Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Kamil nie może przeboleć, że w tak ważnym momencie złamał rękę i nie będzie mógł wrócić do pracy przez co najmniej pięć tygodni. Na szczęście Ostrowski znajduje wyjście z sytuacji i tymczasowo przesuwa go z kardiochirurgii na kardiologię. Załoga nowego oddziału nie jest jednak zbyt zadowolona, że przydzielono im lekarza - konsultanta, w dodatku przyjaciela ordynatora. Tylko jeden lekarz wita się z Hofferem serdecznie. Wyjaśnia, że też jest nowy i radzi koledze, by przyzwyczaił się do chłodnego traktowania ze strony innych lekarzy. Zabiera Kamila na obchód i przyprowadza go do jednej ze swoich pacjentek, żeby skonsultować z nim program leczenia. Hoffer zgadza się z diagnozą i zaleceniami kolegi. Pacjentka jest wpatrzona w doktora Borowika, jak w obrazek. Nieustannie wyraża pochwały na jego temat i oznajmia, że tylko jemu pozwoli się leczyć. Kamil czuje się trochę niezręcznie w tej sytuacji. Jakiś czas później przypadkiem zauważa, jak żona jednego z pacjentów dziękuje Borowikowi za wspaniałą opiekę nad mężem i wręcza mu prezent, który ten bez wahania przyjmuje. Zuza uważa, że mąż powinien powiedzieć Ostrowskiemu o tym, co zobaczył. Kamil ma jednak wątpliwości. Stwierdza, że nie ma przecież dowodów na to, że Borowik przyjął łapówkę… Marek, wstrząśnięty widokiem tak łudząco podobnej do Natalii kobiety, zamyka przed nią drzwi, lecz po chwili otwiera je ponownie. Nieznajoma przedstawia się jako Lena Williams – bliźniacza siostra Natalii. Wyjaśnia, że ich rodzice rozwiedli się, gdy były jeszcze małe. Ona wraz z ojcem wyjechała do Australii, a siostra została z mamą w Polsce. Od tego czasu prawie się ze sobą nie kontaktowały. Natalia zadzwoniła do niej po raz pierwszy od długiego czasu, gdy zaszła w ciążę. Marek pokazuje Lenie zdjęcia. Kobieta mówi mu, że siostra bardzo cieszyła się, że zostanie matką. Podejrzewa, że dla niego wiadomość o jej ciąży nie była jednak taka radosna. Zimiński przyznaje, że skomplikowało to jego życie, ale nigdy nie żałował, że Szymek się urodzi. Lena jest bardzo poruszona, gdy dowiaduje się, że rozwiódł się z żoną, żeby związać się z Natalią i stworzyć normalną rodzinę dla synka. Po chwili zmieszana przeprasza gospodarza, że zasiedziała się u niego tak długo. Marek chwyta ją nagle za rękę i prosi, żeby zatrzymała się u niego. Danuta próbuje delikatnie wybadać, z jakiego powodu Janusz rozstał się ze swoją żoną. Mężczyzna – mocno spięty - mówi tylko, że oboje nie byli szczęśliwi w małżeństwie i po dość długim pożyciu, postanowili w końcu się rozstać. Jakiś czas później przeprasza Danutę, że zbył ją, gdy pytała go o jego małżeństwo. Przyznaje, że trudno jest mówić o swoich porażkach. Zwraca ukochanej uwagę, że chociaż jej też się nie udało, jednak miała męża, który był jej przyjacielem, on zaś nigdy nie czuł bliskości ze swoją żoną. Dopiero teraz, przy Danusi, przekonał się, jak wspaniale można żyć we dwoje… Emilka dzwoni wieczorem do Mani. Radzi jej, żeby nie pokazywała się jutro w szkole, jeśli nie zgoliła włosów i wróciła dopiero, gdy sprawa przycichnie i wszyscy zapomną o wyzwaniu, które dostała. Mania, jednak zjawia się w szkole, gdzie wszyscy drwią z niej i wyzywają od tchórzy. Nawet Emilka wstydzi się za nią. Mania przychodzi do Janka i żąda, żeby zmienił jej zadanie. Tłumaczy, że nie ogoliła głowy nie dlatego, że się przestraszyła, ale dlatego, że wtedy jej rodzice zrobiliby aferę w szkole i wszyscy mieliby kłopoty. Emilka wtóruje koleżance. Zwraca uwagę, że zabawa powinna odbywać się w taki sposób, by dorośli nie wiedzieli o niej. Janek zgadza się w końcu zmienić zadanie, pod warunkiem, że Mania niezwłocznie je wykona. Przyprowadza ją do przepompowni. Każe koleżance zejść do włazu kanalizacyjnego i przejść kanałami aż do drugiego wyjścia. Kolega Janka zabiera telefon Mani, żeby nie mogła sobie świecić latarką. Dziewczynka z duszą na ramieniu schodzi na dół, a chłopcy zamykają za nią właz. Emilka, Janek i Michał czekają przy drugim włazie na Manię. Po dłuższym czasie zaczynają się niepokoić. Michał podejrzewa, że koleżanka mogła wpaść do wody. Radzi koledze, żeby ulotnili się, zanim ktoś ich nakryje. Janek jednak nie słucha go. Z telefonu Mani dzwoni na straż pożarną i wzywa pomoc. Żaneta zjawia się na miejscu wypadku jeszcze przed odnalezieniem Mani. Jest zrozpaczona. Po chwili ratownicy wyciągają dziewczynkę. Mała jest lekko ranna w głowę i przerażona. Natychmiast zostaje odwieziona do szpitala. Janek z daleka przygląda się akcji ratunkowej...