Żaneta mówi Monice, że znalazła dla Damiana doskonałego pijarowca. Wyjaśnia, że Gałczyńska zajmowała się wizerunkiem wielu czołowych polskich polityków, a także gwiazd estrady i aktorów. Zapytana, dlaczego jeszcze do niej nie zadzwoniła, tłumaczy, że nie chce robić czegoś wbrew woli Damiana, który przecież powiedział wyraźnie, że nie życzy sobie żadnego doradcy. Radzi szwagierce, żeby też nie działała na własną rękę. Monika wpada na pomysł jak przekonać męża – w efekcie Damian prosi żonę, żeby skontaktowała się z pijarowcem, którego zaproponowała Żaneta. Monika nie jest zbyt szczęśliwa, kiedy okazuje się, że Patrycja Gałczyńska jest młoda i atrakcyjna. W dodatku kobieta, od razu zaczyna udzielać Cieślikowi porad dotyczących jego wizerunku, z którymi Monika niekoniecznie się zgadza. Patrycja jasno stawia sprawę – wszędzie tam, gdzie Cieślik występuje jako polityk, ma słuchać wyłącznie jej! Nie od razu jednak udaje jej się zyskać posłuch i zaufanie. Monika krzywi się, że jej rady to zbiór banałów. Damian gotów jest zrezygnować z jej usług, lecz gdy Gałczyńska przedstawia mu plan – jak szybko poprawić jego wizerunek - Cieślik przekonuje się, że ma do czynienia z nie lada fachowcem i natychmiast decyduje się ją zatrudnić. Żaneta szczerze popiera ten pomysł. Tylko Monika wydaje się niespecjalnie zadowolona. Na osobności wściekła wyrzuca mężowi, że wszystko robi pod dyktando Patrycji… Kasia przyznaje Darkowi, że za wcześnie zamieszkali razem, przez co stracą najfajniejszy etap bycia razem. Obwinia się, że to przez nią tak się stało i postanawia jeszcze dzisiaj wrócić do rodzinnego domu. Żbik zapewnia Kasię, że między nimi wszystko pozostanie jak dawniej. Darek odwozi Kasię do jej domu. Bogdan mruga do niego porozumiewawczo dziękując, że udało mu się przekonać dziewczynę do powrotu. Proponuje Żbikowi, żeby został u nich na obiad. Ten, ku zaskoczeniu Kasi, z radością przyjmuje zaproszenie. Podczas posiłku Bergowie rozmawiają o specyfice jego pracy. Franek nie może się nadziwić, że Darek wybronił ostatnio człowieka, który sam przyznał się do popełnienia przestępstwa. Żbik tłumaczy mu, że oceniając ludzkie czyny trzeba zawsze brać pod uwagę okoliczności. Kasia, znacząco patrząc na ojca stwierdza, że nie należy oceniać wyłącznie po pozorach. Wychodząc od Bergów Darek dziękuje im za wspaniałą gościnę i wyraża nadzieję, że będą się częściej widywać. Na osobności mówi Kasi, że ma dziś dużo pracy i nie będzie mógł spotkać się z nią wieczorem. Po wyjściu ukochanego Bergówna oznajmia rodzicom, że postanowiła wrócić na studia. Wszyscy przyjmują to zadowoleniem. Joanna stwierdza potem, że Darek ma na Kasię dobry wpływ i może wcale nie jest takim potworem… Tymczasem Żbik, zaraz po wyjściu od Bergów, dzwoni do jakiejś kobiety i zaprasza ją do siebie na wieczór. Kasia zwierza się Joannie, że Darek bardzo jej imponuje i nie chciałaby czuć się przy nim, jak ktoś mniej wartościowy. Dlatego chce się dalej uczyć i zacząć pracować na swoją własną pozycję. Pragnie być kobietą, którą Darek doceni… Krzysztof każe synowi przeprosić Kubę. Przemek ignoruje jego polecenie i daje do zrozumienia, że nie ugnie się, nawet pod groźbą kolejnych kar. Niespodziewanie Kuba oznajmia, że nie żywi do niego urazy i zgadza się zapomnieć o sprawie. Przemek dopiero jakiś czas później przychodzi do pokoju Kuby i oznajmia, że przemyślał wszystko i uznał, że kłócąc się sami sobie szkodzą. Proponuje chłopakowi sojusz, który umocni ich pozycję i pozwoli łatwiej egzekwować od rodziców swoje prawa. Kuba przystaje na ten układ. Smolny jest bardzo zadowolony widząc, że chłopcy doszli do porozumienia. Przemek przyprowadza do domu kumpli i namawia Kubę, żeby napił się z nimi piwa. Młody Brzozowski odmawia jednak. Jeden z chłopaków mówi mu, że wie, gdzie mieszka Laura i o której wychodzi z psem. Sugeruje młodemu, że mógłby do niej zagadać. Przemek radzi Kubie, żeby przed pójściem wypił dla odwagi. Chłopak ulega w końcu namowom. Po jakimś czasie mocno podpity stwierdza, że nie ma żadnych szans u Laury, która pewnie ma go za gówniarza. Chłopaki przekonują go, że na każdą laskę jest sposób. Namawiają, żeby jechał z nimi pod jej dom. Przed wyjściem Kuba wypija jeszcze solidny łyk koniaku, po którym ledwo trzyma się na nogach. Kiedy Krzysztof i Basia wracają z pracy zastają w domu tylko Przemka. Chłopak – bardzo uprzejmy i grzeczny - mówi im, że Kuba gdzieś wyszedł. Po jakimś czasie Brzozowska dostaje telefon. Dowiaduje się, że jej syn pijany wylądował na izbie dziecka. Policjant radzi Basi i Krzysztofowi, żeby poważnie porozmawiali z synem. Zapowiada, że wkrótce Kuba zostanie wezwany na przesłuchanie. Basia jest w szoku widząc swojego syna kompletnie pijanego i bełkoczącego bez sensu...