Justyna Michałowska z 3. edycji "Hotelu Paradise" jest zakochana. Znalazła miłość poza programem, o której opowiada na Instagramie. Kobieta ogłosiła ważną nowinę — przyjęła oświadczyny i pokazała pierścionek zaręczynowy od ukochanego. Partner Justyny bardzo się postarał. Historia ich związku to gotowy scenariusz na film!
- Kim jest Justyna Michałowska?
- Czy Justyna Michałowska jest zaręczona?
- Jaka jest miłosna historia Justyny Michałowskiej z "Hotelu Paradise"?
Justyna Michałowska z "Hotelu Paradise" jest zaręczona. Pokazała pierścionek i narzeczonego
Justyna Michałowska w "Hotelu Paradise" miała 25 lat. Była stylistką brwi i rzęs oraz modelką. Wiosną 2022 roku poinformowała, że w trakcie badania kontrolnego wykryto w jej ciele zmiany nowotworowe. Najgorsze chwile są już za nią. Justyna z "Hotelu Paradise" ma dziś powody do uśmiechu.
"Zaczynam ten rok jako narzeczona. Po raz pierwszy w życiu powiedziałam komuś tak" - pochwaliła się na Instagramie.
Justyna Michałowska pokazała też archiwalne wiadomości od chłopaka. Pierwszy raz nawiązała z nim kontakt 1 listopada 2023 r. Miesiąc później stali się parą. 17 stycznia 2024 zakochani myśleli już o ślubie.
"17.01.2024 przeczytałam, że widzi mnie jako swoją żonę. Napisał, że myśli o zaręczynach, ale chce to zrobić w wyjątkowy sposób – że to kwestia czasu, ale nie lat. Minął rok… i pokazał, że jest słownym mężczyzną" - zdradziła uczestniczka show.
Dalsza część poniżej.
Justyna Michałowska z "Hotelu Paradise" opowiedziała o swoim związku
W dalszej części wpisu Justyna Michałowska wyznała, że nigdy wcześniej nie spotkała takiego mężczyzny, jak jej partner. Ukochany uczestniczki show wspierał ją w drodze do upragnionej sylwetki. Justyna nie ukrywała, że w przeszłości miała wiele kompleksów. Teraz zniknęły, bo partner zapewnia ją o tym, że jest dla niego najważniejsza.
"Z każdym wspólnie spędzonym dniem, każdą przegadaną godziną, każdą trudną chwilą, w której czuję jego wsparcie, rośnie coraz silniejsze. To miłość, która nie porywa w emocjonalny wir, lecz buduje fundamenty – cegła po cegle, gest po geście. Rośnie w siłę, kiedy życie rzuca nam wyzwania, a ja wiem, że nigdy nie jestem w tym sama. To momenty, kiedy w jego oczach znajduję spokój, a każde 'będzie dobrze' wypowiedziane przez niego naprawdę nabiera mocy" - zwierzyła się obserwatorom na Instagramie.
To miłość, która jest jak ciepło kominka w zimowy wieczór – nie przeraża, nie przytłacza, lecz otula i daje poczucie bezpieczeństwa. Dzięki niej czuję się najpiękniejszą wersją siebie – nie dlatego, że on mi to mówi, ale dlatego, że czuję to, będąc przy nim.
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: TVN