Bogdan i Joanna zastanawiają się, jak złapać człowieka, który rozsypuje zatrutą karmę na ich osiedlu - choć Bergowej udało się uratować Ritę to przecież wciąż istnieje niebezpieczeństwo dla innych zwierząt. Jakiś czas później Joanna bardzo dziękuje starszej kobiecie, która zwróciła jej uwagę na to, że ktoś truje zwierzęta na ich osiedlu. Pani Gabriela wyznaje, że jej kotkowi nie udało się przeżyć. Rozżalona złorzeczy na świat i ludzi. Po południu Joanna organizuje spotkanie mieszkańców, na którym oznajmia, że na ich osiedlu grasuje truciciel zwierząt. Ma nadzieję, że sąsiedzi pomogą jej złapać tego drania. Ku jej zadowoleniu zgłasza się kilka osób chętnych do pomocy. Niestety są też tacy, którzy znajdują tu okazję do upominania posiadaczy czworonogów, że nie sprzątają po swoich pupilach… Po zebraniu Bogdan z jednym sąsiadów zaczynają patrolować osiedlowy park. Wieczorem Joanna odwiedza panią Gabrielę, której raz jeszcze dziękuje za wskazanie problemu z trucicielem i wręcza jej pięknego kota mówiąc, że ktoś go jej podrzucił. Starsza pani z wdzięcznością przyjmuje zwierzaka..
Michał spędza miłe popołudnie z Igą. Próbuje dowiedzieć się od niej, w jakim celu wyjeżdża służbowo z Warszawy. Przybysz jednak nie może zdradzać szczegółów śledztwa, do którego została przydzielona. Jakiś czas później Brzozowski pojawia się w szkole syna, gdzie ma opowiedzieć uczniom o swojej pracy. Poznaje tam Bartka Stebnickiego, który został zaproszony do szkoły z tego samego powodu, co Brzozowski. Wszyscy uczniowie, jak i Michał, są pod wrażeniem kiedy Stebnicki oznajmia, że jest pilotem myśliwca. Opowiada o swoim zawodzie tak ciekawie, że Brzozowski wypada przy nim bardzo blado… Po południu Michał z Ignasiem spotykają się ze Stebnickim i jego synem Radkiem. Ojcowie i synowie grają w piłkę nożną świetnie się bawiąc. W pewnym momencie Brzozowski słabnie. Ląduje w gabinecie Kamila, który uspokaja go, że z jego sercem nie dzieje się nic poważnego. Hoffer zaleca jednak Michałowi, aby zdrowo się odżywiał i dbał o formę fizyczną umiarkowaną aktywnością sportową. Michał bierze sobie jego rady do serca i zaczyna zmiany od czystki w lodówce…
Daria i Adam odwiedzają w szpitalu Renatę. Ta, cieszy się, że znowu widzi ich razem. Zapewnia, że czuje się bardzo dobrze i ma nadzieję na szybki powrót do domu. Kiedy pojawia się Sławek, Daria natychmiast zbiera się do wyjścia. Kraszewska podejrzewa, że dziewczyna znowu pokłóciła się z ojcem. Dziedzic, próbując ukryć zmieszanie, twierdzi, że między nim a córką wszystko porządku. Jakiś czas później przeprasza Darię za to, że był agresywny i chciał ją uderzyć. Tłumaczy, że nie zamierzał okłamywać Renaty, ale kiedy postanowił wyznać prawdę, okazało się, że Kraszewska jest chora i teraz nie może jej tego robić. Wyznaje też, że choć próbował zapomnieć o Tatianie to jednak uczucie do niej okazało się silniejsze. Zapewnia, że zrobi wszystko, aby jak najlepiej rozwiązać tę sytuację. Póki co prosi córkę o wyrozumiałość i o to, żeby przestała mu docinać na każdym kroku. Jakiś czas później Ziębowie oznajmiają Sławkowi i Darii, że poprosili Tatianę o pomoc w znalezieniu kogoś, kto opiekowałby się Renatą po wyjściu ze szpitala. Chwile później Tania pojawia się w barze i oznajmia, że prawdopodobnie jej znajoma, która jest pielęgniarką mogłaby opiekować się Kraszewską. Dziedzicówna jest bardzo złośliwa dla Tani, która nie chcąc słuchać jej komentarzy pośpiesznie opuszcza bar. Dziedzic wychodzi za nią i przeprasza za córkę. Wyznaje, że nie jest w stanie żyć w takim kłamstwie i jak Renata wyjdzie ze szpitala powie jej, że odchodzi. Jednak Tania nawet nie chce o tym rozmawiać. Gdy wieczorem Sławek pojawia się w szpitalu, Renata śpi. Dziedzic korzysta z okazji i próbuje skontaktować się z Tanią. Ona jednak nie odbiera jego telefonów. Gdy ból wybudza Kraszewska ze snu, Sławek natychmiast próbuje jej pomóc…