Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Wojtek nalega, żeby żona nie zostawiała Ludwisia pod opieką Jowity. Tłumaczy, że dziewczyna nie pokazała im żadnych referencji i poza niepewną rekomendacją Moniki, nic o niej nie wiedzą. Żaneta złości się na męża, że sieje defetyzm. Mania wychodzi do szkoły wystrojona i uperfumowana. Gdy Szulcowa zostaje sama, zjawia się Jowita. Specjalnie dla podopiecznego przynosi niepryskane jabłka z sadu. Wyznaje Żanecie, że choć bardzo lubi pracować jako niania, nie chciałaby tego robić całe życie. Ma jednak nadzieję, że Szulcowie przyjmą ją na stałe i zapewnia, że będzie mogła zajmować się Ludwikiem do czasu, aż ten pójdzie do przedszkola. Żaneta nie ukrywa, że Wojtek ma duże opory przed zostawianiem dziecka pod opieką kogoś obcego. Dziewczyna zapewnia, że gdy lepiej się poznają, zmieni zdanie. Wojtek i z ukrycia obserwuje Jowitę spacerującą z Ludwiczkiem po parku. Wkrótce przekonuje się, że Jowita naprawdę troszczy się o dziecko. Gdy w pewnym momencie opiekunka zauważa go, zmieszany tłumaczy, że zawsze wraca tą drogą z pracy. Wojtek przychodzi do domu z synkiem i Jowitą. Wyjaśnia żonie, że przypadkiem spotkali się w parku, lecz Żaneta nie daje się nabrać. Szulcowie przyjmują dziewczynę do opieki nad synem. Są zaskoczeni, gdy ta proponuje, że przyniesie kamerkę, dzięki której będą mogli stale obserwować, co robi z Ludwikiem, gdy nie ma ich w domu. Wojtek wciąż jednak ma wątpliwości co do Jowity. Żaneta twierdzi, że jest po prostu uprzedzony. Uświadamia mężowi, że nie ma żadnych przesłanek ku temu, by jej nie ufać. Szulc stwierdza, że właśnie to jest najbardziej niepojące – dziewczyna jest po prostu zbyt idealna...
Olaf całe dnie spędza w klubie. Zależy mu, żeby udowodnić Izabeli, a przede wszystkim sobie, że nadaje się do powierzonej mu funkcji. Marta uświadamia mu, że odkąd został menedżerem, zajmuje się wszystkimi pracami związanymi z funkcjonowaniem klubu. Radzi ukochanemu, żeby zatrudnił kogoś do pomocy. Do klubu przychodzi niewidoma dziewczyna. Kiedy dowiaduje się, jaki jest koszt indywidualnych treningów, stwierdza, że to nie na jej kieszeń. Olaf rozpoznaje w niej niegdysiejszą mistrzynię Polski w gimnastyce artystycznej. Proponuje, że osobiście będzie ją trenował za niższą stawkę. Kobieta podejrzewa, że kieruje nim litość. W końcu jednak przyjmuje propozycję Kubickiego. Ada wyznaje Olafowi, że odkąd z powodu jaskry straciła wzrok, jej trenerzy postawili na niej krzyżyk, a i ona sama przestała zabiegać o to, by dalej móc trenować. Przez kilka lat nic nie robiła. Dopiero ostatnio doszła do wniosku, że powinna wziąć się za siebie i wrócić do miejsca, w którym skończyła swoją karierę sportową. Jest bardzo podekscytowana i szczęśliwa mogąc znowu trenować. Nie oszczędza się ani przez chwilę, choć Olaf upomina ją, żeby się za bardzo nie forsowała. W pewnym momencie skonana spada z roweru treningowego. Gdy Olaf próbuje pomóc jej się podnieść, zdenerwowana każe mu odprowadzić się do szatni.
Kubicki mówi Marcie, że Ada zrezygnowała z treningów po jednej sesji. Ma do siebie żal, że ją czymś uraził i zniechęcił do dalszej pracy. Zastanawia się, jak wyglądałoby jego życie, gdyby stracił wzrok. Marta zapewnia go, że cokolwiek by się nie działo, zawsze będzie przy nim.
Basia rozmawia z mężem na czacie. Gratuluje mu sukcesu. Jest przekonana, że teraz, po opublikowaniu artykułu, będzie już mogła wrócić z synem do domu. Krzysztof uświadamia jej, że dopóki Czerwiński jest na wolności, wciąż zagraża im niebezpieczeństwo. Po skończonej rozmowie dowiaduje się od Tomka, że prokurator zwołał konferencję prasową. Wysyła go na nią zaznaczając, żeby zawczasu przygotował sobie pytania. Po chwili dostaje telefon od Sławka, który mówi mu, że Gwiazda wylądował w szpitalu. Smolny przychodzi do szpitala. Dziedzic mówi mu w zaufaniu, że przewieziono tu Gwiazdę po to, by chronić go przed ludźmi Czerwińskiego, którzy chcą go „skasować”. Oficjalnie Przemysław trafił tu z powodu pękniętego krwiaka. Smolny koniecznie chce z nim rozmawiać. Gwiazda, pomimo sytuacji w jakiej się znalazł. Pół żartem pół serio strofuje Krzysztofa, że zamiast pisać o błahostkach, zabawił się w dziennikarza śledczego i pogrążył człowieka, który dał mu posadę naczelnego. Zapewnia, że zgadzając się na skupowanie ziemi na swoje nazwisko, nie miał pojęcia, że bierze udział w przestępczym procederze. Obiecuje składać zeznania przeciwko Czerwińskiemu. Prokurator nie wierzy Smolnemu, gdy ten mówi, że Czerwiński złożył mu propozycję łapówki za milczenie. Smolny nie ma wątpliwości, że prokurator działa w zmowie z przestępcą. Sławek i Krzysztof pokazują Przemkowi zdjęcia pracowników Czerwińskiego. Podejrzewają, że biznesmen zlecił któremuś z nich porwanie syna Smolnego. Po dłuższym czasie chłopak rozpoznaje w końcu jednego z porywaczy… Kiedy inni zamieszani w aferę gruntową zaczynają zeznawać, prokurator wydaje nakaz aresztowania Czerwińskiego. Biznesmen wciąż jednak czuje się bezkarnie. Kiedy skuty kajdankami zostaje wyprowadzony ze swojego biura, zaczepnym tonem radzi Smolnemu, żeby na siebie uważał i pozdrowił swoją rodzinę...