Elżbieta oznajmia Igorowi, że po południu wybiera się do szpitala. Tłumaczy, że nie chce, by teściowa była sama, a Jakub wróci do kraju dopiero za kilka dni. Igor po kryjomu zabiera teczkę z wynikami badań ginekologicznych Elżbiety…
Wanda jest bardzo wdzięczna synowej, że tak się nią opiekuje. Niespodziewanie w szpitalu zjawia się Jakub. Wyjaśnia, że jak tylko dowiedział się, co się stało wsiadł w pierwszy możliwy samolot. Elżbieta natychmiast żegna się i wychodzi. Jakub dogania ją na ulicy. Dziękuje za opiekę nad mamą i zapewnia o swoim szacunku. Marcinkowa przypomina mu, co jej zrobił. Oznajmia, że gardzi nim i nie chce go znać.
Igorowi cudem udaje się dostać do Rolskiego. Po powrocie do domu wyznaje Eli, że konsultował się w jej sprawie z profesorem. Dodaje, że lekarz uznał, iż można jej pomóc i zgodził się poprowadzić ciążę. Elżbieta jednak nie wierzy, że to się uda. Boi się kolejnego rozczarowania…
Olek dostaje od nauczyciela pochwałę za prawidłowe rozwiązanie testów z olimpiady sprzed kilku lat. Franek natychmiast oznajmia, że jutro przyniesie rozwiązany test z innego roku. Na osobności robi koledze wymówki, że nic nie powiedział mu o testach, które rozwiązał z własnej inicjatywy. Nie może pojąć, jakim cudem, przy tylu zadaniach, które dostają od nauczyciela, był w stanie zrobić jeszcze dodatkowe. Chłopak wyjaśnia, że wspomaga się nie tylko kawą, ale i napojami energetyzującymi. Na uwagę, że to niezdrowe stwierdza, że wszystko jest przecież dla ludzi.
Joanna zauważa, że w szafce z lekami brak kilku ampułek środków znieczulających. Podejrzewa, że przez nieuwagę gdzieś je odłożyła.
Majka mówi Frankowi, że wybierają się z koleżanką i z Olkiem na pizzę. Proponuje, żeby do nich dołączył. Chłopak tłumaczy, że musi się uczyć do olimpiady. Nie chcąc jednak oddawać pola Olkowi, decyduje się w końcu przyjąć zaproszenie.
Po powrocie do domu Franek do późna ślęczy nad książkami. Jest zadowolony, kiedy dostaje SMS-a od Mai z podziękowaniem za miłe popołudnie. Odpisuje jej, po czym otwiera kolejną puszkę napoju energetyzującego i wraca do nauki…
Tosia od rana sprawia kłopoty – jest niegotowa do wyjścia i wszyscy muszą na nią czekać. Niegrzecznie odpowiada Uli na uwagę, że powinna się była spakować wieczorem. Tosia oznajmia, że może iść do szkoły sama. Kamil przypomina jej, że będzie to możliwe, kiedy odzyska ich zaufanie. Po chwili Tosia dostaje wiadomość od Jaśka, który pisze jej, że będzie dziś w Warszawie i proponuje, żeby spotkali się po południu. W drodze do szkoły Zuza wypytuje dziewczynkę, kim jest jej wybranek. Zapewnia, że nikt nie ma pretensji o to, że się zakochała i proponuje, żeby zaprosiła kiedyś swojego chłopaka do domu. Tosia nie ma ochoty zagłębiać się w temat. Przed szkołą spotyka kolegę, z którym ostatnio była na wagarach. Hofferowa jest przekonana, że to z nim dziewczyna pisze od rana. Tosia jednak zdawkowo wita się z chłopakiem i idzie w kierunku szkoły.
Po południu, ku zaskoczeniu Zuzy, Tosia przeprasza, że nie powiedziała jej o swojej sympatii. Wyjaśnia, że bała się, iż opiekunowie zabronią jej się spotykać z chłopakiem. Hofferowa zapewnia dziewczynę, że nikt nie ma zamiaru ingerować w sferę jej uczuć. Deklaruje, że nie zabronią jej spotykać się z chłopcem. Tosia natychmiast to wykorzystuje i oznajmia, że wychodzi na randkę. Zuza stanowczo jej tego zabrania. Przypomina, że ma szlaban na wyjścia i musi się uczyć. Tosia zaczyna się awanturować. W końcu wyrywa się Zuzie, nazywając ją „hifiarą”! Hofferowa jest zdruzgotana. Po powrocie męża, ze łzami w oczach opowiada mu, co zaszło. Wyznaje, że jest przerażona tym, co się dzieje z Tosią.
Tymczasem dziewczynka w umówionym miejscu wyczekuje na Jaśka. Ten zaś, stojąc nieopodal przygląda się jej i nagrywa ją telefonem. Tosia pyta go sms-em, gdzie się podziewa… Dziewczyna wraca do domu wieczorem. Skruszona przeprasza Kamila. Hoffer chłodno oznajmia jej, że ani on, ani Zuza nie chcą z nią rozmawiać. Uświadamia dziewczynie, że zraniła ludzi, którzy ją kochają...