Zdybickiej zależy by przejąć zlecenie na prace wykończeniowe pewnego budynku. Wyjaśnia Michałowi, że to inwestycja Kamili Małeckiej – jednej z najbogatszych kobiet w Polsce. Jeśli uda im się nawiązać z nią współpracę, będą ustawieni na lata. Obiecuje Brzozowskiemu bardzo korzystne warunki finansowe, jeśli zdoła przekonać Małecką. Brzozowski szybko przekonuje się, że jest to kobieta twarda i nieznosząca sprzeciwu. Biznesmenka nie jest zachwycona, gdy Michał mówi jej, że przed przyjęciem zlecenia chciałby zobaczyć budowę i zapoznać się z dokumentacją. Proponuje mu, żeby w przyszłym tygodniu spotkali się na korcie i porozmawiali o interesach. Wyjaśnia zdumionemu Brzozowskiemu, że podczas gry lepiej poznaje się człowieka niż w zwykłej rozmowie. Na Wspólnej czeka na Michała Marcin, który dopiero co wrócił z Berlina. Marcin namawia go, żeby wypili coś i pogadali. Brzozowski tłumaczy, że ma mnóstwo pracy, lecz w końcu daje się namówić na jedną kolejkę. Przy alkoholu Marcin mówi przyjacielowi, że miał w Niemczech świetną pracę na budowie. Obawia się, że w Polsce znowu przyjdzie mu się mierzyć z trudnościami. Michał obiecuje mu pomoc. Zastrzega jednak, że robota, którą chce mu zlecić nie jest jeszcze pewna i dodaje, że inwestorka nie należy do łatwych osób. Choć Brzozowski pije równo z kumplem, jest od niego o wiele bardziej pijany. Niebawem, ścięty alkoholem, zapada w drzemkę. Kinga nie jest zadowolona, gdy po powrocie do domu zastaje męża niemal nieprzytomnego. Marcin tłumaczy się przed żoną przyjaciela, że naprawdę niewiele wypili. Podejrzewa, że stan Michała wynika z niedożywienia. Po chwili ulatnia się z mieszkania Brzozowskich... Kamil mówi Arkowi, że operował dziś na nowym sprzęcie i nie miał żadnych problemów. Uświadamia przyjacielowi, że gdyby sprzęt był rzeczywiście tak zawodny, jak on utrzymuje, producenci nieustannie byliby ciągani po sądach i rychło by zbankrutowali. Ostrowski wie swoje. Z sarkazmem stwierdza, że jeśli choć przez rok będą mogli go używać bezawaryjnie, osobiście przeprosi dyrektorkę.Podczas obchodu lekarze poznają nową pacjentkę – Teresę Boską - egzaltowaną i kokieteryjną kobietę w średnim wieku. Teresa dość obcesowo traktuje Kamila, za to ewidentnie chce się przypodobać Ordynatorowi. Nieco później zjawia się u niej Kolenda. Okazuje się, że Teresa jest jej matką! Anna irytuje się, że mama nawet w szpitalu nie może zapomnieć o swoim wyglądzie. Boska apodyktycznie stwierdza, że kobieta w każdej sytuacji powinna dbać o siebie i dobrze się prezentować. Na uwagę córki, że zrobi wszystko, aby przyśpieszyć termin jej zabiegu odpowiada, że wcale nie śpieszy jej się do domu. Zafrapowana prosi Annę, żeby opowiedziała jej coś o ordynatorze. Stwierdza, że to uroczy człowiek i dopytuje się, czy jest kawalerem. Kolenda zirytowana uświadamia mamie, że ma chore serce i powinna sobie w końcu odpuścić romansowanie. Anna żąda, żeby Ostrowski przekazał opiekę nad nową pacjentką innemu lekarzowi. Zapytana o powód, zawstydzona wyjaśnia, że Teresa Boska to jej matka. Ubawiony tym Arek robi sobie żarty i aluzje do nazwisk obu kobiet. Kolenda ucina je natychmiast i groźnym tonem oznajmia, że nie chce, aby ordynator zajmował się jej matką ani jako lekarz ani w żadnym innym charakterze. Teresa jest bardzo niepocieszona, gdy Ostrowski oznajmia jej, że od dziś będzie się nią zajmował doktor Janiec. Nalega, żeby to jednak ordynator sprawował nad nią opiekę. Dodaje, że może osobiście porozmawiać z dyrektorem szpitala, żeby pozwolił mu na kontynuowanie leczenia. Janiec wyjaśnia jej, że to Kolenda podjęła decyzję o zmianie lekarza…Renata, Sławek i Daria budzą Dominika śpiewając mu sto lat! Mają tort i prezenty. Składają chłopakowi życzenia z okazji 21-szych urodzin. Podczas śniadania Dominik oznajmia, że nie organizuje imprezy w domu, tylko u kumpla. Z utęsknieniem czeka na telefon od Kasi. Renata nie ma wątpliwości, że dziewczyna zadzwoni. Po południu Dominik przychodzi z Darią na przyjęcie urodzinowe. Na osobności kumpel pyta go o Kasię. Przyznaje, że niełatwo jest żyć w związku na odległość. Radzi przyjacielowi, żeby poważnie i od serca porozmawiał ze swoją dziewczyną. Nieco później, widząc, że Dominik jest wciąż markotny, kumpel mówi mu, żeby dał sobie spokój z Kasią i rozejrzał za inną dziewczyną. Kamiński nie chce słuchać tych rad. Po chwili podchodzi do tańczącej Darii i mówi jej, że chce już wrócić do domu. Dziewczyna prosi, aby przynajmniej zobaczył, jaki ma dla niego prezent. Zabiera chłopaka do luksusowej willi z basenem. Dominik czuje się nieswojo nie wiedząc nawet, w czyim domu się znajduje. Daria nie śpieszy z wyjaśnieniami. Szampanem wznosi toast za Dominika. Namawia go, żeby popływali. Oboje rozbierają się i w bieliźnie wskakują do wody. Chłopak jest szczerze zachwycony niespodzianką i dziękując całuje Darię w policzek. Dziewczyna życząc mu wszystkiego najlepszego zaczyna go całować. Dominik odwzajemnia namiętne pocałunki…