Włodek postanawia wziąć przykład z Muszki i rozpocząć kampanię trafiając bezpośrednio do swoich wyborców. Obchodzi mieszkania sąsiadów, żeby zasięgnąć informacji na temat ich potrzeb i oczekiwań. Maria radzi mężowi, żeby podszedł do sprawy bardziej nowocześnie. Sugeruje, żeby skorzystał z metod kontaktu elektronicznego, lecz Włodkowi nie odpowiada ten sposób. Tłumaczy, że lubi mieć bezpośrednie relacje z ludźmi. Muszko jak burza wpada do baru taszcząc w ręku wymazany flamastrem stand reklamowy ze swoją podobizną. Oskarża Ziębę o niszczenie mienia. Włodek przyznaje się, ale od razu stwierdza, że to Muszko zaczął wojnę. Proponuje kontrkandydatowi, żeby zorganizowali wspólną debatę i przedstawili ludziom swoje programy. Mężczyźni ustalają, że debata odbędzie się za trzy dni. Cieślikowie doradzają Włodkowi, co zrobić, żeby jak najkorzystniej wypaść przed wyborcami. Zięba nie do końca jest przekonany do ich pomysłów…Tymczasem Zdzisław wysyła żonę do urzędu. Każe jej zażądać dostępu do wszystkich dokumentów rady miejskiej i dokładnie je sfotografować. Janina ma wątpliwości. Muszko zwraca jej uwagę, że Maria stoi murem za swoim mężem, więc i ona powinna pokazać, jak oddaną jest żoną. Janina stwierdza z godnością, że za każdym człowiekiem sukcesu stoi kobieta.
Michał kończy pracę, gdy w sklepie zjawia się Mariola. Brzozowski nie rozpoznaje jej od razu. Kobieta dokładnie wyjaśnia mu kim jest. Przypomina, że byli razem w restauracji i proponuje, żeby powtórzyli to dzisiaj. Michał zmieszany wymiguje się tłumacząc, że ma dużo pracy... Rankiem w sklepie zjawia się wynajęty przez Kingę detektyw. Pokazuje Teresie fotografię Michała i pyta, czy widziała tego człowieka. Kobieta zaprzecza, lecz po chwili Brzozowski wychodzi z zaplecza. Detektyw daje Michałowi do zrozumienia, że nie zrobi nic wbrew jego woli. Wyznaje, że rozmawiając z jego żoną i synem przekonał się, jak bardzo za nim tęsknią. Brzozowski upiera się jednak, że nie wróci do nich bo nie chce być dla bliskich ciężarem. Detektyw opowiada Kindze, gdzie mieszka i pracuje jej mąż. Nie wyjawia jednak dokładnego adresu, ale uspokaja, że Michał ma się dobrze. Zapewnia, że starał się go przekonać do powrotu, ale na koniec spotkania Brzozowski nie pamiętał nawet, o czym rozmawiali. Michał pakuje się właśnie, gdy odwiedza go Mariola. Nie zraża się, że z trudem przypomniał sobie jej imię. Gdy na moment zostaje sama, zagląda do notesu Michała i wyrywa z niego kartkę z notatką dotyczącą wizyty detektywa i sugestią, że powinien wrócić do żony. Kiedy Brzozowski wraca, Mariola okłamuje go, że zaprosił ją na spacer i szybko wyciąga go z hotelu.... W trakcie przesłuchania policjant wypytuje Kamila nie tylko o Ulę, ale także Tosię, z którą – jak się wyraża - zacieśnił kontakty tuż po śmierci jej matki. Hoffer żąda kontaktu z adwokatem. Zuza udaje się z Weroniką na komisariat. Jest bardzo zaniepokojona, gdy zauważa wychodzącą z budynku policji Sylwię. Chwilę później dowiaduje się od Roztockiej, że jej mąż jest oskarżony o molestowanie Uli i został zatrzymany na 24 godziny w areszcie. Od razu dociera do niej, że to Sylwia rzuciła oszczerstwo na Kamila. Późnym wieczorem w mieszkaniu Hofferów zjawiają się policjanci z nakazem przeszukania. Zabezpieczają komputery i aparaty fotograficzne, a nawet kamerę Uli. Następnego dnia Kamil zostaje zwolniony z aresztu. Przed wyjściem policjant pokazuje mu znalezione w jego telefonie zdjęcia, na których Hoffer bawi się z córką w łóżku. Kamil stwierdza, że nie ma na nich nic niestosownego i dodaje, że zdjęcia zrobiła im jego żona. Weronika przypomina, że jej klient złożył już wszystkie wyjaśnienia i ma prawo wrócić do domu. Komisarz pokazuje mu coś jeszcze. Kamil i Weronika są w szoku. Zuza czeka na męża na korytarzu. Uradowana rzuca mu się na szyję. Kamil chłodno odsuwa żonę i oznajmia, że prokurator zabronił mu przebywać w jednym mieszkaniu z Ulą. Weronika wyjaśnia, że ma to związek z nowymi dowodami. Tłumaczy, że Sylwia zeznała, że Zuza zapłaciła jej 30 tysięcy złotych za milczenie. W rękach policji jest wyciąg z konta Hofferów, potwierdzający, że w określonym dniu pobrała taką sumę...