Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Wojtek szykuje się do pracy. Jest bardzo podekscytowany, że znowu siądzie za kółkiem i będzie uczył… Mania bardzo przeżywa upokorzenie, jakiego doznała ze strony Janka. Żaneta niepokoi się o córkę. Podejrzewa, że ma traumę po wczorajszym zdarzeniu. Proponuje, żeby nie szła dziś do szkoły, lecz dziewczynka odmawia. Uczniowie śmieją się do rozpuku oglądając filmik z „uwolnienia” Mani. Dziewczynka jest tym bardzo zgnębiona. Jej najlepsza przyjaciółka uważa jednak, że Mania wykazała się wielką odwagą przychodząc dzisiaj do szkoły. Janek z kolegą dokuczają Mani i nazywają ją histeryczką. Dziewczynka chce im udowodnić, że mylą się co do niej. Umawia się z Jankiem, że dadzą sobie nawzajem wyzwania, by przekonać się, które z nich jest odważniejsze. Po południu Mania dostaje od kolegi zadanie – ma iść w nocy na cmentarz i przy grobie i zrobić sobie zdjęcie… Danuta z radością przyjmuje od Ewy propozycję bycia świadkiem na jej ślubie. Hofferowa zostawia u niej zaproszenie dla Marka. Chce, żeby przyjaciółka sama zdecydowała, czy mu je przekazać. Jerzyk przychodzi dziś do szkoły w asyście mamy, która chce porozmawiać z Zimińską. Przypomina synowi, że ma zerwać kontakty z kolegami z narkotykowej paczki. Chwilę później kumple zaczepiają Jurka i namawiają go, żeby coś wzięli przed lekcjami. Chłopak udając chojraka stwierdza, że syropki na niego nie działają – wolałby coś mocniejszego. Jedna z dziewczyn zauważa, że koledzy mają ze sobą jakieś leki. Nie podoba jej się, że nawet po tym, co stało się z Robsonem wciąż eksperymentują z lekami. Chłopaki stwierdzają, że bez wspomagaczy nie wysiedzieliby na lekcjach. Po wzięciu środków pobudzających Jerzy wygłupia się z kolegami. W pewnym momencie zeskakuje z wysokiego murku i łamie sobie rękę. Danuta jedzie z nim do szpitala. Po chwili zjawia się matka Jerzego. Jest w szoku, gdy dowiaduje się, że jej syn był pod wpływem środków psychoaktywnych. Obwinia Danutę, że pozwala się szerzyć narkomanii w swojej szkole.Janusz przychodzi wieczorem do Danki. Zmieszany mówi jej, że siostra chce przenieść syna do innej szkoły. Tłumaczy, że dotąd nigdy nie było z Jerzym żadnych problemów, dopiero w tej szkole zaczął eksperymenty z narkotykami. Danuta odbiera to bardzo osobiście. Urażona oznajmia, że skoro to jej wina, mogą w ogóle przestać się spotykać. Janusz bierze całą winę na siebie - przyznaje, że powinien był porozmawiać z siostrzeńcem, tak jak mu radziła, lecz nie zrobił tego. Obiecuje, że przekona siostrę do zmiany decyzji… Robert bezskutecznie próbuje skontaktować się z Olgą. W końcu dostaje telefon od byłej żony. Dowiaduje się od niej jedynie, że są ze Stasiem i Niną w jakimś hotelu… Robert przychodzi do lekarki byłej żony. Mówi jej, że sąd oddał Oldze opiekę nad Stasiem, a teraz ona i jej siostra zabrały gdzieś chłopca i nie można się z nimi skontaktować. Kraszecka daje do zrozumienia, że Olga obecnie nie powinna zajmować się dzieckiem. Dodaje, że sama zalecała jej leczenie w szpitalu, ale propozycja nie została przyjęta. Wzburzony Tadeusiak pyta lekarkę dlaczego nie zeznawała w sądzie. Kraszecka tłumaczy, że nie dostała wezwania na rozprawę…Weronika postanawia zaskarżyć wyrok sądu - lekarka, która wcześniej leczyła Olgę psychiatrycznie powinna zeznawać w sądzie...Komendantowi nie podoba się, że Robert angażuje jego policjantów w poszukiwania byłej żony i syna. Radzi mu, żeby nie szarpał się z Olgą, której sąd przydzielił opiekę nad Stasiem. Niektórzy koledzy są jednak po stronie Roberta i pragną mu pomóc. Weronika uważa, że Robert nie powinien szukać syna na własną rękę. Uświadamia mu, że działając w ten sposób dostarcza tylko argumentów adwokatowi Olgi. Tadeusiak nie wyobraża sobie jednak, że miałby siedzieć bezczynnie, gdy dwie niezrównoważone kobiety tułają się po Polsce z jego synem. Po chwili dostaje SMS-a od Stasia, w którym chłopiec pisze, że są w Sandomierzu, w hotelu, w którym kiedyś często bywali z całą rodziną. Nie czekając ani chwili, jedzie tam. Na miejscu okazuje się jednak, że Olga i Nina wraz ze Stasiem opuściły już hotel. W drodze powrotnej Robert próbuje skontaktować się z byłą żoną, lecz ta nie odbiera telefonu. Dopiero po jakimś czasie zgłasza się Nina. Oznajmia, że zgodnie z postanowieniem sądu Olga ma prawo zabrać syna gdzie chce. Dodaje, że nieprędko wrócą. Po skończonej rozmowie Robert zaczyna płakać z bezsilności…
Źródło zdjęcia głównego: TVN/Radek Orzeł