Antosia wyjawia mamie, że ma zamiar przeprowadzić się do Adama. Tłumaczy, że tata jest sam i na pewno jest mu bardzo smutno. Chwilę później niezauważona wymyka się z mieszkania. Przerażona Weronika wybiega za nią. Na dziedzińcu spotyka Michała, który udaje się z nią na poszukiwanie dziewczynki. Niestety, nigdzie nie mogą jej znaleźć. Roztocka słabnie. Michał odprowadza ją do domu i dzwoni na policję. Niebawem zjawia się Petrus a jakiś czas później przychodzi Adam. Wyrzuca żonie, że pozwoliła córce wyjść. Do dyskusji włącza się Sebastian, czym jeszcze zaognia atmosferę. Między mężczyznami dochodzi do pyskówki. Weronika, pod wpływem stresu, dostaje bolesnych skurczów. Prosi Adama, aby odwiózł ją do szpitala.Lekarze próbują powstrzymać akcję porodową Weroniki. Pielęgniarka zapewnia Petrusa, że nawet jeśli im się nie uda, nie ma powodów do niepokoju. Sebastian dzwoni z wieściami do Adama. Roztocki, jest bardzo niespokojny o los córki. Postanawia poszukać jej jeszcze na własną rękę. Jakiś czas później dowiaduje się od Basi, że Antosia jest już w domu! Adam natychmiast jedzie do córeczki. Dziewczynka tłumaczy, że zgubiła się jadąc do niego. Prosi tatę, żeby z nią mieszkał. Roztocki zostawia córkę pod opieką Basi a sam udaje się do szpitala. Po chwili nerwowego oczekiwania korytarzu, do Sebastiana i Adama podchodzi lekarz. Oznajmia Petrusowi, że urodził mu się zdrowy syn. Pozwala mu zobaczyć maluszka. Adam, w poczuciu osamotnienia i odrzucenia, wychodzi ze szpitala. Waha się, czy nie zadzwonić do żony, lecz rezygnuje z tego zamiaru. Następnego dnia Roztocka jest niespokojna, kiedy dowiaduje się, że Adam odwoził dziś Antosię do szkoły i ma z nią spędzić popołudnie. Agnieszka obiecuje jej, że zajrzy do nich i sprawdzi, czy Adam jest trzeźwy.Antosia prosi tatę, żeby zabrał ją do mamy. Adam wymawia się od tego. Po chwili zjawia się Agnieszka. Roztocki domyśla się, jaki jest cel jej wizyty. Zapewnia, że już nie pije. Adam pyta przyjaciółkę, co u niej słychać. Olszewska z goryczą opowiada o pustce, jaka zapanowała wokół niej po wyjeździe Jasia i Emilki. Dodaje, że ostatnio dużo myśli o swoim dziecku, które straciła…
Rafał wybiera się na koncert do Lipska. Denerwuje się na narzeczoną, że omyłkowo wrzuciła jego koszulę do prania. Agnieszka obiecuje kupić mu identyczną koszulę. Jakiś czas później Rafał dzwoni do niej z pretensjami, że nie dotrzymała obietnicy i jeszcze jej nie ma z jego koszulą. Agnieszka zapewnia, że zdąży przed jego wyjazdem. Kiedy zjawia się na miejscu, Rafał wsiada już do taksówki. Nie chce przyjąć koszuli i z sarkazmem komentuje zachowanie narzeczonej, która ma czas dla wszystkich, prócz niego. Pani Sobczak wręcza synowi wypraną i wyprasowaną koszulę. Agnieszka próbuje się tłumaczyć, ale jej słowa nie spotykają się ze zrozumieniem. Po wyjeździe Rafała, Ludwika sugeruje, że Agnieszka powinna zadzwonić do Rafała i przeprosić go. Twierdzi, że gdyby Agnieszka miała własne dzieci, nie wyładowywałaby swoich frustracji na jej synu. Olszewska jest zrozpaczona tymi słowami. Gdy zostaje sama, niewiele się zastanawiając, sięga po butelkę i wypija spory haust alkoholu…
Marek chce wiedzieć, co takiego skłoniło jego córkę do powzięcia decyzji o rozstaniu z mężem. Jest przekonany, że chodzi o jakąś błahostkę. Jakiś czas później udaje się do Piotra. Czubak, nieświadom, że teść o niczym nie wie, przeprasza go, że tak się stało i zapewnia, że próbował się zmienić. Zimiński wyraża nadzieję, że wszystko da się jeszcze naprawić. Czubak oznajmia, że to niemożliwe, bo kocha Witka i nie chce się z nim rozstawać. Marek jest w szoku. Kiedy dociera do niego prawda jest przerażony i, ledwie tłumiąc szloch, odchodzi bez słowa. Po powrocie do domu, nie ukrywając łez, ciepło przytula Gosię…Następnego dnia Marek wciąż nie może pojąć, jak to możliwe, że Gosia nie zauważyła skłonności Piotra. Danuta uważa, że nie ma sensu drążyć tego tematu i zabrania mężowi dręczyć pytaniami córkę. Zimiński zapewnia, że potrafi być delikatny. Gosia dziękuje mamie, że wraz z ojcem nie zasypują jej pytaniami i pozwalają w spokoju dojść do siebie. Niespodziewanie zjawiają się państwo Czubakowie. Z pretensją pytają Gosię, czemu zostawiła męża. Dodają, że ich syn nie ma pojęcia o powodach jej decyzji. Zwłaszcza ojciec Piotra jest przekonany, że wina leży po stronie Gosi. Dziewczyna oznajmia, że nie będzie się tłumaczyć i powtarza teściom, żeby zapytali syna o przyczyny ich rozstania. Danuta wyprasza Czubaków. Mirosław oburzony stwierdza, że od początku ostrzegał syna przed tą rodziną i przed Gosią. Kiedy Marek dowiaduje się o wizycie Czubaków, jest wściekły, że córka nie powiedziała im prawdy. Gosia tłumaczy tacie, że to byłoby podłe z jej strony. Zimiński nie może zrozumieć, czemu córka ma skrupuły wobec człowieka, który tak ją skrzywdził.
Mama Ewy wybiera się do szpitala. Denerwuje się czekającą ją operacją. Igor uspokaja babcię. Zapewnia, że to niegroźny zabieg.Sara nieoczekiwanie zjawia się w redakcji. Oznajmia, że wyjeżdża na rok do Madrytu, aby się uczyć w tamtejszej szkole dziennikarstwa. Wyciąga Igora na kawę. Mówi mu, że wie iż nie ma u niego żadnych szans. Zrozumiała to wtedy, gdy pozwolił sobie by Nina owinęła go sobie wokół palca… Nadal jednak go lubi i liczy na to, że Igor odwiedzi ją kiedyś w Hiszpanii.Magda zjawia się u Igora wieczorem. Cała roztrzęsiona prosi go o chwilę rozmowy. Mówi mu, że terapeuta próbował się do niej dobierać. Opowiada, że kiedy dała mu w twarz usłyszała od niego, że jest tylko pijaczką i ma trzymać buzię na kłódkę. Igor postanawia pomóc Magdzie. Ewa twierdzi, że syn lepiej by zrobił zgłaszając sprawę na policję. Chłopak tłumaczy jej, że to by nic nie dało - doktor Sochan jest szanowanym psychologiem i policja uwierzyłaby raczej jemu niż jego pacjentce, byłej alkoholiczce. Igor zaczepia terapeutę przed jego gabinetem. Daje mu do zrozumienia, że wie o jego „niekonwencjonalnych” metodach terapii. Mężczyzna zapewnia, że nie tknął Magdy. Tłumaczy, że osoby niestabilne emocjonalnie często nadmiernie przywiązują się do swoich terapeutów. Gdy tylko zobaczył taki symptom u Magdy, odesłał ją do innego specjalisty. Dziewczyna poczuła się odrzucona i teraz mści się na nim oskarżając o molestowanie. Igor nie wierzy w wersję Sochana. Udaje się do naczelnego i proponuje, żeby zajęli się tą sprawą. Artur zgadza się pod warunkiem, że tematem zajmie się ktoś inny, bo Igor jest zbyt zaangażowany w tę sprawę i nie potrafi być obiektywny.
Magda jest przekonana, że Sochan uniknie odpowiedzialności, bo nikt nie weźmie poważnie słów alkoholiczki z problemami psychicznymi. Igor przytula ją i zapewnia, że jej wierzy…
Janusz wylatuje do Nowego Jorku. Pociesza Martę, że wkrótce będą mieli okazję nacieszyć się sobą podczas wycieczki do Paryża. Patryk zaprasza Martę na mecz koszykówki, który ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Konarska jest mile zaskoczona. Dobry nastrój psuje jej pojawienie się Sylwii. Patryk przeprasza, że nie uprzedził jej o wizycie mamy. Marta nieszczerze zapewnia, że nic się nie stało. Jakiś czas później Sylwia dostaje telefon od znajomego, który pracuje na lotnisku. Struchlała przekazuje Marcie wiadomość, że pilotowany przez Janusza samolot, miał awarię silnika. Kobiety z przerażeniem śledzą doniesienia o awaryjnym lądowaniu. Okazuje się, że płonie jeden z silników. Nie ma jednak informacji o rannych. Po pewnym czasie do Marty dzwoni Janusz i mówi jej, że jest zdrów i cały. Uszczęśliwiona Marta nie może z nim porozmawiać bo Sylwia wyrywa jej słuchawkę. Wyznaje Januszowi, że bardzo się o niego martwili z Patrykiem…
Maria dowiaduje się od Bożeny, że Tadeusz postanowił zamieszkać w Warszawie na stałe. Bożena jest przekonana, że robi to, aby być bliżej swojej ukochanej. Uważa, że to bardzo romantyczne. Po wyjściu przyjaciółki Ziębowa prosi męża, żeby został chwilę sam w barze. Okłamuje go, że musi załatwić coś na poczcie. Spotyka się z Tadeuszem w pobliskim parku. Jest bardzo poruszona, kiedy dowiaduje się, że on wciąż ją kocha. Maria uważa, że to nonsens po tylu latach. Zieliński zapewnia, że jego uczucie nie jest jakimś wymysłem. Chce wiedzieć, czy ma u niej choćby cień szansy. Maria nie daje mu odpowiedzi.Kiedy Ziębowa wraca do domu Włodek oznajmia jej, że postanowił ją zabrać na wakacje do Łeby - tam, gdzie spędzili swój miesiąc miodowy. Maria dziękuje mu za ten gest.
Mikołaj wręcza Nicole pieniądze na bilet. Dziewczyna, oburzona, wyrzuca go z pokoju a tuż za nim plik banknotów i sukienkę, którą jej kupił. Jakiś czas potem oznajmia, że chce się z nim rozwieść natychmiast - choćby w Polsce. Prosi Mikołaja, żeby jeszcze dziś zajęli się formalnościami. Honorata zapewnia Nicole, że może zostać, jak długo zechce. Nie chce, aby Polska kojarzyła jej się tylko z krajem przestępców i playboyów. Jest jej przykro, że nie potrafiła dobrze wychować syna. Zdaniem Romana Mikołaj potrzebuje trochę czasu, żeby dojrzeć i kiedyś na pewno będzie przykładnym mężem i ojcem. Okazuje się, że młodzi państwo Leśniewscy być może będą musieli poczekać na rozwód parę miesięcy. Nicole zamierza poczekać w Polsce i podjąć pracę jako nauczycielka angielskiego. Honorata jest pod wrażeniem jej zaradności…
Krzysztof obawia się, że jego pozycja w firmie jest zagrożona. Kolega z zespołu przyznaje, że dyrektor ostatnio faworyzuje Kingę. Smolny daje mu do zrozumienia, że w interesie ich obu jest, żeby wszystko zostało po staremu, bo inaczej skończy się ich słodkie nieróbstwo. Kinga prosi Smolnego, żeby rzucił okiem na gotowy projekt. Liczy na jego wsparcie. Krzysztof, nie bez złośliwości stwierdza, że jej pomysł zapewne jest fantastyczny i nie potrzebuje żadnych poprawek. Olek – kolega z działu, ślęczy nad raportem kwartalnym. Skarży się Krzysztofowi, że zajmie mu to sporo czasu. Smolny bierze od niego dokumentację i poleca Kindze sporządzić raport na poniedziałek. Po powrocie do domu Brzozowska ze smutkiem mówi mężowi, że muszą odłożyć wyjazd do rodziców. Na szczęście Michał nie robi problemów. Stwierdza, że lepiej mieć dużo pracy, niż nie mieć jej wcale…
Jakiś wyrostek kradnie z samochodu torebkę Renaty. Sławek natychmiast rzuca się za nim w pościg. Po chwili wraca z torbą, jednak nie udaje mu się złapać młodocianego złodziejaszka. Sąsiad mówi mu, że chłopak, którego gonił, mieszka w bloku obok. Daje do zrozumienia, że jest znany w okolicy i że nie warto interweniować. Dziedzicowi bardzo nie podoba się taka postawa. Jest zły, że nikt nie reaguje pozwalając dzieciakowi staczać się na samo dno. Idzie do domu chłopca. Otwiera mu jakaś wystraszona, młoda dziewczyna. Dziedzic tłumaczy jej, że szuka młodzieńca, który przed chwilą próbował okraść jego narzeczoną. Dziewczyna, podenerwowana, oznajmia, że to pomyłka i zamyka mu drzwi przed nosem. Sławek nie zamierza zostawić tak tej sprawy. Renata uważa, że ściganiem młodocianych przestępców powinny zajmować się odpowiednie służby. Martwi się, że narzeczony znów wpakuje się w kłopoty próbując naprawiać świat…