"Hotel Paradise 11". Kuba wyznał, że miał z Agatą plany na przyszłość
Za nami finałowy odcinek 11. edycji "Hotelu Paradise". Emocje sięgnęły zenitu, a widzowie poznali zwycięzców — Kubę Krajewskiego i Agatę Weiss, którzy przeszli długą drogę.
Kuba w rozmowie po finale nie krył wzruszenia i szczerości. Jak sam przyznał, wygrana była dla niego ogromnym zaskoczeniem:
- Nie spodziewałem się. Szczerze, dopiero gdzieś pod sam koniec miałem takie: kurczę, to może się wydarzyć, jak już tak na nas została ósemka. Patrzę - w innych parach była jeszcze niepewność, jakieś kłótnie, a my z Agatą byliśmy naprawdę dobrze zżyci - powiedział zwycięzca.
Kuba zdradził również, że ich relacja wykraczała poza program. Wspomniał, że już w trakcie trwania reality show zaczęli planować wspólną przyszłość.
- Już nawet pojawiły się plany jakiejś wspólnej przeprowadzki do Warszawy i tak dalej - ujawnił z uśmiechem.
"Hotel Paradise 11". Kuba wyjawił, że nie chciał wygrać programu
Zwycięzca podkreślił też, że od początku nie nastawiał się na rywalizację, a na przeżycie przygody i czerpanie radości z każdego dnia w programie.
- Wchodząc do programu, chciałem po prostu cieszyć się każdym dniem. Każdemu uczestnikowi doradzałem, żeby się nie zastanawiał za bardzo, tylko leciał z flow i korzystał z każdej chwili.
Jak przyznał, dopiero w ostatnich dniach pobytu w hotelu dotarło do niego, że faktycznie może wygrać.
- Później ta świadomość już dobiła, że kurde, mam duże szanse — dodał Kuba.
Choć finał Hotelu Paradise przyniósł wiele emocji, dla Kuby i Agaty to może być początek czegoś nowego. Po drodze przeżyli wzloty, kryzysy i momenty zwątpienia, ale ostatecznie pokazali, że szczerość i wzajemne wsparcie potrafią zaprowadzić aż do samego końca i to z główną nagrodą w rękach.
Autorka/Autor: Monika Olszewska
Reporter: Iga Kugiel