Antek Trojanowski był pierwszym uczestnikiem 8. edycji "Hotelu Paradise", który przekroczył progi rajskiej willi. Widzom dał się poznać jako chłopak z poczuciem humoru, który szuka miłości i chce zarażać pasją do sportu. Jak dziś wygląda jego życie? Rąbka tajemnicy uchylił w ostatniej serii postów na Instagramie.
"Hotel Paradise". Antek Trojanowski przeszedł metamorfozę
Choć zyskał popularność jako pewny siebie uczestnik reality show, Antek Trojanowski nie ukrywa, że jego wygląd zmienił się w ostatnim czasie w sposób, na który nie miał wpływu. W szczerych słowach opowiedział o utracie włosów i walce z własnymi kompleksami.
"Pamiętacie moje włosy kiedyś? Kiedyś... czyli w sumie nie tak dawno. No niestety. Przez ostatni rok straciłem większość włosów… taka genetyka. [...] Na przestrzeni czasu mogliście widzieć, że staram się to maskować (na przykład farbując włosy i zakrywając prześwity). Ogólnie dla niektórych może być to śmieszne, ale siadło mi to na bani. Bo nie miałem wpływu na to, że nagle wyglądam totalnie nie tak jakbym chciał. Do tego codzienne komentarze ludzi, że kiedyś wyglądałem lepiej…" - zaczął Antek.
Uczestnik rajskiego show wyznał nawet, że w pewnym momencie zaczął nawet dużo częściej nosić czapki i zmniejszył częstotliwość publikacji w mediach społecznościowych.
Problem z włosami wpłynął nie tylko na jego samopoczucie, ale również na życie zawodowe. Jak jednak przyznał Antek Trojanowski, obecnie pojawiło się światełko w tunelu.
"Hotel Paradise 8". Antek o androgenicznym wypadaniu włosów
Antek Trojanowski nie poddał się presji ani własnym kompleksom – zdecydował się działać. Jak poinformował swoich obserwatorów, po wielu miesiącach emocjonalnego obciążenia i niepewności, rozpoczął współpracę z kliniką trychologiczną. Został opracowany indywidualny plan terapii, który ma pomóc mu zatrzymać proces wypadania włosów i przywrócić komfort psychiczny. W jego przypadku ma to być tzw. system uzupełniania włosów, który będzie wdrażany etapami. Zanim jednak do tego dojdzie, konieczne było ogolenie głowy niemal na zero – to pierwszy widoczny krok w kierunku odbudowy fryzury.
"Przyznaję. Jest to mój kompleks. Nie podoba mi się to. Ogranicza mnie to w nagrywaniu, pokazywaniu się publicznie itd…, bo po prostu nie podobam się sobie w kamerze" - napisał.
Źródło zdjęcia głównego: Player