Marta chętnie podjęłaby pracę u Alicji, ale problemem jest dla niej brak dokumentów… Jednocześnie Marta, Marysia i Maks odkrywają w sieci apel nagrany przez Krisa, Marta jest wściekła i załamana, ponieważ mąż zrobił z niej wariatkę. Marysia poznaje na osiedlu Kowalczyków córkę Alicji i siostrę Adama, Olę. Grzegorz przynosi Marcie pieniądze ze sprzedaży części z jej samochodu. Tymczasem Mati wykrada z biura Kowalczyków dokumenty, które dowodzą, że Henryk odmówił nad nim opieki i zdecydował o umieszczeniu go w domu dziecka.
Papiery na szczęście
Jadwiga dowiaduje się, że próbka materiału genetycznego Mateusza zaginęła w laboratorium. Stara się zdobyć nową, ale Mateusz odkrywa jej zamiary. Nieoczekiwanie zapewnia, że może poddać się badaniu dobrowolnie. Z kolei Alicja oświadcza Mateuszowi, że przekaże mu część swoich udziałów w firmie.
Papiery na szczęście
Ola i Marysia spacerują po górach i pod wpływem nieporozumienia Ola próbuje znów pocałować Marysię, a ta gwałtownie się odsuwa i rani sobie nogę. Dzwoni do Marty, żeby mama po nią przyjechała. Marta próbuje się skontaktować z Adamem, jednak ten ma wyłączony telefon. Ostatecznie pomaga jej Sergiusz i jedzie z Martą w góry po Marysię. Adam jest wściekły. Kiedy wszyscy wracają z gór, Adam już czeka na Martę. Zapewnia ją, że niczego przed nią nie ukrywa. Marta mu wierzy.
Papiery na szczęście
Renata na prośbę Alicji spotyka się z Henrykiem, żeby spróbować na niego wpłynąć i przekonać, by zrezygnował z wojny z rodziną. Henryk wyznaje Renacie miłość i próbuje przeciągnąć ją na swoją stronę. Renata przyznaje, że też kocha Henryka, ale jest gotowa dać im szansę tylko wtedy, gdy Henryk odpuści tę wojnę.
Papiery na szczęście
Beata dowiaduje się prawdy na temat Mateusza i kojarzy fakty, że Sandra również jest z domu dziecka. Adam z Alicją rozmawiają z Sandrą i Mateuszem – Mateusz przyznaje, że nie są z Sandrą spokrewnieni. Wściekła Sandra wyprowadza się od Mateusza i zatrzymuje u Bianki. Zapowiada, że od tej pory każdy gra do własnej bramki…
Papiery na szczęście
Henryk wykrada z mieszkania Jadwigi dokumenty, które pozwoliły Alicji przejąć od niego kontrolę nad firmą. Kowalczykowie są zdruzgotani, bo zdają sobie sprawę, że Henryk nie cofnie się przed niczym, żeby postawić na swoim. Adam przypadkiem spotyka swoją byłą kochankę, Ninę, ale zataja ten fakt przed Martą. Po tym spotkaniu Adam zachowuje się, jakby świat usunął mu się spod nóg…
Papiery na szczęście
Sandra spotyka Henryka i w złości mówi mu, że jego zaginiony wnuk przez całe lata panoszył mu się tuż przed nosem, a on nie miał o niczym pojęcia. Henryk odkrywa, że chodzi o Mateusza i jest wściekły na całą rodzinę. Uważa, że Alicja jest skrajnie naiwna, tak po prostu wierząc w dobre intencje chłopaka.
Papiery na szczęście
Sandra próbuje obrócić słowa Mateusza w żart, ale ten nie zamierza dalej kłamać. Przyznaje, że jest bratem Adama. O sprawie dowiaduje się także Alicja, która ku zaskoczeniu Mateusza, ciepło przyjmuje go w rodzinie i zaprasza na kolację. Adam i Agata nie ufają do końca Matiemu, który przez lata udawał kogoś innego, więc postanawiają mieć go na oku.
Papiery na szczęście
Rodzina Kowalczyków ciągle myśli o zaginionym synu Jana – Łukaszu. Adam spotyka się z detektywem, który przekazuje mu nowe informacje w tej sprawie. Mateusz obawia się, że Kowalczykowie lada chwila odkryją jego tajemnicę. W trakcie rozmowy z Sandrą wygaduje się, że to on tak naprawdę jest Łukaszem, a wszystko słyszy Adam…
Papiery na szczęście
Adam spotyka Martę w towarzystwie Sergiusza i jego znajomych i jest zazdrosny. Natomiast Marta musi wytłumaczyć Sergiuszowi, że przez pomyłkę wysłała mu wiadomość przeznaczoną do Adama, więc mimo woli dała mu nadzieję, że coś między nimi będzie. Napiętą sytuację między tą trójką dostrzega Beatka i boi się, że Sergiusz zepsuje relację Adama i Marty. Postanawia umówić Sergiusza ze swoją przyjaciółką Wandą.
Papiery na szczęście
Sergiusz chce pomóc Adamowi i kontaktuje się z prawnikiem, który mógłby wyciągnąć Adama z problemów. Tymczasem po analizie substancji znalezionej w samochodzie Adama, prokurator zwalnia go z aresztu. W woreczku nie było narkotyków, a paracetamol zmieszany z sodą oczyszczoną. Marta jest przeszczęśliwa!
