Ilona denerwuje się przed spotkaniem z kobietą, która uratowała jej życie oddając szpik kostny. Zastanawia się, co mogłaby jej ofiarować. Maks tłumaczy żonie, że za dar, który sama otrzymała, nie sposób odwdzięczyć się żadnym materialnym prezentem. Do Izabeli zaczyna docierać, że współpraca z synową może nie układać się tak łatwo, jak sądziła na początku. Czuje, że ich nieporozumienia mogą wprowadzić zamęt w rodzinie. Wyznaje mężowi, że ma zamiar zrezygnować z pracy w firmie Ilony i wejść w spółkę z Warskim, który właśnie otwiera salon fitness. Tłumaczy, że na swój wkład chce przeznaczyć oszczędności, które im pozostały. Jerzemu bardzo nie podoba się pomysł żony. Obawia się ryzyka, a zwłaszcza tego, że Izabela znowu rzuci się w wir pracy, co odbije się niekorzystnie na ich związku. Zarzuca żonie, że jak zwykle nie zapytała go o zdanie, tylko oznajmiła swoją decyzję. Warski jest mile zaskoczony, kiedy podczas spotkania Izabela proponuje mu współpracę. Przyznaje, że bardzo podoba mu się ten pomysł, ponieważ od razu poczuł, że byliby świetnymi partnerami. Ilona denerwuje się przed wizytą dawczyni szpiku. Gdy jednak kobieta w końcu się zjawia, przytula ją i ze łzami wzruszenia dziękuje za życie, które jej podarowała. Bogna pokazuje Zdybickiej fotografię swojej zmarłej siostry, dla której niestety nie znalazł się dawca. Tłumaczy, że jej szpik nie pasował i wtedy zdecydowała się oddać go komuś innemu. Ilona wyznaje jej, że czuje się, jakby były rodziną…
Danuta mówi mężowi, że obiecała Gosi, że jej pomoże przy dziecku i nie zdąży na nowe otwarcie restauracji. Zimiński w żartach stwierdza, że być może znajdzie się inna chętna na randkę z nim. Przed przyjściem pierwszych gości Natalia wygłasza do załogi mowę w duchu socjalistycznych przemówień. Marek i Stefan, bardzo podekscytowani, z łatwością podłapują ten klimat. Halinka z początku zachowuje daleko idącą rezerwę, ale gdy pojawiają się goście, ona także wchodzi w konwencję. W pewnym momencie niespodziewanie zjawia się Robert – były chłopak Natalii. Kompletnie pijany, zataczając się próbuje wywołać burdę. Omal nie dochodzi do bójki między nim i Markiem. W końcu Zimiński bierze faceta za wszarz i wyprowadza go z lokalu tak, jak to się czyniło za dawnych czasów. Za swój wyczyn zostaje przez resztę gości nagrodzony gromkimi brawami. Na osobności Natalia dziękując Markowi mówi, że uratował nie tylko dobre imię restauracji, ale pomógł także jej osobiście. Niespodziewanie czule całuje go w policzek. Zimiński wygląda na poruszonego gestem koleżanki. Stefan zauważa to. Chcąc jakoś przykryć zmieszanie ze śmiechem stwierdza, że ciągle musi przyjmować gratulacje od gości i przez to nie ma czasu na gotowanie... Zimiński oszołomiony powodzeniem wraca do domu późnym wieczorem. Okazuje się, że Danka jest jeszcze u starszej córki. Po chwili Marek dostaje smsa od Natalii, która jeszcze raz dziękuje mu i gratuluje sukcesu…
Kamil, szukając czegoś w pokoju dziewczynek, rzuca okiem na monitor laptopa Tosi i odczytuje wiadomość od Jaśka, który pyta, czy spodobał jej się prezent od niego. Tosia wścieka się widząc, że Hoffer czyta jej korespondencję. Na pytanie, dlaczego nie powiedziała prawdy, odpowiada niegrzecznie, że to nie jego sprawa. Zuza uważa, że mąż postąpił niewłaściwie. Tłumaczy mu, że nastolatki są przeczulone na punkcie swojej prywatności i reakcja Tosi wcale jej nie dziwi. Stwierdza, że gdy sama była w jej wieku też nie zwierzała się rodzicom ze swoich spraw sercowych. Hoffer gotów jest przyznać rację żonie, ale niepokój o podopieczną bierze górę. Stwierdza, że musi koniecznie poznać chłopaka Tosi. Prosi żonę, żeby podjechali pod szkołę i pokazała mu go. Kamil zaczepia Piotrka – kolegę Tosi. Chłopak zdziwiony tłumaczy Hofferowi, że to nie on posłał prezent Tosi i nie wie nawet, kim jest jej sympatia. Hoffer jest zły, że znowu dali się z żoną oszukać. Zuza uważa, że mąż przesadza. Tłumaczy mu, że nastolatki czasem mają swoje tajemnice… Tosia robi opiekunom wymówki, że kompromitują ją w oczach kolegów ze szkoły. Hofferowie nalegają, żeby powiedziała im, kim jest Jasiek. Dziewczynka odmawia odpowiedzi. Obrażona wychodzi z pokoju, gdy Kamil oznajmia, że w takim razie zabierze jej komputer i nie będzie mogła z nim pisać. Zuza pyta Ulę, czy Tosia opowiadała jej o swoim chłopaku. Mała zaprzecza. Tymczasem Tosia pisze do Jaśka wiadomość z prośbą o pomoc. Tłumaczy, że opiekunowie ciągle się jej czepiają i nie może już z nimi wytrzymać. Chłopak jednak nie daje żadnej odpowiedzi. Tosia jest zrozpaczona...