Daniel wraz z wezwanymi policjantami przychodzi do mieszkania Łukasza. Znajduje tam Paprockiego, wciąż leżącego na podłodze po uderzeniu w głowę. Na szczęście detektyw szybko odzyskuje przytomność. Daniel opowiada mu, czego dowiedział się od kobiety, która dzwoniła do redakcji. Po chwili dostaje od Łukasza SMS-a z pytaniem, czy chciałby zobaczyć Dominikę. Daniel dzwoni do Łukasza z telefonu podłączonego do policyjnego podsłuchu. Proponuje, żeby spotkali się we trójkę i wyjaśnili wszystkie nieporozumienia. Solennie zapewnia kolegę, że z Dominiką nic już go nie łączy. Po krótkiej rozmowie Łukasz rozłącza się. Jakiś czas później Daniel ponownie dzwoni do niego, żeby policjanci mieli szansę go namierzyć. Łukasz oskarża Daniela, że zabawił się Dominiką. Dodaje, że próbował ją pocieszyć, ale gdy ona zaczęła z niego szydzić, rozzłościł się i popchnął dziewczynę, która upadając mocno uderzyła się w głowę. Łukasz uważa, że to Daniel jest winien wszystkiego, co się stało. Technicy ustalają, że chłopak znajduje się w redakcji. Policjanci zastają Łukasza leżącego na podłodze. Kiedy pochylają się nad nim, żeby udzielić pomocy, chłopak rzuca się na nich i próbuje uciec. Zostaje jednak obezwładniony… Sandra i Michel nagrywają swój pierwszy teledysk. Eliza dostaje w czasie pracy telefon od przyjaciółki z przypomnieniem, że niebawem będzie nagrywana ostatnia scena, w której mieli wystąpić wszyscy przyjaciele. Po skończonej rozmowie dziewczyna niepewnie mówi szefowi, że była umówiona na nagrywanie sceny, ale raczej nie zdąży tam już dojechać. Hubert obiecuje, że odwiezie ją na plan, w zamian za co Eliza ma pomóc mu jutro zająć się gośćmi z Finlandii. Eliza w ostatniej chwili zjawia się na planie. Zsiada z motocykla Huberta i pocałunkiem w policzek dziękuje mu, że ją przywiózł. Jarek jest bardzo zdenerwowany widząc to. Wieczorem przyjaciele wspólnie przeglądają sfilmowane sceny. Jest wśród nich moment, gdy Eliza przyjeżdża z szefem na jego wypasionym motocyklu. Chłopacy w żartach przestrzegają Jarka, żeby uważał na przystojniaka z taką maszyną. Młodemu Bergowi nie jest jednak do śmiechu. Na osobności Eliza zapewnia ukochanego, że nie ma powodów być zazdrosnym o jej szefa. Tłumaczy, że Hubert jest po prostu wyluzowany i traktuje wszystkich pracowników bardziej jak kumpli niż podwładnych. Jarek przypomina jej sytuację z poprzednią szefową. Eliza obiecuje mu, że jeśli Hubert zacznie ją podrywać, natychmiast zwróci mu uwagę, żeby tego nie robił. Zapewnia też Jarka, że powie mu jeśli coś takiego się wydarzy…
Michał mówi żonie, że musi iść dzisiaj do pracy. Wyjaśnia, że chodzi o odbiór budynku, który nie doszedł do skutku z powodu jego pobytu w szpitalu. Stara się zachowywać tak, jakby nic mu nie dolegało. Gdy zostaje sam, sięga po tabletki. Kinga zauważa to, kiedy po chwili wraca po coś do domu. Brzozowski tłumaczy żonie, że to leki na uspokojenie, bo ma teraz dużo stresów. Kiedy ponownie zostaje sam, dostaje telefon ze szpitala z informacją o terminie biopsji. Po udanym odbiorze i załatwieniu formalności Małecka proponuje Brzozowskiemu dalszą współpracę przy nowej inwestycji. Michał odmawia tłumacząc to względami osobistymi. Zdybicka niespodziewanie odwiedza Michała. Mówi mu, że rozmawiała z Małecką i pyta, jaki jest prawdziwy powód jego odmowy. Podejrzewa, że ma to związek z jego ostatnim pobytem w szpitalu. Widząc opór Michała przypomina mu, że kiedy usłyszała diagnozę, to on był pierwszą osobą, której się zwierzyła. Dziękuje mu za wsparcie, którego jej wówczas udzielił. Brzozowski wyznaje jej w końcu prawdę. Ilona daje mu do zrozumienia, że zamiast karmić się ponurymi wizjami powinien zbliżyć się do rodziny, by móc czerpać z tego siłę. Gorąco namawia przyjaciela, żeby powiedział o wszystkim żonie. Zwraca uwagę, że ona bez pomocy Maksa, pewnie przegrałaby z chorobą. Michał przegląda w Internecie informacje dotyczące leczenia guzów mózgu. Kinga pyta męża o powód wizyty Ilony. Brzozowski tłumaczy, że musieli omówić sprawy zawodowe. Wyjaśnia, że Małecka zaproponowała im dalszą współpracę. Na uwagę, że miał przecież trochę przystopować, odpowiada, że tak właśnie zrobi...