Maciej Zakościelny skończył 45 lat. Codziennie rozmyśla nad swoim życiem. "Jestem refleksyjną osobą" [TYLKO U NAS]

Maciej Zakościelny
Maciej Zakościelny o refleksji, życiu w zgodzie ze sobą i tym, dlaczego nie czeka na "okrągłe" urodziny
Choć wielu z nas lubi symboliczne daty – 30., 40. czy 50. urodziny – traktując je jako naturalną okazję do życiowych podsumowań, nie wszyscy podchodzą do czasu w ten sposób. Maciej Zakościelny, aktor znany z dojrzałych ról, ale też z wyważonego podejścia do życia, przyznaje otwarcie: nie potrzebuje rocznic ani "momentów przełomowych", żeby zastanawiać się nad sobą. On robi to… codziennie.
Kluczowe fakty:
  • Maciej Zakościelny o urodzinach
  • Maciej Zakościelny opowiedział o życiu i zmianach
  • Maciej Zakościelny w wywiadzie dla tvn.pl. Co powiedział?

Maciej Zakościelny skończył 45 lat. Powiedział o życiu i zmianach

W rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą z tvn.pl aktor zdradził, że refleksja to dla niego nie okazjonalny gest, lecz sposób na życie. Dla Macieja Zakościelnego refleksyjność nie jest luksusem, ale koniecznością. Zamiast zatrzymywać się raz na dekadę i rozważać "co było", woli na bieżąco analizować swoje decyzje i emocje.

- Jestem generalnie refleksyjną osobą, więc nie potrzebuję takich dat, żebym sobie, żebym nagle postanowił, że dzisiaj trochę pozastanawiam się nad swoim życiem. Codziennie to robię, czasami aż za dużo i tym się kieruję w życiu, bo tylko bezrefleksyjna osoba może sobie zastanawiać się, czy teraz będę refleksyjny, czy teraz sobie o czymś pomyślę. Nie, my na co dzień powinniśmy myśleć o tym, kim jesteśmy, jak postępujemy, czy w zgodzie ze sobą i przez to się rozwijamy - powiedział.

Maciej Zakościelny wystąpi w "Autentycznych"
Maciej Zakościelny wystąpi w "Autentycznych"
Źródło: Bartosz Krupa

Wypowiedź aktora to coś więcej niż osobisty komentarz. To swoista filozofia życia, która wydaje się szczególnie ważna w czasach, gdy wiele osób gubi się w presji osiągnięć, sukcesów i terminów. Maciej Zakościelny stawia na uważność, bliskość z samym sobą i konsekwentne budowanie wewnętrznego kompasu.

Maciej Zakościelny o samoakceptacji. Codziennie wyznaje sobie miłość

Choć w dzisiejszym świecie rzadko mówi się o miłości własnej bez skrępowania, Maciej Zakościelny nie ma z tym problemu. W rozmowie z nami szczerze przyznał, że regularnie mówi sobie coś, co dla wielu bywa trudne do wypowiedzenia na głos. Nie chodzi jednak o narcyzm, ale o głęboko zakorzenioną wdzięczność – zarówno wobec życia, jak i samego siebie. Aktor otwarcie dzieli się swoim podejściem do codziennej samoakceptacji, pokory wobec doświadczeń i szacunku dla drogi, którą przeszedł.

- Znowu powiedzieć sobie tak [że się kocha — przyp. red]? (śmiech) Codziennie. Często i dziękuję za to, co mam, bo bardzo doceniam to, w jakiej sytuacji jestem życiowej i jaki zawód uprawiam. Za moje prywatne życie również, pomimo różnych sytuacji w moim życiu. Jestem za to bardzo wdzięczny, ale również jestem sobie wdzięczny za to, że daję radę w różnych sytuacjach i że wychodzę z twarzą i że nie robię czegoś wbrew sobie, a jak robię, to staram się wyciągnąć z tego wnioski i mówię do siebie często, że "jesteś fajnym gościem" i po prostu, że kocham tego człowieka - wyznał.

Maciej Zakościelny
Maciej Zakościelny
Źródło: MWMEDIA
podziel się:

Pozostałe wiadomości