Grzegorz Collins i Rafał Collins zakwalifikowali się do finału "Ameryka Express". Podróż do Gwatemali i Kolumbii była dla nich przygodą, którą zapamiętają na zawsze. Miło wspominają czas spędzony podczas realizacji programu. Niezwykłe doświadczenia zwiększyły ich apetyt na więcej wrażeń. Doceniają także przyjaźnie, które nawiązali z uczestnikami reality show.
"Teraz każde wakacje będą już tylko nudne, żadne wakacje nie będą fajne. Nie będą tylko przygodą. Nie ma czerwonej flagi. Nie ma z kim się ścigać, tylko leżakowanie i picie soku pomarańczowego tudzież jabłkowego. Na pewno jest to mega przygoda, która nigdy w życiu się nie powtórzy" - powiedział Rafał Collins.
Grzegorz Collins zwrócił uwagę na realizację "Ameryka Express" z ogromnym zaangażowaniem uczestników i ekipy produkującej program. Zdjęcia trwały po kilkanaście godzin dziennie. Był to bardzo intensywny czas pełen przygód i emocjonujących chwil
"Widzowie tego nie zobaczą, widzowie tego nie poczują. Pamiętam taki dzień, gdzie po miesiącu zgasły kamery. My naprawdę nagrywaliśmy codziennie po 15 godzin, non stop, dzień w dzień, bez wyłączania kamery. (...) W miesiąc przeżyliśmy tyle, ile w normalnym życiu musielibyśmy przeżyć w rok czasu" - wyznał.
Premierowe odcinki "Ameryka Express" w środy o 21.30 w TVN. Program obejrzysz także w player.pl.