Michał Koterski o uzależnieniach w polskim show-biznesie
Michał Koterski nigdy nie ukrywał, że w przeszłości miał problemy z alkoholem i narkotykami. Po wielu latach walki udało mu się jednak wyjść z nałogów. Aktor rozpoczął nowe życie w trzeźwości i założył własną klinikę leczenia uzależnień. Michał Koterski napisał także książkę i ciągle podróżuje ze swoim przesłaniem po Polsce, spotykając się między innymi z uczniami szkół. Teraz syn Marka Koterskiego w rozmowie z Plejadą zabrał głos ws. głośnego ostatnio tematu, czyli wprowadzenia prohibicji w naszym kraju.
Michał Koterski podkreślił, że jest zwolennikiem prohibicji, jednak uważa, że w Polsce wciąż za mało się robi względem zapobiegania uzależnieniom.
Ceną alkoholu jest ludzkie życie- powiedział wprost Michał Koterski w rozmowie z Plejadą.
Aktor przy okazji odniósł się do świata polskiego show-biznesu. Wyznał, że nałogi w artystycznym świecie nie są tak popularne jak kiedyś.
To nie są już czasy takie jak kiedyś, że się piło na planach. Czegoś takiego nie ma już u nas w Polsce, jest pełen profesjonalizm i nikogo nie stać na pijanego aktora. Jak ktoś pije, to po prostu zamieniają go, bo nikogo nieczyści żeby ponosić koszta zawalonych dni zdjęciowych- powiedział Michał Koterski.
Michał Koterski o wychodzeniu z nałogów. Od 11 lat jest trzeźwy
Michał Koterski wychował się w alkoholowym domu. Ojciec aktora, Marek Koterski, przez wiele lat miał problemy z używkami. Jego syn jeszcze za młodu obiecywał sobie, że nigdy nie pójdzie w tej kwestii w ślady ojca. Stało się jednak inaczej. Michał Koterski zaczął pić, gdy był nastolatkiem. Wszystko przez presję otoczenia i pragnienie akceptacji. Matka aktora szybko zauważyła, co dzieje się z jej synem. Próbowała go ratować różnymi terapiami. Niestety nic nie działało.
Ja się leczyłem 23 lata w ośrodkach zamkniętych, otwartych, rocznych, półrocznych, bezpłatnych, płatnych. I one nie pomagały. Nie dlatego, że to nie były złe ośrodki, bo były najlepsze ośrodki, jakie istnieją w tym kraju, bo wybierała je moja mama. A ja jestem jedynakiem i jej ukochany syn umierał na jej oczach, więc ona była w stanie zrobić wszystko, żeby uratować swoje dziecko. Natomiast prawda o tej chorobie jest bardzo smutna, wychodzi z niej jeden na dziesięciu. Te statystyki są druzgocące w całej Polsce, ale też na świecie. Jeśli choruje jedna osoba, choruje cała rodzina, a kiedy jedna osoba wychodzi z uzależnienia, to cała rodzina może odetchnąć pełną piersią, bo kończy się ich czas żałoby- wspominał Michał Koterski.
Michał Koterski ostatecznie wygrał z nałogami, jednak sam musiał dojrzeć do takiej decyzji. Dziś nie ukrywa, że to, co się stało, było dla niego prawdziwym cudem.
11 lat temu, po prostu doznałem objawienia, że jeśli się nie zatrzymam, to zapiję się na śmierć. Pojawiło się to, o czym powiedziałem wcześniej, najważniejszy aspekt — pragnienie przestania picia. Uświadomiłem sobie, że jeśli tu się nie zatrzymam, to nigdy nie spełnią się marzenia małego Michała, dziecka z domu alkoholowego, który obiecywał sobie, że będzie fajnym ojcem, fajnym człowiekiem, spełniał swoje marzenia, że po prostu zgaśnie moje życie. Tak mnie to przeraziło i tak zapragnąłem żyć, że po prostu stał się cud- podkreślił Michał Koterski.
Autorka/Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA