Olszewska spotyka się z Rafałem. Seba zza węgła fotografuje ich serdeczne przywitanie. Agnieszka zauważa go. Skarży się Sobczakowi, że ten sam mężczyzna obserwował dzisiaj jej dom. Podejrzewa, że mógł zostać nasłany przez Darka, który poprzysiągł jej zemstę. Nie chce jednak zgłaszać sprawy na policję. Sobczak proponuje jej, żeby zamieszkała w jego domu w czasie, gdy on będzie na tournee w Kanadzie. Z okna kancelarii Olszewska obserwuje Sebę kręcącego się na parkingu. Mówi Weronice, że mężczyzna od rana ją śledzi. Roztocka zawiadamia o tym Roberta. Tadeusiak szybko zjawia się na miejscu i bezpardonowo rozprawia z pomocnikiem Hebla. Wkrótce Heblewski zjawia się w kancelarii. Wypiera się, jakoby nasłał swojego „asystenta”. Jednak w rozmowie sam na sam z Olszewską przyznaje się w końcu, że zbierał o niej informacje, aby skuteczniej zabiegać o jej względy. Agnieszce wybucha śmiechem. Rozbawiona ostrzega Heblewskiego, że jeśli nadal będzie ją nękał, złoży na niego oficjalne doniesienie. Ryszard żegnając się daje do zrozumienia, że nie zamierza się poddawać… W prasie i Internecie ukazują się artykuły o przemocy w domu senatora Cieślika. Damian uważa, że sprawa ma związek z wybraniem go na członka komisji senackiej. Stwierdza, że to manipulacja, która ma na celu udowodnienie, że w skład komisji wchodzą ludzie gorsi od tych, którzy przed nią stają. Postanawia zgłosić to na policji. Monika powstrzymuje męża. Oznajmia mu, że właśnie przed chwilą oboje dostali wezwanie na komendę. Policjantka pokazuje Cieślikom raport z opieki społecznej po wczorajszej wizycie. Jest w nim napisane, że Monika w okrutny sposób znęcała się psychicznie nad synem i zachowywała się agresywnie w stosunku do pracownicy opieki. Policjantka oznajmia, że wobec tych zarzutów zdecydowano o założeniu Cieślikom niebieskiej karty. Monika skruszona tłumaczy mężowi, że naprawdę nie zrobiła nic złego. Skarży się, że pracownica socjalna od początku była do niej uprzedzona i nic sobie nie dała wytłumaczyć. Damian zostaje wezwany na rozmowę do przewodniczącego komisji senackiej w związku z niepokojącymi doniesieniami prasowymi na jego temat. Odbierając syna ze szkoły Monika spotyka się z ostracyzmem ze strony pozostałych rodziców. Nauczycielka chwali Kajtka za postępy w nauce i zadowolona mówi Cieślikowej, że chłopiec pogodził się z kolegą, którego ostatnio pobił. Po chwili dodaje, że dostała zgłoszenie z opieki społecznej. Radzi Monice, żeby skorzystali z mężem z pomocy psychologa rodzinnego. Monika z przyklejonym uśmiechem zapewnia, że rozważą to z Damianem.Cieślikowie przeprowadzają z synem poważną rozmowę. Próbują dowiedzieć się, co jest przyczyną jego agresywnego zachowania. Pytają, dlaczego właściwie pokłócił się z Filipem. Chłopiec tłumaczy, że kolega wyśmiał go, że nie ma tabletu. Upiera się, żeby rodzice mu go kupili. Damian i Monika nie chcą ulegać zachciankom syna. Wierzą, że wspólnie uda im się przezwyciężyć kryzys… Maja przychodzi do Franka. Bogdan chwali syna w jej obecności i obiecuje nagrodę za świetny wynik w pierwszej turze olimpiady. Chłopak proponuje, żeby wstrzymał się z tym do jej końca. Na osobności mówi Mai, że potrzebuje wspomagaczy, żeby przygotować się do drugiego etapu. Dziewczyna każe mu poszukać innego źródła. Tłumaczy, że ani ona ani jej brat nie handlują narkotykami.Maciek jest w ciągu narkotykowym. Kumple naciskają go, żeby załatwił jakieś prochy z lecznicy. Chłopak obserwuje Joannę wychodzącą z pracy w towarzystwie Zuzy, po czym zakrada się do jej gabinetu korzystając z klucza, który wykradł. Przed odjazdem z parkingu Joanna przypomina sobie, że zapomniała karmy dla Rity. Wraca do gabinetu, gdzie zastaje Maćka buszującego w szafce z lekami. Dochodzi do szarpaniny. Chłopak zawzięcie walczy. Na ratunek Joannie przychodzi Zuza. Obezwładnia Maćka uderzając go szklanym wazonem w głowę. Chłopak oszołomiony ucieka. Hofferowa łapie za telefon, żeby zadzwonić na policję. Joanna jednak stanowczo zabrania jej tego robić. Jej zdaniem chłopak ewidentnie był na głodzie i nie działał w pełni świadomie. Tłumaczy, że jeśli teraz do jego problemów z uzależnieniem dojdą kłopoty z prawem, Maciek znajdzie się w pułapce, z której bardzo trudno będzie mu wyjść i niechybnie stoczy się na samo dno. Postanawia porozmawiać z nim i postawić ultimatum: albo naprawdę zacznie się leczyć, albo policja dowie się o próbie kradzieży. Kumple uciekają na widok zakrwawionego i ledwo przytomnego Maćka. Nie zwracają uwagi, że trzyma w dłoni opakowanie środków odurzających, które udało mu się ukraść z gabinetu Joanny. Jakiś czas później policjanci spostrzegają leżącego na ulicy rannego Maćka. Wzywają do nieprzytomnego pogotowie...