Wczesnym rankiem w redakcji Smolnego zjawia się prokurator i wraz z policją rozpoczyna rewizję. Wszyscy pracownicy protestują zasłaniając się wolnością prasy, ale nic to nie daje. Dopiero gdy Tymon zaczyna transmitować akcję na żywo do Internetu, prokurator odstępuje od czynności.
Żbik przekazuje Krzysztofowi informację, że za aferą gruntową stoi nie kto inny jak Gwiazda. Uświadamia Smolnemu, że jego informator musiał go celowo pominąć. Krzysztof postanawia skontaktować się z informatorem i zapytać, dlaczego wprowadził go w błąd. Niestety okazuje się, że człowiek który rozpętał aferę gruntową zapadł się pod ziemię.
Żbik mówi Smolnemu jakie zarzuty postawiono Gwieździe – oskarżono go o udzielanie korzyści majątkowej urzędnikowi. Ten przyznał się do winy, a Przemysław wypiera się wszystkiego. Wyjaśnia, że jest jednym z obrońców Gwiazdy i dlatego ma tak dokładne informacje. Krzysztof mówi mu, że żona Gwiazdy podsunęła mu pewien trop. Ponieważ nikogo poza obrońcą nie wpuszczają do oskarżonego, Smolny przekazuje swoje przypuszczenia Darkowi.
Żbik pyta Gwiazdę, z czyjego polecenia skupował ziemię. Mężczyzna jasno daje do zrozumienia, że nie wyda swoich mocodawców. Traci rezon, gdy dowiaduje mu, że grozi mu aż 8 lat więzienia.
Tomek przedstawia Krzysztofowi swojego brata. Tłumaczy, że dobrze by było, gdyby taki doświadczony dziennikarz zajął się ich sprawą. Krzysztof przyznaje, że więcej dobrych artykułów na temat afery gruntowej może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy.
Lena oznajmia Zimińskiemu, że gdyby uznał to za dobre rozwiązanie, chętnie adoptowałaby Szymka. Marek, oburzony tym pomysłem, każe jej zamilknąć, a gdy Lena stwierdza, że Szymkowi nie będzie z nim dobrze, nakazuje, żeby natychmiast wyniosła się z jego domu.
Zimiński niespodziewanie dowiaduje się, że opiekuna Szymka musi zrezygnować z pracy. Marek nie ma wyjścia – zabiera dziecko do swojej restauracji. Dębkowie uświadamiają mu, że zaplecze to nie najlepsze miejsce dla niemowlęcia. Marek coraz dobitniej zaczyna sobie uświadamiać, że przy nim Szymon nigdy nie będzie miał takiego dzieciństwa, na jakie zasługuje. W końcu umawia się z Leną, która zapewnia, że nie miała zamiaru go urazić. Próbuje przekonać Zimińskiego, że nawet jeśli jego synek wyjedzie z nią do Australii, on na zawsze pozostanie jego tatą i będzie mógł odwiedzać swoje dziecko, kiedy tylko zechce. Jest absolutnie przekonana, że takie rozwiązanie byłoby najkorzystniejsze dla jego synka...
Kamil zawzięcie ćwiczy umiejętność posługiwania się lewą ręką – robi operacje na… kurczakach! Jednak chwilę później musi zmierzyć się z poważnym przypadkiem – na oddziale umiera pacjentka. Żeby ją uratować potrzebny jest natychmiastowy zabieg a dr Borowik odmawia jego przeprowadzenia. Zdesperowany Hoffer decyduje się na odważny krok – wykonuje zabieg lewą ręką ratując życie pacjentki. Na osobności żąda od Borowika wyjaśnień w sprawie jego zachowania Lekarz wyznaje mu w końcu, że dawno nie operował i po prostu wystraszył się.
Ostrowski wręcza Kamilowi wizytówkę Janusza i prosi, żeby spotkał się z nim w sprawie ręki. Jakiś czas później Hoffer dowiaduje się od Maciejewskiego, że jeśli w tym stanie pozwoli kościom się zrosnąć, główny nerw zostanie zablokowany i będzie miał niedowład ręki...
Ojciec Joanny nie przyjmuje do wiadomości, że jego żona ma raka. Tymczasem umierająca matka prosi Bergową, żeby sprowadzić do niej jej drugą córkę, Anię.
Ojciec Joanny po rozmowie ze starszą córką oznajmia, że obiecała niedługo przyjechać. Asia uświadamia mu, że dla Anki może to oznaczać nawet kilka miesięcy. Franek jest zaskoczony, kiedy dowiaduje się, że Joanna ma siostrę. Bergowa wyjaśnia mu, że nie były nigdy przyjaciółkami i że nie ma o Annie najlepszego zdania..
Kasia przychodzi do studia Rafała. Jest bardzo zaskoczona, gdy ten z miejsca prowadzi ją na plan i zaczyna robić jej profesjonalną sesję zdjęciową. Nagle Rafał w twórczym zapamiętaniu zsuwa z ramienia Kasi bluzkę. Dziewczyna oburzona zrywa się i ostro strofuje chłopaka - stanowczo oznajmia, że nie życzy sobie być tak traktowana, po czym wzburzona wychodzi.
W dniu urodzin Honoraty – Roman udaje niezainteresowanego przygotowaniami. Tymczasem za plecami żony szykuje dla niej prawdziwą petardę – imprezę w pięknym plenerze z wieloma gośćmi. Niestety z jego starań wychodzi tyle, że Honorata śmiertelnie obraża się na niego
Hoffer nie może przeboleć, że niespodzianka dla żony skończyła się taką katastrofą. W rozmowie z bratem zarzuca mu, że to wszystko jego wina. Tymczasem Honorata skarży się Alicji, że Roman im bardziej się stara, tym głupsze ma pomysły. W ramach nauczki obie panie obmyślają i realizują dla Romana nauczkę, która uświadamia mu w jakiej sytuacji postawił Honoratę w dniu jej urodzin…
Ojciec Klary odkrywa, że dziewczyna, wbrew jego zakazowi, zapisała się do klubu sportowego. Pijany, drze jej legitymację klubową i uderza córkę w twarz. Klara ucieka do Norberta – ten wraz z Elizą próbuje interweniować. Dochodzi do potężnej awantury. Na miejscu pojawia się policja, wezwana przez Elizę. Ojciec Klary zostaje odwieziony na izbę wytrzeźwień, a dzieci do pogotowia opiekuńczego. Mimo iż pracownica opieki zapewnia Norberta, że to tylko tymczasowe rozwiązanie, ten nie może sobie wybaczyć, że zamiast pomóc doprowadził do tego, że dziewczyna i jej rodzeństwo wylądowali w pogotowiu opiekuńczym
Klara obwinia Norberta, że przez niego została rozdzielona z młodszym rodzeństwem. Żałuje, że poprosiła go o pomoc. Owczarek przychodzi do ojca Klary. Mężczyzna, jak zwykle pije. Pokazuje pismo z sądu rodzinnego i wściekły wyrzuca Norbertowi, że to przez niego odbiorą mu dzieci. Ten uświadamia Świątkowi, że ma szansę zachować prawa rodzicielskie, pod warunkiem, że przestanie pić. Chłopak chce mu w tym może pomóc. Następnego dnia Świątek zjawia się u Norberta i oznajmia, że jest trzeźwy i dodaje, że zrobi co trzeba, byle tylko dzieci wróciły do niego. Klara nie wierzy, kiedy Norbert mówi jej, że ojciec chce się leczyć i był już nawet w ośrodku zapisać się na terapię. Owczarek tłumaczy Klarze, że jej tata naprawdę nie chce stracić dzieci i tym razem będzie walczył. Uświadamia dziewczynie, że są ludzie, którym naprawdę na niej zależy. Świątkówna jest bardzo poruszona słowami nauczyciela
Roma zjawia się u Różalskiego i oskarża Kingę o kradzież pomysłu na jego kampanię. Przestraszony biznesmen rezygnuje z usług Brzozowskiej. Wściekła Kinga zjawia się w swojej starej firmie i zarzuca Romie kłamstwo. Niestety, zastraszeni przez Lenarską pracownicy, potwierdzają jej wersję. Brzozowska jest podłamana, że cała praca jej i Tymona poszła na marne. Obiecuje przyjacielowi, że mimo to mu zapłaci. Życiński nie chce nawet o tym słyszeć. Uświadamia Kindze, że mają wszystko, czego potrzeba, żeby prowadzić agencję, a zleceniodawców na rynku nie brakuje.
Wieczorem Kinga dostaje telefon od Romy. Lenarska oznajmia, że jest gotowa odkupić jej udziały. Słodkim głosikiem prosi, żeby nie zwlekała z decyzją, bo jutro jej propozycja może być nieaktualna…