Krzesimir Dębski tłumaczy się po fali krytyki. "Nie zmiażdżyłem syna"

Radzimir i Krzesimir Dębscy
Juliusz Machulski o życiu i pracy z Ewą Machulską. "Dajemy sobie w domu swobodę"
Źródło: tvn.pl
Krzesimir Dębski znalazł się pod ostrzałem po tym, jak w niedawnym wywiadzie wypowiedział się o muzyce swojego syna – Radzimira Dębskiego, znanego jako JIMEK. Internauci nie mieli wątpliwości: uznali to za przykre, lekceważące i niepotrzebne podważanie dorobku syna. Teraz kompozytor zabrał głos i przekonuje, że jego słowa zostały całkowicie źle zinterpretowane.
Kluczowe fakty:
  • Krzesimir Dębski skrytykował zawodowe działania syna
  • Krzesimir Dębski tłumaczy swoje słowa na temat syna Radzimira
  • Co Krzesimir Dębski powiedział o muzyce syna?

Krzesimir Dębski skrytykował zawodowe działania syna

Wszystko zaczęło się od rozmowy w programie "PRZEmiana" z Przemkiem Bollinem. Gdy prowadzący zapytał Krzesimira Dębskiego, czy słucha muzyki swojego syna, ten odpowiedział bez entuzjazmu. Zwrócił uwagę, że Radzimir Dębski działa w zupełnie innym stylu.

"No można się cieszyć z tego, że znalazł swoje poletko. Jest to właściwie inny świat zupełnie. Nożyczki i się wycina fragmenty innych utworów, innych autorów. Na pewno bym wolał, żeby pisał swoje utwory. A to jest troszeczkę łatwizna i świat dodawania bitów. Ja to robiłem, jak się wygłupiałem w filharmoniach, gdy robiłem na bisy na "Dumkę na dwa serca". Robiłem to jako żart, a potem się okazało, że to jest teraz popularne i to jest prawdziwa jakaś sztuka wielka. Bardzo się dziwię" - powiedział.

W kilka chwil w sieci zawrzało. Komentarze były pełne rozczarowania. Internauci zarzucali kompozytorowi brak wsparcia dla syna i podważanie jego sukcesów. Przypominali, że JIMEK tworzył dla Beyoncé, zdobywał prestiżowe nagrody, a jego koncerty wyprzedają się w kilka godzin. W ich oczach Krzesimir Dębski po prostu publicznie skrytykował własne dziecko.

Krzesimir Dębski odpiera zarzuty. Nie chciał krytykować syna?

Po kilku dniach milczenia Krzesimir Dębski zdecydował się odpowiedzieć na krytykę. W rozmowie z "Faktem" przyznał, że jest zaskoczony tym, jak jego słowa zostały odebrane.

"Po ostatnich przeinaczeniach mam dość mediów... Dopisano tytuły, że "zmiażdżyłem" syna i że wypowiedziałem się o nim "gorzko" - to wszystko zostało przekręcone. Tym bardziej jest to dziwne, że dwa miesiące temu, podczas gali Polskiego Rapu w Warszawie, nazwano mnie "ojcem polskiego rapu", co przyjąłem z zachwytem. Daleko mi więc do dyskredytowania tego gatunku - choć czasem uszy mi więdły straszliwie" - wyznał.

To jednak nie wszystko.

"Dodam, że wielu ojców, jak choćby Mozart senior, martwiło się, że syn oddaje się lekkiej muzie, czyli operze ludowej!" - dodał.

Radzimir i Krzesimir Dębscy
Radzimir i Krzesimir Dębscy
Źródło: MWMEDIA