Kowalczykowie dowiadują się, że za grób kilka miesięcy temu zapłacił jakiś mężczyzna i nigdy nie było w nim żadnego pochówku. Odkrywają, że był to detektyw Henryka i zaczynają podejrzewać, że dokumenty dowodzące śmierci chłopaka, które pokazał im Henryk były spreparowane. Adam z pomocą Marty dowiaduje się od detektywa całej prawdy – nie ma żadnych przesłanek, że jego przyrodni brat nie żyje, to wszystko kłamstwo wymyślone przez dziadka. Adam zleca detektywowi odnalezienie jego brata. Tymczasem Mateusz czuje, że zaciska się pętla i Kowalczykowie są coraz bliżej odkrycia prawdy.