Weronika mówi Zuzie, że według jej ustaleń Maciek podjął jakiś czas temu próbę leczenia w ośrodku dla uzależnionych, jednak szybko zrezygnował z terapii. Stwierdza, że to okoliczność świadcząca, iż chłopak tak naprawdę nie chciał się leczyć. Dodaje, że dotarła do dwóch jego znajomych, którzy potwierdzili, że Grzędziński od lat był uzależniony. Wyniki sekcji zwłok jednoznacznie pokazują, że uraz głowy nie był przyczyną śmierci Maćka – chłopak zmarł z powodu przedawkowania! Weronika oznajmia Hofferom, że oznacza to zakończenie sprawy. Zuza nie kryje łez szczęścia i ulgi. Ula jest bardzo szczęśliwa, że mama jest niewinna. Pyta rodziców, dlaczego właściwie Maciek umarł. Zuza nie chce rozmawiać o tym z dzieckiem. Kamil jednak szczerze wyjaśnia małej, że chłopak był lekomanem i to uzależnienie popychało go do różnych złych czynów, a w końcu doprowadziło go do śmierci. Dziewczynka oznajmia, że nigdy nie weźmie narkotyków.Joanna nie może pogodzić się ze śmiercią Maćka. Bogdan zapewnia żonę, że nie ma powodu się obwiniać. Tłumaczy, że zrobiła wszystko co w jej mocy, żeby mu pomóc. Uważa, że chłopakiem przede wszystkim powinni byli zająć się jego rodzice... Dzielnicowy przeprowadza w mieszkaniu Cieślików wywiad z ich synem. Dla Moniki i Damiana jest to ciężka próba. Oboje czują się niesprawiedliwie oskarżani o niezapewnienie synowi odpowiedniej opieki i miłości. Nerwowa atmosfera udziela się także Kajtkowi, co tylko zwiększa podejrzliwość policjanta. Monika rozgoryczona opowiada mamie o przykrościach, jakie spotkały ją dziś ze strony sąsiadki. Nie może pogodzić się z faktem, że zszargano dobre imię jej i męża. Maria uświadamia córce, że bardziej powinna martwić się o swoje dziecko niż o to, co ludzie o nich myślą. Sugeruje jej, żeby więcej czasu poświęcała Kajtkowi. Tłumaczy, że zachowanie chłopca, jego buta i nerwowe reakcje świadczą o tym, że nie czuje się dość kochany. Monika bierze sobie słowa mamy do serca. Oznajmia mężowi, że potrzebna im pomoc psychologa. Tłumaczy, że dotąd koncentrowali się na skutkach zachowania ich syna, a nie dostrzegali przyczyn. Kajtek mówi pani psycholog, że marzy o tablecie, ale rodzice nie chcą mu go kupić. Zapytany, czemu zadzwonił na policję, tłumaczy, że zrobił to, bo gdy normalnie mówił do rodziców, oni go nie słuchali. W rozmowie z Cieślikami psycholog stwierdza, że zakładanie im niebieskiej karty nie miało sensu. Zobowiązuje się wydać na ten temat opinię na piśmie. Jednocześnie jednak zaznacza, że rodzice Kajtka muszą się nauczyć z nim rozmawiać. Uświadamia Cieślikom, że nie wystarczy wyłuszczyć dziecku swoich racji – trzeba także umieć go wysłuchać, a oni ani razu nie zapytali syna, dlaczego tak bardzo chce mieć tablet…Tadeusiak każe Igorowi z rodziną wyjechać z Warszawy. Elżbieta stanowczo nie zgadza się na to. Nic nie jest w stanie jej przekonać. Robert zgadza się w końcu przydzielić im ochronę pod warunkiem, że nie będą opuszczać mieszkania. Igor prosi Naczelnego, żeby pozwolił opublikować newsa, że ich gazeta zacznie odsłaniać kulisy mafijnego układu, który przejmuje warszawskie kamienice. Wyjaśnia, że chodzi mu o sprowokowanie przestępców. Liczy, że podejmą przeciwko niemu kroki, które ułatwią ich namierzenie i schwytanie. Artur ma poważne opory. Przyznaje, że lęka się o bezpieczeństwo Igora i swoje własne. W końcu jednak zgadza się spełnić prośbę przyjaciela. Wkrótce po ukazaniu się informacji Nowak dostaje kilkanaście maili z donosami dotyczącymi nielegalnych eksmisji. Ciągle jednak nie ma reakcji ze strony przestępców, którzy uprowadzili Marcinka. Wychodzącemu z redakcji Igorowi drogę zajeżdża samochód, z którego wysiadają dwaj mężczyźni i siłą zaciągają go do auta. Grożą Nowakowi, że jeśli tekst ukaże się w gazecie, zabiją jego bliskich. Żądają, by zwrócił dokumenty, w których posiadaniu się znalazł. Nie wiedzą, że cała rozmowa jest nagrywana, a w aucie nieopodal czeka w gotowości Tadeusiak. Igor przystaje na ich warunki. Stawia jednak swoje żądanie – Jakub ma zostać uwolniony. Porywacz oznajmia mu, że jutro dowie gdzie i o której nastąpi wymiana...