Monika dostaje ze szkoły telefon z informacją, że jej syn pobił jednego z kolegów. Natychmiast udaje się na miejsce. W drodze do domu tłumaczy synowi, że nie powinien był dać się sprowokować koledze, który go przezywał. Chłopiec zaczyna pyskować i wyrywać się matce, a w końcu kopie ją w nogę. Cieślikowa z trudem panuje nad nerwami. W domu omal nie traci panowania nad sobą, gdy malec zaczyna się awanturować, żeby pozwoliła mu obejrzeć w telewizji ulubioną bajkę. Nieoczekiwanie zjawia się pracownica opieki społecznej. Monika irytuje się, że znowu przyszła bez zapowiedzi. Oznajmia, że Kajtek dostał karę za złe zachowanie. Prosi syna, żeby sam wyjaśnił, o co chodzi. Jest w szoku, gdy ten skarży się kobiecie, że mama krzyczała na niego i chciała mu złamać rękę. Na osobności pracownica opieki tłumaczy Cieślikowej, że dzieci powielają wzorce, które widzą z domu. Sugeruje, że chłopiec jest agresywny, bo jego rodzice agresywnie się zachowują. Monika roztrzęsiona zapewnia, że nic takiego w ich domu się nie dzieje. Jej słowa trafiają jednak w próżnię. Monika zarzuca kobiecie, że nie chce wysłuchać co ma jej do powiedzenia. Nie chce jej wypuścić z mieszkania… Swoim zachowaniem tylko pogarsza sprawę. Po jej wyjściu zaczyna gorzko płakać. Cieślikowa każe synowi opowiedzieć tacie, co dziś zrobił. Chłopiec ze skruchą przyznaje, że pobił kolegę, a potem niegrzecznie zachowywał się przy pani z opieki społecznej. Przeprasza i zapewnia, że to się nie powtórzy. Damian zaprasza żonę i syna na lody. Na uwagę, że to chyba niezbyt odpowiedni moment, stwierdza z dumą, że koledzy wybrali go do komisji senackiej, gdyż uznali, że jest wzorem cnót i ostoją wartości. Heblewski, wczesnym rankiem, dzień po urodzinach córki, przychodzi do mieszkania studentów. Otwiera mu zaspany i skacowany Michel. Ojciec Malwiny przypomina mu, że są dziś umówieni z prawniczką. Gdy wspólnie z Sandrą pojawiają się w kancelarii Olszewskiej okazuje się, że Agnieszka przyjmuje innego klienta i trzeba chwilę zaczekać na swoją kolej. Heblewski głośno wyraża swoje niezadowolenie podkreślając, że – on tu płaci i wymaga! Po chwili Olszewska wychodzi z gabinetu i uświadamia klientowi, że to on się spóźnił i karci go za to, że swoim zachowaniem daje zły przykład młodym ludziom, z którymi do niej przyszedł. Ryszard jest pod wrażeniem jej urody, charakteru i inteligencji. Podczas ustalania warunków umowy wspaniałomyślnie zrzeka się zysków ze sprzedaży płyty. Tłumaczy, że zarabia na czymś innym, a teraz chce pomóc młodym artystom. Tym razem to Olszewska jest pod wrażeniem. Ryszard podpisuje umowę nawet jej nie przeczytawszy. Stwierdza, że w jego branży grunt to mieć nosa do ludzi. Wychodząc zabiera ze sobą wizytówkę Agnieszki i wyraża nadzieję, że jeszcze się spotkają. Hebel zastanawia się, czy nie powierzyć Olszewskiej wszystkich swoich spraw. Seba domyśla się, że prawniczka wpadła szefowi w oko i stąd ten pomysł. Ryszard pyta go, czy na miejscu kulturalnej, pięknej i wykształconej kobiety umówiłby się z nim na obiad. Zapewniony przez pracownika, postanawia zaryzykować. Dzwoni do Olszewskiej i proponuje jej spotkanie. Agnieszka przyjmuje zaproszenie przekonana, że będzie to służbowe spotkanie. Heblewski wręcza Olszewskiej piękny bukiet róż. Od razu prostuje nieporozumienie i wyjaśnia, że ich spotkanie ma mieć charakter prywatny. Gdy jednak Agnieszka oznajmia, że nie jest zainteresowana, zatrzymuje ją i prosi, by potraktowała spotkanie jako wstęp do dalszej współpracy. Olszewska chłodno żegna się z mężczyzną i oznajmia, żeby odezwał się do niej, gdy będzie miał jakąś konkretną sprawę… Igor mówi Elżbiecie, że na pendriv'ie ze skrytki Jakuba znajdują się akty własności działek i nieruchomości w Warszawie wystawione na nazwiska rozmaitych znanych osobistości. Podejrzewa, że większość z nich jest podrobiona lub wyłudzona. Elżbieta uważa, że dokumenty należy przedstawić policji. Zdaniem Nowaka jednak jest to zbyt ryzykowne.Igor spotyka się z Dziedzicem. Pokazuje mu zawartość dysku. Okazuje się, że w sprawę zamieszani są zarówno prawnicy, politycy jak i przestępcy. Ujawnienie dokumentów mogłoby doprowadzić do rozbicia tego układu, jednak Nowak nie chce ryzykować życia Marcinka i narażać swoich bliskich. Sławek daje mu namiar na Tadeusiaka. Zapewnia, że to człowiek godny zaufania.Elżbieta zostaje zaczepiona przez mężczyznę, który nachodził Wandę w szpitalu. Człowiek ten żąda, żeby oddała mu jego własność. Ostrzega, by nie ryzykowała bezpieczeństwa swojej rodziny. Tadeusiak spotyka się z Igorem. Radzi mu, żeby wywiózł rodzinę z miasta. Stwierdza, że prędzej czy później zrobi się wokół nich gorąco...