Zdenerwowany Antoni, stojąc na dziedzińcu na Wspólnej, próbuje gdzieś się dodzwonić, lecz wybrany przez niego numer jest poza zasięgiem. Po chwili zauważa Mikołaja z synkiem. Brat Romana stara się nie dać po sobie poznać, jak bardzo jest czymś zaniepokojony. Honorata zauważa, że brat męża nieustannie z obawą spogląda przez okno. Siemieniuk zmieszany wyjaśnia, że dziwi go, że dziedziniec ich domu nie jest zamknięty i każdy może nań wejść prosto z ulicy. Kiedy Leśniewska prosi, żeby pomógł jej w kuchni, lekceważąco stwierdza, że na Ukrainie mężczyźni nie zajmują się takimi rzeczami. Dodaje, że jego żona nie musiała nigdy stać przy garach, gdyż zabierał ją do restauracji. Szybko reflektuje się, że palnął gafę. Podczas obiadu Stefanek przez przypadek znajduje pistolet Antoniego i pokazuje go tacie i dziadkom. Początkowo wszyscy są przekonani, że to zabawka, którą dostał od wujka. Siemieniuk zdrętwiały z przerażenia oznajmia, że broń, którą malec trzyma w ręku, jest prawdziwa, a w dodatku nabita. Z niemałym trudem udaje się w końcu Mikołajowi wyciągnąć ją od syna. Roman robi bratu awanturę, że naraził wszystkich na tak wielkie niebezpieczeństwo. Nie może zrozumieć, po co mu broń. Antoni skruszony przeprasza i tłumaczy, że na Ukrainie bandyci kilkakrotnie ukradli mu pieniądze na wypłaty, dlatego musiał się zabezpieczać. Hoffer każe mu natychmiast pozbyć się broni. Kiedy Siemieniuk wychodzi, Honorata uświadamia mężowi, że nie wie o Antonim nic poza tym, że jest jego bratem. Tymczasem Antoni zamiast – tak jak obiecywał – wyrzucić pistolet do rzeki, ukrywa go w skrytce w swoim aucie… Hebel zjawia się rankiem w kancelarii. Tłumaczy Agnieszce, że chciałby się jej poradzić w sprawach prawnych związanych z promocją płyty. Na początek jednak zaprasza ją na drugie śniadanie. Olszewska wzbrania się, lecz w końcu ulega namowom adoratora. Ryszard przez przypadek zdradza się, że wie, z kim była ostatnio związana. Olszewska ma już tego dość. Wyrzuca Ryszardowi, że ją inwigiluje, po czym obrażona zawraca do kancelarii. Na parkingu drogę zajeżdża jej auto, z którego wysiada Darek i rozwścieczony krzyczy na Agnieszkę, że przez nią nie został przyjęty do Rady Adwokackiej. Ryszard wymierza mu potężny cios, po czym szarmancko podaje ramię Olszewskiej. Agnieszka z wdzięcznością przyjmuje ten gest. Po powrocie do gabinetu dziękuje Ryszardowi i opowiada mu historię znajomości z Darkiem. Po chwili reflektuje się, że Hebel zapewne już ją zna ze swoich źródeł. Mężczyzna nie zaprzecza. Olszewska nie jest już dla niego taka oschła. Heblewski żegnając się wyraża nadzieję, że niebawem znowu się spotkają. Agnieszka zdaje Weronice relację z tego, co się stało przed kancelarią. Jest pełna podziwu dla Ryszarda, który tak rycersko stanął w jej obronie. Roztocka nie może się nadziwić, że przyjaciółka mówi o nim w taki sposób. Olszewska daje jej do zrozumienia, że zmieniła zdanie o Heblu i niewykluczone, że da mu szansę. Hebel zaczepia Darka przed domem. Żbik odgraża się, że poda go do sądu za to co zrobił dzisiaj rano. Jest w szoku, kiedy okazuje się, że Ryszard doskonale zna jego przyzwyczajenia i wie o nim o wiele więcej niż ten mógłby się spodziewać. Ryszard we właściwy sobie, uprzejmy sposób ostrzega Darka, że jeśli będzie dalej naprzykrzał się Agnieszce, może go spotkać coś bardzo przykrego. Widząc, że osiągnął swój cel, odjeżdża. Darek jest autentycznie przestraszony. Wychodząc po pracy z kancelarii Agnieszka zauważa na parkingu Hebla. Mężczyzna daje jej do zrozumienia, że nie musi już obawiać się Żbika, po czym zaprasza do restauracji na kolację. Nie czekając na zgodę, poleca Sebastianowi odwieźć auto Olszewskiej pod jej dom. Agnieszka, choć początkowo nieco zirytowana, przyjmuje zaproszenie swojego wybawiciela…
Tymon ciężko skacowany opowiada Danielowi, jak było na wczorajszej redakcyjnej popijawie. Wkrótce pojawia się Łukasz, także w nie najlepszym stanie. Martwi się, że Dominika jeszcze nie przyszła. Wyjaśnia, że mieli dziś oddać Krzysztofowi artykuł. Próbuje dodzwonić się do dziewczyny, lecz bezskutecznie. Jakiś czas później spięty tłumaczy Smolnemu, że Dominika ma tekst, który mieli dzisiaj poskładać i mu oddać. Krzysztof jest wściekły. Wysyła go osobiście do Kowalskiej. Łukasz wraca po jakimś czasie. Mówi szefowi, że długo dobijał się do mieszkania Dominiki, ale nikt mu nie otworzył. Smolny poleca mu samodzielnie dokończyć artykuł. Prosi Daniela, żeby włamał się na osobiste konto dziennikarki, na którym zostawiła swoje notatki. Brzozowski ma pewne opory, ale w końcu daje się przekonać. Odnajduje notatki, a gdy już ma zamknąć komputer Krzysztof zauważa, że w mailowej skrzynce dziewczyny jest sporo nieodebranych wiadomości. Dziwi się, że nawet nie sprawdziła poczty. Na jego polecenie Daniel sprawdza na jej profilu na portalu społecznościowym, kiedy coś ostatnio publikowała. Okazuje się, że było to tuż sprzed wyjściem na imprezę. Daniel zabiera Łucję do restauracji. Przeprasza ją za wczoraj i solennie obiecuje, że jeśli znowu Tymon do niego zadzwoni, nie odbierze telefonu. Po chwili dostaje telefon od Krzysztofa. Kiedy dowiaduje się, że sprawa dotyczy Dominiki, reflektuje się, że lepiej nie rozmawiać o niej przy Łucji. Tłumaczy ukochanej, że został wezwany do redakcji w bardzo ważnej sprawie. Dziewczyna jest mocno zawiedziona.Smolny mówi Danielowi, że dzwonił ojciec Dominiki zaniepokojony o córkę, która nie daje znaku życia. Brzozowski wygaduje się, że wczoraj rozmawiał z nią nad Wisłą. Wyjaśnia, że była tak pijana, że ich dyskusja nie miała sensu, więc wrócił do domu. Krzysztof uświadamia mu, że postąpił bardzo nieodpowiedzialnie zostawiając Dominikę samą w takim stanie. Dzwoni do ojca dziewczyny i radzi mu, żeby zawiadomił policję...