Dominik i Daria idą się razem do ginekologa. Dziewczyna jest bardzo wystraszona. Boi się co będzie, gdy lekarz potwierdzi wynik testu. Dominik stara się dodać jej otuchy, ale widać, że sam jest pełen obaw. Badanie USG potwierdza ciążę - Daria jest w szóstym tygodniu! Po wyjściu od lekarza chłopak pyta ją, co zamierza zrobić. Daje do zrozumienia, że gotów jest zapłacić za usunięcie ciąży. Po chwili, widząc, że palnął głupstwo, zapewnia dziewczynę, że jeśli zdecyduje się urodzić dziecko, będzie je utrzymywał. Daria gorzko stwierdza, że jest szczęściarą, bo inny na pewno zostawiłby ją na lodzie. Chłopak dogania ją i przeprasza za swoje słowa. Przyznaje, że nie umie się zachować, ale naprawdę chce jej pomóc. Dziewczyna daje do zrozumienia, że liczyła na coś więcej z jego strony. Niespodziewanie zjawia się Kasia. Przeprasza Dominika, że wczoraj tak się na niego rozgniewała. Stwierdza, że to było egoistyczne z jej strony. Po chwili przytula chłopaka szczęśliwa, że znowu jest między nimi zgoda. Daria oddala się z wyrzutem patrząc na Dominika. Chłopak oszołomiony nie potrafi wydobyć z siebie ani słowa - rośnie w nim poczucie winy wobec obu dziewczyn.Norbert, podczas miłosnych igraszek z Agatą, dostaje telefon od Kaliny - swojej wielkiej miłości. Jest bardzo zaintrygowany, lecz mimo to odrzuca połączenie. Jakiś czas później, w tajemnicy przed swoją dziewczyną, oddzwania. Kalina oznajmia mu, że jest właśnie w drodze do Warszawy. Dodaje, że nie miała się do kogo zwrócić, a bardzo potrzebuje pomocy. Po skończonej rozmowie chłopak mówi ukochanej, że jego kolega złamał nogę i musi mu pomóc. Agata jest trochę zawiedziona zmianą planów. Nie gniewa się jednak licząc, że wieczór uda im się spędzić razem. Norbert przyjeżdża na dworzec po Kalinę i jej syna. Na osobności Kalina wyjaśnia mu, że uciekła od męża. Dodaje, że nie ma pieniędzy ani miejsca, gdzie mogłaby się podziać. Norbert przyprowadza Kalinę i Rafała do mieszkania Bruna i oznajmia przyjacielowi, że zatrzymają się u nich na kilka dni. Na osobności Bruno pyta go, co zamierza zrobić i czy Agata wie co jest grane. Owczarek poirytowany tłumaczy mu, że sam jest jeszcze w ciężkim szoku i nie bardzo wie, co ma robić. Po chwili dostaje telefon od Agaty. Okłamuje ją, że sprawa z przyjacielem trochę się pokomplikowała i prosi, żeby odłożyli spotkanie do jutra… Smolny dochodzi do wniosku, że szukanie zabójcy Dominiki wśród ludzi umoczonych w aferę związaną z handlem ludźmi było błędem. Zwraca Łukaszowi uwagę, że gdyby jej śmierć była związana z artykułem, on także znalazłby się na celowniku, a tymczasem nikt nawet nie próbował go zastraszyć. Chłopak uważa, że należy kontynuować własne dochodzenie. Stwierdza, że być może Kowalska dotarła do jakichś nowych materiałów, których nie zdążyła mu przekazać. Po chwili Krzysztof dostaje telefon z informacją, że dziewczyna, którą znaleziono martwą nad rzeką, to nie Dominika. Weronika robi policjantce awanturę, że nie zawiadomiono jej o wynikach badań laboratoryjnych. Przypomina, że już wcześniej musiała dowiadywać się o działaniach policji od osób trzecich. Zarzuca policjantce celowe zatajanie ważnych informacji i bezpodstawne przetrzymywanie w areszcie jej klienta. Zapowiada, że złoży skargę na skandaliczny sposób prowadzenia śledztwa. Oznajmia, że jeszcze dziś złoży wniosek o uchylenie aresztu dla Brzozowskiego. Jakiś czas później dostaje informację, że prokuratura przychyliła się do jej prośby i wydała zgodę na wypuszczenie jej klienta za kaucją. Brzozowscy czekają na syna przed aresztem. Wzruszeni witają się z nim i dziękują Weronice za pomoc. Kiedy wsiadają do samochodu ktoś z ukrycia robi im zdjęcia. Daniel czyta w Internecie pełne nienawiści komentarze na swój temat. Jest zrozpaczony faktem, że ludzie już wydali na niego wyrok. Krzysztof tłumaczy mu, że tak działają media i zapewnia, że niedługo ci sami ludzie będą oburzeni, że siedział za niewinność. Kuba w ostrych słowach wypowiada się na temat komentujących internautów. Radzi bratu, żeby nie przejmował się tym, co piszą na jego temat. Daniel w samotności przeżywa ból z powodu poniżenia, jakie go spotkało. Z bezsilności zaczyna krzyczeć...