Zuza omawia z Kosińskim kwestię jego współpracy z fundacją. Tłumaczy, że chciałyby z Elżbietą, aby konsultował dla ich fundacji przypadki związane z jego specjalizacją. Lekarz przystaje na to bez chwili wahania. Półżartem zauważa, że niełatwo jest odmówić pięknej kobiecie. Po chwili Hofferowa dostaje telefon od Sylwii. Zrozpaczona Ligocka błaga ją o pomoc. Tłumaczy, że Karolcia przed chwilą oblała się wrzątkiem. Zuza natychmiast jedzie do niej z Kosińskim. Na szczęście oparzenie okazuje się niezbyt groźne. Sylwia zmieszana tłumaczy, że gdy na chwilę odwróciła wzrok, mała strąciła na siebie garnek z gorącą wodą. Zuza wyczuwa od niej alkohol. Kobieta przyznaje, że wypiła jedno piwo. Skruszona tłumaczy, że nie zadzwoniła na pogotowie, bo obawiała się, że zabiorą jej dziecko. Zarzeka się, że wcale nie jest pijana. Błaga, żeby nie donieśli na nią opiece społecznej. Kosiński uważa, że Sylwii nie należy ufać. Jego zdaniem jest nieodpowiedzialna i nie potrafi zaopiekować się córką. Zuza tłumaczy mu, że jeśli zawiadomią opiekę społeczną, sąd umieści małą Karolkę w domu dziecka. Uświadamia lekarzowi, że Ligocka straci wtedy wszelkie hamulce i nigdy już nie wyjdzie z nałogu. Przede wszystkim jednak Zuza nie chce, żeby dziecko straciło prawdziwy dom i mamę, którą kocha. Zuza, po ciężkim dniu pracy wraca do domu skonana. Opowiada mężowi o zdarzeniu u Sylwii. Kamilowi coraz mniej podoba się zaangażowanie żony w sprawy Ligockiej... Izabela prosi Monikę, żeby sprawdziła w rachunkach, ile pieniędzy uda się ściągnąć z konta firmowego. Chce jak najszybciej spłacić dług Warskiego, żeby uwolnić się od mafii. Liczy na jej dyskrecję Moniki. Po przyjściu do klubu Iza dowiaduje się od Ewy, że był u nich jakiś człowiek z firmy ochroniarskiej. Hofferowa uważa, że przyjaciółka powinna zgłosić na policję, że jest nękana przez mafię, zamiast zatrudniać ochroniarzy. Izabela nie wierzy, że to cokolwiek by dało. Uważa, że w chwili obecnej najważniejsze jest, żeby klub normalnie funkcjonował, a goście byli w nim bezpieczni. Po chwili niespodziewanie zjawia się Jerzy. Na osobności oznajmia żonie, że przelał na jej konto 60 tysięcy, które otrzymał jako zaliczkę na poczet przyszłych tantiem. Iza jest wzruszona tym gestem i szczerze dziękuje mężowi. Monice udaje się wygospodarować sto tysięcy z firmowych pieniędzy. Izabela liczy, że taka suma zadowoli wierzycieli i dadzą na jakiś czas spokój. Nie mogąc się doczekać Jakuba, decyduje się sama iść na spotkanie z Hajdukiem. Monika odradza jej to. Obawia się, że bandyci mogą ją okraść albo zrobić krzywdę. Brzozowska zapewnia, że umówiła się z nimi w bezpiecznym miejscu. Hajduk uprzejmie wita się z Izą i prowadzi ją do osobnego pokoju w restauracji. Brzozowska jest zdumiona, kiedy okazuje się, że Jakub już tam jest. Iza od razu przystępuje do meritum. Hajduk oznajmia jej, że nie chce pieniędzy. Wyjaśnia jej, że Warski zgodził się oddać mu swoje udziały w klubie i w ten sposób uregulował dług. Brzozowska jest w szoku. Po chwili odzyskuje rezon i spokojnie tłumaczy, że bez jej zgody umowy dotyczącej spółki nie można zmienić. Hajduk wyjaśnia, że Warski był właścicielem budynku i gruntu, na którym jest położony klub. Na uwagę, że ich wartość znacznie przewyższa dług, wyjaśnia, że Jakub w rzeczywistości był zadłużony za znacznie wyższą sumę i to nie tylko u niego. Zapewnia, że spłaci wierzycielom wszystkie jego należności i dodaje, że Warskiemu zostanie nawet jeszcze trochę grosza…Jarek wraca do firmy, w której pracuje jego dziewczyna. Eliza cieszy się, że znowu będą pracować razem i jej chłopak przekona się, że nie musi być zazdrosny o szefa. Hubert dość zdawkowo wita się z Jarkiem. Po chwili z uprzejmym uśmiechem prosi Elizę do swojego gabinetu, żeby pomogła mu z grafikiem. Na osobności jedna z koleżanek mówi Bergowi, że szef bez Elizki jest jak dziecko we mgle. Jakiś czas później Hubert oznajmia całemu zespołowi, że ich firma podpisała w Hajnówce duży kontrakt. Szczególnie dziękuje Elizie, która tak dzielnie wspierała go w trakcie negocjacji. Chce uczcić sukces i zaprasza wszystkich do pubu. Pracownicy nagradzają ten pomysł gromkimi brawami. Jarek jest wściekły. Oznajmia Elizie, że nie idzie na imprezę. Cielecka jest już dobrze wstawiona, kiedy Hubert proponuje jej kolejnego drinka. Zapytany, dlaczego sam nie pije, z tajemniczym uśmiechem odpowiada, że ma jeszcze plany na wieczór. Pijana dziewczyna zachowuje się kokieteryjnie, a gdy szef prosi ją do tańca, nie odmawia. Koledzy z pracy komentują zachowanie Elizji, obserwując jak wije się w jego objęciach. Po spotkaniu Hubert proponuje, że ją odwiezie. Jednak zamiast do domu, wywozi pijaną dziewczynę na odludzie, zatrzymuje samochód i zaczyna ją obmacywać. Cielecka podejmuje próbę ucieczki. Jednak Hubert dogania ją i brutalnie gwałci. Roztrzęsiona Eliza wraca do domu późnym wieczorem. Chcąc uniknąć spotkania z przyjaciółmi szybko przemyka do łazienki. Jest w totalnym szoku i rozpaczy...