Honorata wciąż mieszka u Marty i Mikołaja. Syn próbuje ją przekonać, aby dla dobra wszystkich pogodziła się z mężem. Leśniewski rozmawia też z Romanem, który przyznaje, że nie jest bez winy. Nie wie jednak, jak ma dotrzeć do Honoraty, która nie chce z nim rozmawiać. Mikołaj proponuje, aby po południu wpadł do Marty i spróbował jeszcze raz porozmawiać z żoną. Jakiś czas później Roman omawia z Marylką kwestie zawodowe. Kobieta jest w świetnym nastroju. Chwali się biżuterią - prezentem urodzinowym od męża. Hoffer bez zastanowienia wyznaje Marylce, że jej mąż ma dla niej jeszcze jeden prezent – jej portret. Marylka jest zachwycona…Po południu Roman zjawia się u córki. Stara się jak może obłaskawić Honoratę, która cały czas ma do niego pretensje właściwie o wszystko. W końcu Hoffer nie wytrzymuje i podniesionym głosem próbuje Honoracie uświadomić, że cokolwiek on zrobi czy powie - ona jest permanentnie niezadowolona. Jego słowa wszczynają rodzinną kłótnię, podczas której Mikołaj zaczyna sprzeczać się z Martą a Roman z Honoratą. W końcu mężczyźni wzburzeni i obrażeni wychodzą. Kiedy późnym wieczorem szykują się do snu, do mieszkania Hoffera niespodziewanie wpada Brodaty, który od progu robi kumplowi wyrzuty, że powiedział Marylce o portrecie-niespodziance. Wzburzony oznajmia zdumionemu pretensjami Hofferowi, że on wcale nie malował portretu żony, tylko spotykał się z kochanką. Stwierdza, że Roman, jako przyjaciel powinien go kryć…
Adama odwiedza jego brat. Namysłowski jest przekonany, że brat polubi Darię. Tym bardziej, że jest jego pierwszą kobietą od śmierci żony. Tymczasem Dawid uważa, że dziewczyna nie potrafi zaopiekować się jego niepełnosprawnym bratem. Dziedzicówna uświadamia Dawidowi, że nie ma prawa jej krytykować, bo tak rzadko odwiedza Adama, że niewiele wie o jego potrzebach… Tatiana dowiaduje się, że jej konto w banku zostało zajęte przez komornika. Jurij boleje, że jeśli dziś nie przyniesie do szkoły pieniędzy, to nie pojedzie na wycieczkę. Tania zapewnia syna, że nic się nie stanie jeśli zapłaci jutro. Dziedzicówna po przyjściu do pracy dowiaduje się od Marii, że Tatianie komornik zajął konto, bo nie zapłaciła kary za napaść na właściciela tartaku. Dziewczyna pociesza babcię, że Tania z pewnością sobie poradzi. Jakiś czas później zjawia się w jej mieszkaniu i bardzo obcesowo proponuje jej, że zapłaci za nią grzywnę, pod warunkiem, że Tatiana zniknie z życia jej rodziny. Tania wzburzona jej impertynencją każe dziewczynie natychmiast opuścić jej mieszkanie. Daria wychodząc dotkliwie ją obraża…
Basia nie wierzy, że znajdą jakikolwiek dowód na jej niewinność. Po raz kolejny analizuje dzień, w którym rzekomo dokonała przestępstwa. Wspomina zeznania ochroniarza, który twierdził, że nagrania z kamer są niekompletne, z powodu przerw w dostawie prądu. Przez to nie wiadomo również - kto ukradł jej firmowy laptop. Smolny postanawia porozmawiać z ochroniarzem – liczy, że mężczyzna będzie coś pamiętał. Okazuje się, że pan Józef nadal pracuje jako ochroniarz… ale nie w wydawnictwie Basi, lecz w VIPlotku u Baliszewskiego! Po przyjściu do redakcji Krzysztof próbuje porozmawiać z ochroniarzem na temat zaginionego laptopa Basi. Mężczyzna jednak oznajmia mu, że nic nie wie i nie może pomóc w tej sprawie. Smolny widząc, że nic nie wskóra, chwyta się ostatniego sposobu – wchodzi na temat rodziny i chorej córki pana Józefa, a potem opowiada jak Basia załamała się po oskarżeniu przez pracodawcę… Tymczasem Braun robi wyrzuty Adrianowi, że przez nagłośnienie afery z podsłuchem w ich redakcji, drastycznie spadła sprzedaż pisma. Nakazuje mu, jak najszybciej sprzedać udziały w gazecie. Baliszewski zapewnia, że znajdzie kogoś kto odkupi tytuł. Jakiś czas później Adrian dziękuje Tymonowi, że wypuścił do mediów informację o podsłuchu – dzięki temu osiągnął co chciał – wartość gazety spadła i teraz on będzie mógł ją kupić. Dziękuje Życińskiemu za dobrą robotę i obiecuje, że jak nadal będzie wiernie mu służył niedługo dostanie awans. Tymon zapewnia go o swojej lojalności… Wieczorem u Smolnych pojawia się pan Józek ze służbowym laptopem Basi. Mówi, że Baliszewski kazał mu zniszczyć sprzęt, jednak on tego nie zrobił, bo podarował laptop swojej niepełnosprawnej córce. Ze względu na chore dziecko nie chce zeznawać przed sądem. Basia nie wierzy własnemu szczęściu…