Hajduk zajeżdża drogę Izabeli, gdy ta idzie do klubu. Oznajmia, że chce z nią porozmawiać i zaprasza do auta. Kierowca wywozi ich na obrzeża miasta. Izabela chwyta za telefon, żeby zaalarmować policję, lecz Paweł wyrywa jej go z ręki i wyrzuca przez okno. Robert odbiera jednak sygnał z nadajnika GPS, który Izabela wciąż ma przy sobie. Bezskutecznie próbuje dodzwonić się do Brzozowskiej. Orientuje się, że alarm został wysłany z obrzeży Warszawy, z miejsca znacznie oddalonego od klubu. Postanawia natychmiast tam jechać. Szef próbuje go powstrzymać. Tłumaczy, że sprawa została już przekazana innemu policjantowi. Tadeusiak uświadamia mu, że Izabeli grozi poważne niebezpieczeństwo. Hajduk wywozi Izabelę do jakiegoś gospodarstwa na odludziu. Tam, w szopie, zaczyna ją przesłuchiwać - chce wiedzieć, od jak dawna donosi na niego policji i jakie informacje przekazywała na jego temat. Pokazuje jej w telefonie zdjęcie Jerzego i Klementynki sprzed szkoły. Daje do zrozumienia, że spotka ich tragiczny koniec jeśli nie zacznie mówić. Brzozowska jest przerażona. Błaga Hajduka, żeby nie krzywdził jej bliskich. Tymczasem w gospodarstwie zjawia się policjanci. Bezszelestnie obezwładniają pilnującego teren. Wdzierają się do szopy w chwili, gdy Paweł celuje z pistoletu do Izabeli. Robert zapewnia Brzozowską, że Hajduk długo posiedzi za porwanie i grożenie bronią. Dodaje, że na posesji znaleziono także inne dowody obciążające go. Jest pełen podziwu dla odwagi Izabeli...
Kinga niespodziewanie zjawia się w pracy. Słyszy, jak Król - klient, z którym miała spięcie, zachwala pomysł kampanii zaproponowany przez nowego członka zespołu i stwierdza, że to wyjątkowo uzdolniony i cenny pracownik. Klient życzy sobie, żeby Bartek Drzewiecki samodzielnie pokierował kampanią. Brzozowska jest bardzo zawiedziona, że nikt jej nie uprzedził o zatrudnieniu nowego członka zespołu. Na osobności Bartek uprzejmie przedstawia się szefowej. Kinga traktuje go z dużym dystansem. Domagała zapewnia Brzozowską, że nie zatrudnił Drzewieckiego, żeby zrobić jej na złość. Kinga nie może mu wybaczyć, że nie skonsultował się z nią. Przypomina Maćkowi, że jest współwłaścicielką agencji. Szef tłumaczy, że musiał działać szybko i dodaje, że to naprawdę świetny nabytek. Kinga odbiera to jako osobisty przytyk. Obrażona stwierdza, że skoro jest tak beznadziejna, mona ją w każdej chwili zwolnić. Roma ma żal do męża, że nie powiedział Kindze wcześniej o Drzewieckim. Uważa, że wspólniczka ma pełne prawo czuć się odsunięta na boczny tor. Maciej zapewnia, że pozycja ich przyjaciółki w firmie nie jest zagrożona. Roma uświadamia mężowi, że Bartek, to gwiazda w ich branży, toteż Kinga może myśleć, że szef coś knuje. Brzozowska wyznaje Basi, że odnalazła męża, ale ten już zdążył znaleźć sobie kochankę. Ze smutkiem stwierdza, że jedną z rzeczy, której Michał dziwnym trafem nie zapomniał, jest skłonność do zdrady. Jest przekonana, że mąż już do niej nie wróci…
Zuza zabiera córkę na wizytę do psychologa. Wyjaśnia Uli, że będzie pytana o to, jak jej się żyje u Hofferów. Jest bardzo zaskoczona, gdy okazuje się, że dziecko doskonale wie, o co naprawdę chodzi. Ula wyjaśnia, że podsłuchała rozmowę dziadka i babci. Gorąco zapewnia, że tata nigdy jej nie molestował. Zuza w towarzystwie Weroniki przychodzi z córką na przesłuchanie, podczas którego policjantka wypytuje dziewczynkę o rodziców. Pyta, czy każą jej robić rzeczy, których nie lubi. Ula zdradza niepokój. Ni stąd ni zowąd stwierdza, że bardzo kocha tatę. Weronika wyjaśnia, że mała mówi o tacie, bo dowiedziała się, że przesłuchanie będzie go dotyczyć. Policjantka pokazuje dziewczynce list, który niedawno wysłała do Sylwii. Chce wiedzieć, dlaczego napisała w nim, że czuje się nieszczęśliwa u Hofferów. Pod wpływem presji Ula zaczyna płakać. Dziecko martwi się, że swoimi zeznaniami mogła zaszkodzić tacie albo mamie Sylwii. Zuza tłumaczy córce, że odpowiadając zgodnie z prawdą zrobiła najlepszy uczynek. Ula nie może sobie jednak wybaczyć, że rozpętała całą aferę. Ze smutkiem wyznaje, że chciała tylko, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Kamil dzwoni do Zuzy i zdenerwowany wypytuje ją, jak poszło przesłuchanie Uli. Irytuje się bardzo, gdy żona mówi mu, że zdaniem pani psycholog, ich córka jest w stanie dużego napięcia emocjonalnego. Nie może uwierzyć, że sprawa nie została jeszcze zamknięta, skoro Ula wyjaśniła jasno, że nie była molestowana. Hofferowa tłumaczy mężowi, że ich córka jest rozdarta wewnętrznie i nie bardzo umie sobie z tym poradzić, gdyż boi się, że pomagając tacie zaszkodzi Sylwii i na odwrót...