Kuchenne Rewolucje: Bałaganu w kuchni nie ma, ale jest nad czym pracować

Kuchenne Rewolucje: Bałaganu w kuchni nie ma, ale jest nad czym pracować

Właściciel Imperii liczy, że dzięki Magdzie Gessler dowie się, co robi nie tak. Zwykle głównym problemem okazuje się niesmaczna kuchnia, jednak nie tym razem - w restauracji karmią dobrze. W takim razie czas sprawdzić jak wygląda zaplecze pracy. Może tam Magda Gessler znajdzie odpowiedź na pytanie dlaczego Imperia świeci pustkami. Racibórz to ponad 50-tysięczne miasto na południowo-wschodnim krańcu Śląska. Leży tuż przy granicy z czeskim Novym Bohuminem. To tutaj od ponad 2 lat swój biznes prowadzi Paweł. Imperia, bo tak nazywa się ten przybytek, to przede wszystkim sala na imprezy okolicznościowe i miejsce, gdzie przygotowuje się posiłki dla okolicznych firm. Restauracja jednak ledwie „dycha”… Według Agnieszki, menadżerki, do restauracji niekiedy przyjdą dwie osoby, niekiedy trzy, ale tak naprawdę można powiedzieć, że lokal w tym miejscu nie funkcjonuje. A cała inwestycja miała być przecież – według właściciela – kurą znoszącą złote jaja. Paweł jest załamany, bo w Imperię włożył prawdziwą górę pieniędzy, a do spłaty wciąż pozostaje mu… 2,3 miliona! Paweł nie kryje, że jedynym ratunkiem dla niego jest Magda Gessler! Jednak to, co prowadząca „Kuchenne rewolucje” odkryje w raciborskiej Imperii wprawi ją w osłupienie. A wydawało się, że widziała już wszystko… Czy rewolucja w Raciborzu się uda? Dla Magdy Gessler to będzie prawdziwe wyzwanie!

Pozostałe wiadomości