Roman zostaje wypisany ze szpitala. Po powrocie na Wspólną Antoni troskliwie opiekuje się bratem. Pragnie być pomocny. Proponuje Honoracie, że zrobi zakupy. Leśniewska wciąż nie może mu jednak wybaczyć, że naraził jej męża. Daje szwagrowi do zrozumienia, że nie jest mile widziany w ich domu. Podczas obiadu Siemieniuk oznajmia, że udało mu się wynająć mieszkanie i jeszcze dziś może się tam wprowadzić. Honorata z wyraźnym zadowoleniem przyjmuje wieść, że szwagier się wyprowadza. Roman nie rozumie, dlaczego brat uparł się na tak szybką przeprowadzkę. Nalega, żeby został przy nim do czasu, aż wydobrzeje. Antoni gotów jest ulec prośbom brata, ale staje się dla niego jasne, że Honorata chce się go jak najszybciej pozbyć. Obiecuje Romanowi, że codziennie będzie go odwiedzał. Jakiś czas później Antoni wynajmuje pokój w tanim hotelu... Jarek zostaje w trybie natychmiastowym zwolniony z pracy za naruszenie obowiązków pracowniczych. Berg oznajmia ukochanej, że nie zostawi tak tego i spotka się z Hubertem w sądzie. Zamierza ujawnić prawdę. Eliza uważa, że to zły pomysł. Złości się, że Jarek nie rozumie, jak wielki sprawia jej ból powracanie do tej sprawy. Cielecka składa wypowiedzenie. Hubert uświadamia jej, że obowiązuje miesięczny okres wypowiedzenia. Grozi, że jeśli mimo to odejdzie już teraz, zostanie zwolniona dyscyplinarnie z wpisaniem do akt. Eliza przypadkowo słyszy rozmowę koleżanek z biura. Dziewczyny uważają, że Cielecka przespała się z Hubertem, a gdy nie dostała tego, czego oczekiwała, zrobiła dym i wciągnęła w to jeszcze Jarka. Eliza jest zdruzgotana. Po powrocie do domu opowiada Jarkowi i Sandrze, co usłyszała w biurze. Zapowiada, że nie daruje Hubertowi tego, że po tym wszystkim co zrobił, jeszcze ma czelność oczerniać ją przed pracownikami. Zapytana, czy chce złożyć zeznania na policji, stwierdza jednak, że nie ma żadnych dowodów, a świadkowie raczej nie będą zeznawać na jej korzyść. Sandra uważa, że sam Hubert dostarczy jej dowodów swojej winy. Gotowa jest poświęcić się i podpuścić Majewskiego. Eliza nie chce się na to zgodzić. Kiedy jednak Jarek sugeruje jej, żeby porozmawiała jeszcze z Anią, ze złością stwierdza, że to nie ma sensu i że w żaden sposób nie dowiedzie winy Huberta. Jarek zapewnia ukochaną, że Majewski poniesie karę. Prosi ją tylko o zgodę, żeby mógł działać…
Kamil, po powrocie z komendy, mówi żonie, że policja upomni Ligocką, a jeśli ta nie przestanie ich nękać, dostanie zakaz zbliżania się do ich rodziny. Zuza obawia się, że Sylwia tak łatwo nie odpuści. Uważa, że powinni powiedzieć córce prawdę. Kamil absolutnie się na to nie zgadza. Zuza ostrzega Elżbietę, że może zjawić się u niej policja w sprawie Sylwii. Wyznaje, że Ligocka jest matką Uli i grozi im, że ujawni córce prawdę, jeśli nie dostanie pieniędzy. Zrozpaczona przyznaje, że nie wie co ma robić. Sylwia zaczepia Hofferów przed domem. Robi im awanturę, że nasyłają na nią policję. Odgraża się, że pożałują tego, jak ją potraktowali. Kamil ostrzega kobietę, że za nachodzenie ich może w końcu trafić za kratki, a wtedy straci Karolkę. Ani przez chwilę nie wierzy, że zależy jej na Uli. Przypomina, że podczas gdy jej starsza córka przebywała w domu dziecka, ona bawiła się w najlepsze i za nic miała cierpienie swojego dziecka. Słowa Hoffera robią na Ligockiej wrażenie. Mimo to jednak na odchodnym odgraża się i rzuca pod adresem Zuzy obraźliwy epitet.Zuza uważa, że powinni z mężem zgodzić się na warunki Sylwii. Kamil tłumaczy jej, że Ligocka na pewno nie poprzestanie na tych kilku tysiącach, których od nich zażądała, a poza tym nie mają żadnej gwarancji, że nie powie Uli prawdy. Wieczorem Zuza przytula córeczkę i pyta ją, czy pamięta coś z wczesnego dzieciństwa. Dziewczynka przyznaje, że niewiele ma wspomnień, ale zostało jej w pamięci uczucie lęku i osamotnienia. Poruszona tymi słowami Hofferowa przeprasza Ulę, że tak późno ją znalazła. Mała dziękuje jej, że zabrała ją z domu dziecka...