Irena prosi córkę, żeby nie gniewała się na narzeczonego, że zapomniał przyjść na spotkanie. Tłumaczy, że Arek ma teraz urwanie głowy w szpitalu i nie może zajmować się przygotowaniami do ślubu. Ewa zapewnia mamę, że nie ma do niego żalu, lecz Irena nie bardzo jej wierzy. Kiedy po chwili córka w prezencie urodzinowym wręcza narzeczonemu zegarek, starsza pani komentuje to nieco zgryźliwie sądząc, że Ewa wybrała taki podarunek, żeby podkreślić, że nie będzie więcej tolerowała spóźnień. Lekarze i pracownicy szpitala przygotowują Arkowi niespodziankę urodzinową. Ostrowski jest wzruszony, choć jak zwykle w takich sytuacjach, czuje się nieswojo. Adamski dziękuje mu za udaną interwencję w ministerstwie i stwierdza, że ani przez chwilę nie wątpił w jego skuteczność. Arek zaprasza ukochaną do restauracji. Upewniwszy się, że lokal przypadł jej do gustu, oznajmia że zarezerwował go na ich przyjęcie ślubne. Ewa jest bardzo mile zaskoczona. Mówi narzeczonemu, że już nigdy w niego nie zwątpi. Przyznaje się, że w pewnym momencie podejrzewała, iż nie traktuje ich ślubu zbyt poważnie… Rankiem w domu Roztockiej zjawia się policja wraz z Niną i Olgą. Policjantka wyjaśnia Weronice, że matka Stasia zgłosiła porwanie. Roztocka przypomina, że Tadeusiak ma pełnię praw rodzicielskich i może przebywać z synem gdzie i kiedy chce. Dodaje, że Robert wyjechał ze Stasiem w góry. Nina bez przerwy powtarza, że Robert porwał syna. Olga nagle zaczyna się miotać i dziwnie zachowywać. Nina każe jej się uspokoić, po czym wyjaśnia zszokowanej policjantce, że siostra bardzo przeżywa zniknięcie syna. Olszewska nie rozumie, dlaczego Weronika dopuściła do tego, by Robert zabrał syna bez wiedzy matki. Tłumaczy, że postępując w ten sposób może naprawdę stracić prawa rodzicielskie. Stwierdza, że przyjaciółka nie powinna prowadzić sprawy Tadeusiaka, bo nie jest obiektywna. Oznajmia, że sama się tym zajmie. Lekarka Olgi, zaniepokojona stanem swojej pacjentki, postanawia wypisać jej skierowanie na obserwację na oddziale psychiatrycznym. Wyjaśnia Ninie, że podejrzewa u jej siostry chorobę dwubiegunową. Nina gorliwie zapewnia, że Olga jest jedynie zaniepokojona losem syna porwanego przez jej byłego męża. Olszewska spotyka się z sędziną. Mówi jej, że wniosek o ograniczenie praw rodzicielskich Tadeusiakowi jest bezpodstawny. Dodaje, że jego była żona ma problemy psychiczne i stanowi zagrożenie zarówno dla siebie jak i dla syna. Proponuje przesłuchanie jej w obecności psychiatry.Staś mówi tacie, że jeśli nie chcą zostać znalezieni, powinni wyjąć karty z telefonów i pozbyć się ich, żeby policja ich nie namierzyła. Robert tłumaczy synowi, że nie zrobili nic złego i tak naprawdę wcale się nie ukrywają. Spokojnie i delikatnie wyjaśnia chłopcu, co dzieje się z jego mamą i dodaje, że powinna mieć teraz spokój. Zapewnia Staszka, że wkrótce jego mama wyzdrowieje i wszystko będzie jak dawniej…
Olaf wybiera się do Woźniaka na rozmowę o pracę. Mówi Marcie, że zależy mu na wynegocjowaniu jak najkorzystniejszych warunków zatrudnienia, żeby Marcin nie pozbył się go po paru miesiącach. Woźniak jest zaskoczony tymi żądaniami. Początkowo wydaje się, że odrzuci je i zrezygnuje ze współpracy. Stwierdza jednak, że gotów jest przystać na nie pod warunkiem, że najpierw Olaf przygotuje showroom, który spełni jego oczekiwania. Kubicki zgadza się na taki układ. Jakiś czas później dzwoni do ukochanej i zadowolony oznajmia jej, że Woźniak zgodził się na wszystkie jego żądania. Mimochodem dodaje, że w umowie pojawiła się tylko mała poprawka. Marta szczerze mu gratuluje. Olaf zaprasza ukochaną do pizzerii blisko swojego nowego biura, żeby uczcić swój sukces. Gdy Marta tam przyjeżdża, na parkingu zauważa Marcina. Rozpoznaje w nim mężczyznę, który kiedyś ją zgwałcił. Woźniak także ją poznaje. Patrzy na nią zaskoczony, a po chwili bez słowa wsiada do auta i odjeżdża. Konarska długo nie może się pozbierać. Dzwoni do Olafa i odwołuje spotkanie kłamiąc, że nieoczekiwanie dostała z redakcji wiadomość i musi zebrać materiały do nowego reportażu. Po skończonej rozmowie zaczyna gorzko płakać. Marta przychodzi do Igora Wstrząśnięta mówi mu, że mężczyzna, który ją zgwałcił, wyszedł z wiezienia i przypadkiem spotkali się dzisiaj. Dodaje, że prawdopodobnie nieźle mu się powodzi. Płacząc skarży się, że kiedy odjechał, stała jak sparaliżowana nie mogąc złapać tchu...