Roman przegląda odpowiedzi na anons Antoniego. Postanawia osobiście spotkać się z kandydatkami i wybrać spośród nich tę najodpowiedniejszą dla brata. Prosi żonę, żeby mu w tym pomogła. Udaje mu się w końcu ją namówić, chociaż Honorata nie ukrywa swojej dezaprobaty dla poczynań męża. Po sprawdzeniu kilku kandydatek Hofferowie zastanawiają się, którą przedstawić Antoniemu. Nie mogą jednak dojść do porozumienia. Romanowi w każdej się coś nie podoba, na co Honorata reaguje zniecierpliwieniem i w końcu stwierdza, że nie ma więcej czasu szukać nieosiągalnego ideału. Gdy Hoffer zostaje sam, zjawia się ostatnia z umówionych pań – jak się okazuje - jego dawna miłość! Roman szybko wyjaśnia Alicji, że szuka narzeczonej dla swojego brata. Alicja nie jest tym zdziwiona – przypomina mu, że zawsze miał skłonność do układania życia innym. Z żalem stwierdza, że też nie zapytał jej o zdanie, gdy postanowił, że z nimi koniec. Po chwili zjawia się Antoni. Roman przedstawia go Alicji. Próbuje zachowywać się swobodnie, ale widać, że to dla niego trudna sytuacja. Wraca do domu nieswój. Zamyślony mówi żonie, że ostatnia kandydatka chyba przypadła do gustu Antoniemu, bo sam zaproponował, że ją podwiezie do domu. Honorata podejrzewa, że mąż również tą kobietą nie był zachwycony i dlatego tak dziwnie się zachowuje… Danuta podczas rozprawy rozwodowej potwierdza, że między nią a mężem nastąpił całkowity rozpad pożycia, również uczuciowego. Ku jej zaskoczeniu Marek stwierdza jednak, że nadal kocha żonę. Na sugestię sędziny, że może to być przesłanka do pojednania, Zimińska zdenerwowana odpowiada, że nie ma na to żadnych szans, gdyż jej mąż ma dziecko z inną kobietą. Zimińscy dostają rozwód. Ani dla Marka, ani dla Danuty nie jest to łatwy moment – oboje uświadamiają sobie, że skończył się bardzo ważny rozdział ich życia. Po wyjściu z sali rozpraw Marek zatrzymuje byłą żonę i nieśmiało daje jej do zrozumienia, że bardzo by chciał, żeby pozostali przyjaciółmi. Danuta stanowczo oznajmia, że to niemożliwe.Gosia namawia mamę, żeby wybrały się gdzieś rozerwać. Danuta odmawia i zapewnia córkę, że nie musi się o nią martwić. Gdy Gosia wychodzi, Zimińska dzwoni do Janusza i proponuje mu spotkanie. Tymczasem Marek żali się Stefanowi, że jego dotychczasowe życie runęło jak domek z kart. Na uwagę, że powinien się cieszyć z tego, że ma młodą partnerkę i może zacząć wszystko od nowa, Marek reaguje niemal z odrazą. Daje do zrozumienia, że Natalia nigdy nie będzie dla niego znaczyła tyle co Danka. Janusz spotyka się z Danutą w restauracji. Pyta, czemu właściwie zawdzięcza jej zaproszenie. Gdy Zimińska oznajmia, że dostała dziś rozwód, Janusz gwałtownie wstaje od stołu, a po chwili wraca z butelką szampana i wznosi toast za pierwszy dzień jej nowego życia… Robert, w obecności Weroniki, opowiada kurator sądowej o niepokojącym zachowaniu byłej żony. Zaznacza, że zawsze uważał ją za doskonałą matkę, ale ostatnio zaczął się bać o bezpieczeństwo swojego syna. Roztocka stwierdza, że Olga prawdopodobnie leczy się psychiatrycznie, ale próbuje to ukryć. Podczas rozmowy z kuratorką Olga jest milcząca i jakby nieobecna. Nina przekonuje kobietę, że siostra nie ma żadnych problemów psychicznych, jest tylko zastraszona przez byłego męża i jego partnerkę, którzy chcą odebrać jej dziecko. Nakłoniona przez Ninę, Olga potwierdza, że Robert ją bije. Nauczycielka Stasia mówi Robertowi, że jego żona oskarżyła go o stosowanie przemocy fizycznej i zabroniła wydawania mu syna bez jej zgody. Radzi Tadeusiakowi, żeby spróbował porozumieć się z żoną. Robert udaje się do sądu rodzinnego. Opowiada kuratorce o tym, co spotkało go w szkole Stasia i prosi o interwencję. Nalega, by porozmawiała ze Stasiem i zapytała go, jak jest naprawdę. Kobieta jednak nie ufa mu już. Po rozmowie z Olgą i Niną jest pewna, że Robert rzeczywiście zastraszył byłą żonę i chce odebrać jej syna. Tadeusiak jest pełen obaw, że przegra batalię o Stasia. Weronika zapewnia go, że zrobi wszystko, żeby sąd poznał prawdę. Staś, w tajemnicy przed mamą i ciotką, wymyka się z domu i spotyka z tatą. Robert zabiera chłopca do siebie. Weronika nie pochwala tego. Uświadamia partnerowi, że teraz sąd może oskarżyć go nie tylko o przemoc, ale i o porwanie. Tadeusiak uważa jednak, że dobrze zrobił. Tłumaczy ukochanej, że jego syn naprawdę nie jest bezpieczny u Olgi. Postanawia wyjechać ze Stasiem, zanim odbierze mu go policja...