Marcin opowiada Magdzie Gessler o sytuacji finansowej restauracji. Rata kredytu nie maleje, a obroty restauracji spadły o 95%! Czy w takich warunkach można normalnie pracować? Magda Gessler ma już pierwszy pomysł na nowy początek. Janki to wieś położona na południe od Warszawy, znana kierowcom pokonującym trasę ze stolicy do Krakowa. Rodzinną restaurację o zdecydowanie niekulinarnej nazwie „Ajax” prowadzi tu od lat Marcin. Lokal ma bardzo długą tradycję. Rodzice mężczyzny jeszcze za czasów PRL-u otworzyli tu przydrożny bar z dobrym polskim jedzeniem, który od początku cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Marcin przejął już świetnie prosperujący biznes. Wraz z rodzicami wybudował tu hotel, a do niego przeniósł restaurację „Ajax”. Okoliczni mieszkańcy chętnie urządzali tu wesela i wszelkie uroczystości rodzinne. Smakoszy przyciągała dziczyzna, bo właściciel jako zapalony myśliwy zadbał, by w restauracji można było zjeść mięso z dzika czy jelenia. Niestety pandemia przyniosła czarne chmury. Z dnia na dzień trzeba było zamknąć przed gośćmi i hotel i restaurację. Zamiast dochodów zaczęły się pojawiać zaległe rachunki i rosnące długi, a wkrótce nawet groźba bankructwa. Właściciel przyznaje, że zdarza mu się płakać z bezsilności. W tej dramatycznej sytuacji postanowił poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy znana restauratorka podołała temu karkołomnemu zadaniu w środku szalejącej pandemii?