Zasłynęła rolą Dorotki w "Czarnoksiężniku z Oz", jednak jej życie nie było usłane różami. Judy Garland całe życie walczyła z demonami

Judy Garland
"Magda gotuje Internet": Kim jest ukochany Marty Wierzbickiej? Aktorka zdradziła, jak się poznali
Jej życie to była mieszanka oszałamiającego talentu, bolesnych kompleksów i niekończącej się walki z demonami. Judy Garland, niegdyś ulubienica Ameryki i ikona kina, odeszła 55 lat temu, ale jej tragiczna historia wciąż porusza serca. Przypomniał ją film "Judy" z 2019 roku – przejmujący portret artystki z fenomenalną Renée Zellweger w roli głównej.

Judy Garland nie chciała być zapomniana

"Nie zapomnicie o mnie, prawda?" – pytała ze sceny Judy Garland.

Gromkie brawa publiczności nie mogły zagłuszyć szeptu, który dodała zaraz potem:

"Ja chciałabym o wielu rzeczach nie pamiętać".

Trudno się dziwić. Za bajkową fasadą błyskotek i fleszy kryło się życie naznaczone cierpieniem, uzależnieniem i samotnością.

Urodziła się 10 czerwca 1922 roku jako Frances Ethel Gumm w Grand Rapids, w Minnesocie. Córka artystów wodewilowych, już jako dwulatka dołączyła do starszych sióstr na scenie. Jej dzieciństwo było dalekie od sielanki. Ojciec wywoływał skandale przez związki z młodymi mężczyznami, a matka serwowała córkom leki uspokajające, zanim jeszcze nauczyły się poprawnie wymawiać ich nazwy.

Ethel Gumm nie ustawała, by zrobić z Frances gwiazdę – woziła ją na niezliczone castingi, aż w końcu wpadła w oko wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer. Tam zadecydowano, że 13-letnia dziewczynka wymaga kilku "poprawek". Zmieniono jej imię i nazwisko – tak narodziła się Judy Garland. Uznano też, że waży za dużo, więc przeszła na drakońską dietę – sałata, amfetamina i 80 papierosów dziennie.

W MGM Judy trafiła do grupy nastoletnich aktorów. Jej wspomnienia z tego czasu są jak z koszmaru.

"Zmuszali nas do pracy po kilkanaście godzin dziennie. Tabletki na rozruch, potem tabletki na sen. Rano wszystko od nowa" – mówiła biografowi Paulowi Donnelleyowi.

Choć Mickey Rooney, jej częsty ekranowy partner, zaprzeczał tym opowieściom, efekt był widoczny – Garland schudła, a w wieku 16 lat dostała rolę życia.

Zagrała Dorotkę Gale w "Czarnoksiężniku z Oz". Choć film odniósł ogromny sukces, kulisy jego powstawania były dalekie od bajki. Z relacji Sidneya Lufta, jednego z jej mężów, wynika, że była na planie molestowana – przez część z 124 karłów grających mieszkańców Oz, którzy potrafili bezceremonialnie zaglądać jej pod spódnicę. Mimo to zaśpiewana przez Judy piosenka "Over the Rainbow" przeszła do historii jako absolutny klasyk.

Judy Garland
Judy Garland
Źródło: Getty Images
Judy Garland
Judy Garland
Źródło: Getty Images

Judy Garland - urojenia, próby samobójcze, szpitale psychiatryczne i elektrowstrząsy

Choć uwielbiana przez Amerykanów, Judy Garland zarabiała mniej niż… filmowy pies Toto. Ale to nie pieniądze były największym problemem. Coraz bardziej uzależniona od leków i alkoholu, zaczęła się chwiać – zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Przez jakiś czas nikt już nie musiał jej podsuwać tabletek. Piła wódkę, zapijała białym winem, a życie prywatne przypominało katastrofę w odcinkach.

Małżeństwa? Pięć. Pierwszy mąż, David Rose, wolał bawić się kolejką ogrodową niż spędzać czas z żoną. Po rozwodzie – aborcja wymuszona przez wytwórnię. Drugi mąż, reżyser Vincente Minnelli, choć czuły i opiekuńczy, nie krył swojej homoseksualności, co Judy ignorowała. Z tego związku przyszła na świat Liza Minnelli, która – jak się miało okazać – nie tylko odziedziczyła talent po matce, ale też jej życiowe demony.

Z czasem Garland pogrążała się coraz bardziej. Prześladowcze urojenia, próby samobójcze, elektrowstrząsy i szpitale psychiatryczne – nic nie pomagało. Nawet modlitwy odprawiane w intencji jej zdrowia w kościołach Los Angeles.

Przez chwilę los się do niej uśmiechnął. U boku trzeciego męża, Sidneya Lufta, odzyskała rezon – śpiewała, występowała, jeździła w trasy. Dzięki niemu zagrała w "Narodzinach gwiazdy" – roli, za którą powinna dostać Oscara. Ale statuetka powędrowała do Grace Kelly. Gdy zabrakło pieniędzy, ratunkiem okazała się telewizja. W trakcie programu na żywo Judy… traciła głos na oczach milionów widzów. I odzyskiwała go na wizji. Show zahipnotyzował 40 milionów Amerykanów, a CBS zaproponowało jej własny program.

Apogeum sukcesu? Koncert w Carnegie Hall w 1961 roku. Po ostatniej piosence publiczność nie pozwoliła jej zejść ze sceny.

"Nie mam już nic więcej" - powiedziała.

"To niech pani tam po prostu stoi!" – odkrzyknął ktoś z widowni.

Niestety, Judy Garland znów wróciła do swojego niebezpiecznego "koktajlu" – pigułki, wódka, wino. Obrażała fanów, zrywała kontrakty, traciła bliskich. W końcu odszedł Sidney, a za nim dzieci. Ostatni akt jej życia rozegrał się w Londynie. Jej piąty mąż, Mickey Deans, znalazł ją 22 czerwca 1969 roku martwą w łazience mieszkania przy Cadogan Lane.

Zgon nastąpił po przedawkowaniu seconalu. Miała 47 lat.

Judy Garland
Judy Garland
Źródło: Getty Images
podziel się:

Pozostałe wiadomości