Co wydarzyło się w 16. odcinku "Szpitala św. Anny"? Kaja wstawiła się za Zosią. Spotkała się z Filipem. Marta odkryła, że Tomek zastanawia się nad powrotem do byłej. Ciężarna pacjentka z Ukrainy trafiła na stół operacyjny. Stan przedrzucawkowy zmusił lekarzy do przeprowadzenia pilnego cesarskiego cięcia.
- Co wydarzyło się w 16. odcinku "Szpitala św. Anny"?
- "Szpital św. Anny". Kiedy i gdzie oglądać?
- "Szpital św. Anny". Streszczenie 15 odcinka
"Szpital św. Anny". Co wydarzyło się w 16. odcinku? Kaja wstawiła się za Zosią
Kaja odebrała brata z policyjnej izby dziecka. Obiecała mu, że wszystko będzie dobrze, a on okazał skruchę za swoje emocjonalne zachowanie i przeprosił za zaatakowanie Wrońskiego.
Zosia, Marta i Kaja spotkały się w barku. Dr Piotrowska opowiedziała o sytuacji z bratem. Wyznała, że od śmierci rodziców nie widziała go w tak złym stanie. Dziewczyny podtrzymywały ją na duchu, zapewniając, że sąd na pewno weźmie pod uwagę to, że Grzesiek działał w emocjach. Dr Konecka z kolei wyznała, że jej narzeczony uwierzył Wrońskiemu i wyjechał bez słowa.
Kaja spotkała się też z narzeczonym Zosi. Wstawiła się za nią. Wytłumaczyła, z czego wynikało to, że nie powiedziała mu o molestowaniu wcześniej i że Wroński przedstawia sytuację w taki sposób, żeby się wybronić i oczernić lekarki, które odważyły się zeznawać, by nie pozostał bezkarny i nie mógł molestować kolejnych pracownic szpitalu. Filip jednak nie był specjalnie rozmowny. Wydawał się być znużony i zażenowany tłumaczeniami dr Piotrowskiej.
"Szpital św. Anny". Co wydarzyło się w 16. odcinku? To koniec związku Marty i Tomka?
Marta szykowała się do wyjazdu w góry z Tomkiem. Zadzwoniła do Kaśki, żeby odzyskać narty, które jej kiedyś oddała, a następnie wyszła do czekającego w samochodzie Tomka i powiedziała mu, że muszą poważnie porozmawiać. Tomek był wyraźnie nieswój. I choć Marta tylko żartowała, a "poważnym" tematem do rozmowy była jej nieumiejętność jazdy na nartach, nie potrafił zmusić się do uśmiechu. Był wyraźnie nieobecny.
W pracy Marta i Tomek zostali wezwani do 5-letniego chłopca, który został potrącony przez auto. Zespół ratowniczy unieruchomił rękę i szyję, na których ból narzekało dziecko. Następnie karetką przewieźli go do szpitala. W międzyczasie ojciec chłopca zaczął słabnąć. Skarżył się na ból w klatce piersiowej i duszności. Wezwano drugi zespół do ojca chłopca po wypadku. Ratownicy podejrzewali wstrząśnienie mózgu u chłopca i zawał serca u jego taty. Na sygnale przewieziono ich do Szpitala św. Anny. Marta w karetce uspokajała chłopca. Wtedy 5-latek wyjawił, że stresuje się tym, że wszyscy kłamią. Bał się, że jego siostra, która przyznała się do potrącenia go, pójdzie do więzienia.
Kiedy 5-latek i jego ojciec trafili na SOR, mężczyzna przyznał się, że to on potrącił chłopca, a jego córka chciała chronić ojca w obawie, że matka będzie chciała zabronić mu kontaktów z dziećmi.
Na szpitalnym korytarzu Marta spotkała matkę 5-latka i jego siostrę. Przyznała, że mężczyzna poinformował personel, że to on potrącił swojego syna i nie chce, by córka brała odpowiedzialność za to, czego nie zrobiła. Matka dziewczyny była w szoku.
"Nie rozumiem, o co chodzi. Oszalałaś? Dlaczego powiedziałaś, że to ty?" - dopytywała.
Córka nie wytrzymała.
"Serio pytasz dlaczego? Obwiniasz tatę o wszystko. Nie pozwalasz mu się z nami spotykać. Kłamałam, bo wiedziałam, że nie pozwolisz mu się z nami spotykać, tak jak dzisiaj. Nienawidzę cię" - wykrzyczała i wybiegła ze szpitala.
Marta i Tomek wrócili do bazy na przerwę. Współpracownicy zwrócili uwagę na to, że Tomek cały czas siedzi z nosem w telefonie. Lekarz okłamał Martę, wymyślając na poczekaniu historię z ubezpieczeniem mieszkania, a ona naiwnie zaoferowała mu pomoc.
Pod koniec zmiany okazało się, że Tomek nie był do końca szczery z Martą. Ratowniczka niechcący zauważyła przychodzące wiadomości na ekranie jego telefonu.
"Naprawmy to", "Nasze rozstanie to był błąd" - pisała Bernadetta.
Marta chwyciła za telefon i pognała do Tomka. Lekarz nawet nie próbował się tłumaczyć.
"Piszemy ze sobą od obiadu matki" - wyznał.
A następnie odwołał ich wspólny wyjazd.
"Może to nie jest najlepszy pomysł. Przepraszam cię, Marta" - powiedział, a ratowniczka cała we łzach popędziła do domu.
"Szpital św. Anny". Co wydarzyło się w 16. odcinku? Zosia wspierała pacjentkę z Ukrainy i odzyskała Filipa
Na SOR przywieziono ciężarną kobietę z Ukrainy, która choruje na stwardnienie rozsiane. Po badaniach stwierdzono u niej stan przedrzucawkowy, który kwalifikował ją do nieplanowanego cesarskiego cięcia. Dr Daria Bursztyn skonsultowała pacjentkę. Stwierdziła, że z dzieckiem wszystko w porządku. W swoim stylu odmówiła również kobiecie możliwości zobaczenia swojego dziecka podczas badania.
"Czy ja wyglądam na agencję usługową?" - zapytała retorycznie.
Na szczęście dr Konecka ma o wiele więcej empatii i to właśnie ona na ekranie USG pokazała pacjentce córeczkę.
"Ona musi być taka nieprzyjemna?" - zapytała pacjentka.
"W trudnych ciążach jest najlepsza" - odpowiedziała Zosia, unikając komentowania zachowania koleżanki po fachu.
Po konsultacji z dr Bursztyn podjęto decyzję o pilnym cesarskim cięciu w 33 tyg. ciąży.
Dziewczynka po porodzie czuła się dobrze. Gorzej z jej mamą, która była psychicznie wyczerpana i przerażona wizją samodzielnego macierzyństwa w obliczu choroby. Dr Konecka stanęła na wysokości zadania. Pocieszała pacjentkę i wsparła ją w trudnym momencie. Zapewniła, że wszystkie uczucia, które się piętrzą, to kwestia hormonów i bez względu na to, co myśli i czuje, ma prawo tak myśleć i czuć. Zorganizowała jej również pomoc położnej środowiskowej. Rozmowa wzruszyła je do łez.
Dr Konecka po ciężkim dniu wróciła do domu. Zastała w nim Filipa, który przyznał, że zachował się fatalnie, zostawiając ją samą z tym wszystkim. Przyznał, że jej wierzy. Że był wściekły do tego stopnia, że zapomniał o narzeczonej. Zosia wybaczyła Filipowi chwile zwątpienia.
"Szpital św. Anny". Gdzie oglądać? O której godzinie?
"Szpital św. Anny" to emocjonujący serial przedstawiający życie i codzienną pracę kobiet zatrudnionych w jednym z krakowskich szpitali. Główne bohaterki – lekarki i pielęgniarki: Zyta, Kaśka, Kaja, Marta i Zosia – każdego dnia mierzą się z trudnymi przypadkami medycznymi, walcząc o zdrowie i życie pacjentów. Ich zawód wiąże się nie tylko z ogromną odpowiedzialnością, ale także z silnymi emocjami i trudnymi decyzjami.
Po dyżurach kobiety muszą stawić czoła własnym problemom i dylematom, które często są równie skomplikowane jak sytuacje, z jakimi spotykają się w pracy. Mimo różnic charakterów i osobistych wyzwań tworzą zgrany zespół, wspierając się zarówno w szpitalu, jak i poza nim. Serial ukazuje ich codzienność pełną wzruszeń, napięcia, ale także momentów radości i przyjaźni.
Produkcja emitowana jest na antenie TVN od poniedziałku do środy o 17:55.
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: TVN