Kiedy wychodzi na jaw, że Zosia przebywa w Kielcach, Sylwia jedzie tam, by z nią porozmawiać. Zosia jednak postanawia wrócić do Krakowa i złożyć zeznania.
Zordon chce podziękować Chyłce za wszystko, co dla niego zrobiła. Chłopak odwiedza ją z winem - chce, żeby razem uczcili swój sukces. Nie wie jednak, że Chyłka ma gościa.
W pracy wszyscy witają Zordona jak bohatera. Wszyscy – oprócz Żelaznego, który nie widzi już dla niego miejsca w swojej kancelarii i każe Chyłce go zwolnić.
Gdy osiem lat temu na ekrany wchodziła pierwsza „Sala samobójców”, Jan Komasa był wielką nadzieją polskiego kina. Dziś jest jednym z tych – wciąż młodych – reżyserów, którzy mogą się poszczycić imponującym dorobkiem i pasmem sukcesów.