzenia i sztuczna inteligencja, tak? To trochę jak zderzenie z twardą ścianą, jedziesz 200 na godzinę i nagle… bum! Może się okazać, że będziesz musiała się zeskanować, wiesz? Ale spokojnie, to nie jest złe. To nie jest samo w sobie złe, bo może dzięki temu nie będziesz musiała robić rzeczy, które są niebezpieczne. Z drugiej strony… nie będziesz musiała jeździć konno 150 na godzinę, czy coś w tym stylu. Także… wszystko ma swoje plusy i minusy — przyznał Czop.
- Jak oglądam filmy z Brucem Lee, Brucem Willisem czy Tomem Cruisem, to zawsze widać, że to człowiek, który podejmuje ryzyko. To ma w sobie jakąś wartość, której komputer nie będzie w stanie oddać. Widzisz, jak oni naprawdę coś robią, jak to ryzyko jest realne – i czujesz to. Może ja też tak czasem patrzę i myślę: "Kurczę, jeśli oni mogą, to może ja też bym mogła". I właśnie to jest ten czar, który technika nie zastąpi - odpowiedziała Sobala.
W rozmowie zastanawiano się również nad tym, jak budować swoją karierę. Prowadząca była ciekawa, jak radzić sobie ze strachem, brakiem propozycji i straconymi szansami.
Bycie aktorem to nie jest niewolnictwo. I to też nie jest uzależnienie.przyznał Ireneusz Czop
- Teraz sobie myślę, że to jest naprawdę fantastyczne, jak można coś takiego usłyszeć. Bo kiedyś przedstawiano to tak, że można być tylko aktorem, i koniec. A to, co mówisz, Irku, jest super. Gdybym usłyszała coś takiego wcześniej, pewnie miałabym inne spojrzenie. Widzę osoby z mojego pokolenia, które zupełnie inaczej do tego podchodzą – chwytają, nie boją się. Mówią: "Aktorstwo to nie moja jedyna droga. Mogę być tym, tym i tym". A ja sama wiem, jaką drogę przeszłam i ile mnie to kosztowało, żeby otworzyć się na takie podejście - przyznała Ina Sobala.
Całą rozmowę obejrzysz na górze strony.
Autor: Małgorzata Czop