Piotr Fronczewski miał romans z Joanną Pacułą
Piotr Fronczewski i Joanna Pacuła poznali się wiele lat temu na planie kultowego serialu "07 zgłoś się". Wspólna praca, intensywne godziny spędzone na zdjęciach i wciągający scenariusz sprawiły, że szybko nawiązali bliską relację. To, co zaczęło się jako przyjaźń, z czasem przerodziło się w coś znacznie głębszego.
Choć Piotr Fronczewski był wtedy żonaty z Ewą Fronczewską i miał dwójkę dzieci, uczucie do koleżanki z planu zaczęło nabierać siły. Codzienne rozmowy i coraz częstsze, bardziej osobiste gesty doprowadziły do namiętnego romansu, którego nie powstrzymały ani zobowiązania rodzinne, ani zawodowe.
Piotr Fronczewski wrócił wspomnieniami do tamtego okresu w swojej autobiografii "Ja, Fronczewski". W książce szczerze opowiedział o romansie i wewnętrznych rozterkach, z jakimi przyszło mu się zmierzyć. Jak wyznał, czuł się przytłoczony codziennością – natłok obowiązków rodzinnych i brak przestrzeni tylko dla siebie zaczęły go coraz bardziej przygniatać. W tym emocjonalnym chaosie zaczął szukać ucieczki – czegoś, co pozwoliłoby mu na chwilę oddechu. Ukojenie i odskocznię od trudów życia prywatnego znalazł w relacji z Joanną Pacułą.
Bardzo dużo wtedy pracowałem, od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwójką małych dzieci, czyli brak snu. W pewnym momencie miałem ochotę od tego wszystkiego uciec. Wyrwać się. Dokądkolwiek. I tak się jakoś stało. Wydarzyło się zło. Tyle- wspominał Piotr Fronczewski.
Piotr Fronczewski o wszystkim powiedział żonie. Do dziś ma wyrzuty sumienia
Piotra Fronczewskiego gryzły wyrzuty sumienia. Emocjonalny konflikt, z którym się zmagał, zaczął odbijać się nie tylko na jego relacjach rodzinnych, ale również na karierze. Podczas jednego ze spektakli, nie mogąc już dłużej ukrywać swoich emocji, Piotr Fronczewski napisał szminką na lustrze jedno słowo "Przepraszam" – po czym niespodziewanie zniknął, rezygnując z dalszego udziału w spektaklu.
Szczątki uczciwości nie pozwalały mi dłużej tkwić w tym gigantycznym oszustwie. Musiałem to powiedzieć, również po to, by egoistycznie sobie ulżyć. Zrzucić ten ciężar- napisał Piotr Fronczewski w autobiografii.
Kulminacyjnym momentem w skomplikowanym życiu osobistym Piotra Fronczewskiego była decyzja o szczerej rozmowie z żoną. Aktor postanowił wyznać prawdę Ewie Fronczewskiej i zaprosił ją na spacer do lasu — z dala od zgiełku i codzienności, by w ciszy móc poruszyć bolesny temat. Kiedy w końcu zdobył się na odwagę i otwarcie przyznał do romansu, a jego słowa spotkały się z milczeniem. Żona nie powiedziała ani słowa, ale jej reakcja była wymowniejsza niż jakakolwiek odpowiedź — z oczu popłynęły łzy. Mimo wszystko ich małżeństwo nie rozpadło się. Piotr Fronczewski zakończył romans w 1981 roku, a z czasem on i jego żona zdołali odbudować wzajemne zaufanie i na nowo poskładać swój związek.
Gdzieś na tych gruzach coś zaczynało się między nami powoli odbudowywać. We mnie narastało miażdżące poczucie winy i świadomość ogromu krzywdy, jaką wyrządziłem żonie. Czułem się bezgranicznie żałosny i niewyobrażalnie wprost śmieszny. Na szczęście była przy mnie niezwykle mądra i dojrzała kobieta. Mogłem wszystko stracić. Mając trzydzieści kilka lat, okazałem się gówniarzem- podsumował Piotr Fronczewski w autobiografii.
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA