W odcinku 2560

"Na Wspólnej" - 2560
"Na Wspólnej" - 2560

Dominik od rana jest przygnębiony. Wyjaśnia Darii, że Kaśce wypadły jakieś warsztaty i nie przyjedzie do Polski. Ze smutkiem stwierdza, że był tak przejęty oczekiwaniem na ukochaną, że zupełnie odpuścił sobie naukę, a dzisiaj ma kolokwium. Daria wyznaje ojcu, że na miejscu Kasi nigdy nie zdecydowałaby się wyjechać na drugi koniec świata i zostawić Dominika. Po chwili zmieszana dodaje, że z własnego doświadczenia wie, jak ciężko jest żyć z dala od kogoś, kogo się kocha. Sławek przeprasza córkę, że zafundowali jej z mamą takie życie i za to, że nie było go przy niej. Dziewczyna z uśmiechem stwierdza, że teraz mają okazję odbudować wzajemne relacje. Daria zjawia się na uczelni tuż przed rozpoczęciem kolokwium, którego tak obawiał się Dominik. Fortelem udaje jej się wybawić go z trudnej sytuacji. Wykładowca zwalnia Dominika z zajęć i zgadza się, żeby napisał pracę w innym terminie. Młodzi spędzają ze sobą całe popołudnie na zabawie i wygłupach. Dominik dziękuje przyjaciółce, że uratowała go przed oblanym kolokwium i co ważniejsze poprawiła mu nastrój fundując tak sympatyczny dzień. Zwierza się jej, że coraz gorzej znosi rozstanie z Kasią i samotność na co dzień. Mimo to nie chce stawiać ukochanej warunków i zamierza cierpliwie czekać aż wróci. Daria proponuje chłopakowi, że będzie mu dotrzymywać towarzystwa. Dominik szczerze dziękuje jej za ten przyjacielski gest.

Marek z zadowoleniem przegląda w Internecie entuzjastyczne komentarze klientów swojej restauracji. Stwierdza, że to wszystko zasługa Natalii i należy jej się premia. Danka przerywa te peany proponując mężowi weekendowy wyjazd do Londynu. Jest mile zaskoczona, gdy Marek stwierdza, że mogliby zabawić tam nawet tydzień… Halinka przedstawia Natalii swoją przyjaciółkę. Wyjaśnia, że Justyna otwiera niebawem zajazd i bardzo chciałaby skorzystać z jej pomocy. Dębkowa przypomina, że za dwa dni kończy się jej kontrakt w restauracji. Na uwagę Natalii, że Marek i Stefan planowali go przedłużyć, ze stanowczością stwierdza, że tak się nie stanie. Przyznaje, że mężczyźni są nią zbyt oczarowani, żeby powiedzieć jej to wprost. Tłumaczy Popławskiej, że ponieważ zrobiła już swoje, może spokojnie podjąć kolejne wyzwania, bo u nich by się już tylko nudziła. Po przyjeździe do pracy Marek prosi Natalię, żeby zajęła się restauracją podczas jego nieobecności. Popławska zaskoczona mówi mu, co usłyszała od Haliny. Stwierdza, że być może rzeczywiście Dębkowa ma rację. Marek gorliwie zaprzecza i obiecuje rozmówić się z żoną Stefana. Natalia poważnym tonem pyta, dlaczego tak mu zależy, żeby została. Widząc jego zmieszanie, zapewnia go, że nadal mogą się widywać. Danka czeka na męża z niespodzianką – trafiła jej się okazja i kupiła dla nich bilety do Londynu. Tymczasem Marek wraca do domu mocno poirytowany. Złości się, że Dębkowa knuje za jego plecami i wtrąca się do spraw, które do niej nie należą. Okazuje się, że Danuta rozmawiała z przyjaciółką i wie o wszystkim. Tłumaczy mężowi, że może rzeczywiście niepotrzebna im już menedżerka. Zimiński ze złością napada na nią wymawiając, że zachowuje się jak Halinka. Danka stwierdza chłodno, że skoro dla męża Natalia jest taka ważna, może kupić jej kwiaty i poprosić, żeby została...

W dniu swojego wieczoru panieńskiego Anastazja dostaje SMS-a od Beaty z pytaniem, o której zaczyna się impreza. Zwleka z odpisaniem na wiadomość. Gdy Maria pyta ją o koleżankę, którą spotkała na zakupach z Moniką, mówi jej, że Beata właśnie napisała, że wieczorem jej nie będzie. Anastazja przychodzi do Beaty. Wręcza jej pieniądze, które ta chciała ostatnio od niej pożyczyć. Oznajmia, że nie oczekuje zwrotu, lecz chce, żeby Beata raz na zawsze się od niej odczepiła. Na uwagę, że przecież tyle razem przeszły, odpowiada, że właśnie o tym chce zapomnieć. Tomek, przed wieczorem kawalerskim, przychodzi do brata. Zastaje tam ojca. Nowak gratuluje synowi i wierzy, że będzie on szczęśliwy ze swoją wybranką. Tomek jest wzruszony. Zaprasza ojca na wspólne świętowanie. Tymczasem na wieczorze panieńskim w barze Ziębów niespodziewanie zjawia się Beata. W przeciwieństwie do Anastazji, Monika wita się z nią serdecznie i przedstawia reszcie kobiet. Chwali oszałamiającą kreację dziewczyny. Beata wyjaśnia, że miała dziś niespodziewany przypływ gotówki i pozwoliła sobie na taką ekstrawagancję. Na osobności mówi Anastazji, że gdyby jej nowa rodzina dowiedziała się o niej wszystkiego, szybko by się od niej odwróciła. Stwierdza, że przyjaciółka nie pasuje do lepszego świata. Dodaje, że nie ma zamiaru niszczyć jej szczęścia, pod warunkiem, że Anastazja nie zapomni o niej. Jakiś czas później Beata opuszcza towarzystwo, które niechętnie żegna się z zabawową dziewczyną. Po chwili nieoczekiwanie zjawia się Tomek. Tłumaczy ukochanej, że stęsknił się za nią i musiał przyjść. Anastazja rzuca się narzeczonemu na szyję i prosi, żeby ją mocno przytulił...

podziel się:

Pozostałe wiadomości