Robert od tygodnia nie widział Stasia. Jest przekonany, że to siostra Olgi utrudnia mu widzenia z synkiem. Tadeusiak jedzie do byłej żony – stara się ją przekonać, żeby nie ograniczała mu praw rodzicielskich. Rozmowa robi się nerwowa, aż w pewnym momencie Olga zaczyna uderzać głową w ścianę, tak że krwawi. Robert przerażony próbuje ją powstrzymać, lecz kobieta wyrywa mu się głośno przy tym krzycząc. Nina oskarża Tadeusiaka, że pobił jej siostrę.
Robert opowiada Weronice o zajściu u Olgi. Nie ma wątpliwości, że była żona cierpi na chorobę psychiczną i potrzebuje opieki specjalisty. Nie chce, żeby Staś oglądał mamę w takim stanie. Postanawia jechać po syna do szkoły i zabrać go do siebie. Weronika stanowczo mu to odradza.
Niebawem Robert dowiaduje się, że na policję wpłynęło zawiadomienie, że pobił swoją była żonę.
Tadeusiak walczy ze wszystkich sił o opiekę nad Stasiem. Jednak kuratorka sądowa bardziej wierzy Oldze i jej siostrze Ninie. Urzędniczka jest przekonana, że Robert stosuje przemoc wobec syna i byłej żony! Tadeusiak jest pełen obaw, że przegra batalię o dziecko. W końcu decyduje się na desperacki krok - porywa Stasia. Weronika uświadamia partnerowi, że teraz sąd może oskarżyć go również o porwanie. Robert uważa, że musiał tak postąpić, bo jego syn naprawdę nie jest bezpieczny u Olgi. Postanawia wyjechać ze Stasiem, zanim odbierze mu go policja...
Roman kombinuje, jak umówić Antoniego z opiekunką Stefanka. Sprytnie wmawia obu stronom, że o sobie marzą. Mimo protestów Honoraty Hoffer doprowadza do randki, która okazuje się porażką
– Antoni jest wściekły! Roman nic sobie z tego nie robi – zamieszcza ogłoszenie brata na portalu randkowym. Później przegląda odpowiedzi na anons i ku zaskoczeniu Honoraty, zamierza sam spotkać się z kandydatkami. Okazuje się, że jedna z umówionych pań to jego młodzieńcza miłość. Roman szybko wyjaśnia Alicji, że szuka narzeczonej dla swojego brata. Kobieta nie jest tym zdziwiona – przypomina mu, że zawsze miał skłonność do układania życia innym. Z żalem stwierdza, że też nie zapytał jej o zdanie, gdy postanowił, że z nimi koniec. Niespodziewanie w barze zjawia się Antoni. Roman przedstawia go Alicji. Próbuje zachowywać się swobodnie, ale widać, że to dla niego trudna sytuacja…
Olaf blokuje przyjęcie sprzętu do nowego klubu Izy. Spotyka się z przedstawicielem firmy i wyjaśnia, że nie taka była umowa. Nieprzejednana postawa Kubickiego imponuje Woźniakowi. Nieoczekiwanie mężczyzna proponuje Kubickiemu, żeby się do niego przyłączył. Tłumaczy, że potrzebna mu kreatywna osoba z branży. Obiecuje Olafowi swobodę działania i niezłe zarobki.
Olaf mówi Izabeli o propozycji, jaką dostał od Marcina i dodaje, że chce ją przyjąć. Tłumaczy Brzozowskiej, że to dla niego wielka szansa. Izabela nie ma żalu. Uświadamia jednak młodszemu koledze, że prawie nie zna Woźniaka i dodaje, że nie należy mieć zaufania do biznesmenów, którzy w taki sposób rekrutują swoich pracowników…
Smolny bezskutecznie próbuje skontaktować się z synem. Była żona przekazuje Krzysztofowi, że podobno Przemek poznał na festiwalu jakąś dziewczynę i postanowił nie wracać do domu z kolegami. Kiedy policja znajduje na poboczu plecak i kurtkę Przemka – Krzysztof i Natalia są przerażeni. Na szczęście niebawem dociera do nich informacja, że patrol odnalazł Przemek.
Basia namawia Smolnego, żeby nie karał syna za ucieczkę z domu. Smolny - szczęśliwy, że chłopak jest cały i zdrowy – ulega żonie. Jednak jakiś czas później dowiaduje się, że syn go oszukał – sfingował napaść i kradzież swoich rzeczy. Chłopak jest wściekły słysząc, że rodzice wiedzą o jego oszustwie i zamierzają wysłać go do szkoły z internatem. Wyrzuca Krzysztofowi, że zgotuje mu to samo piekło, co jego ojciec. Smolny, mocno poruszony słowami syna, rezygnuje z tego planu...
Sandra niespodziewanie wraca od rodziców, ale nie zastaje Michela w mieszkaniu. Przyjaciele potajemnie zawiadamiają Gawriłowa - ten szybko żegna się z Nataszą, u której nocował i przyjeżdża do żony. Sandra przeprasza go - przesadziła z zazdrością, bo doskonale wie, że Michel jej nie zdradził. Jest w szoku, gdy mąż mówi jej, że dotychczas był jej wierny, ale teraz to się zmieniło. Sandra oskarża męża, że szukał tylko okazji, żeby to zrobić. Z goryczą uświadamia mu, że nawet nie próbował jej odzyskać, lecz od razu poszedł szukać ukojenia w ramionach Nataszy. Każe mu się wynosić.
Natasza zastaje Michela mocno przybitego. Nie jest zachwycona, gdy dowiaduje się, że powiedział o nich Sandrze. W końcu jednak proponuje mu by zamieszkał u niej… Tymczasem Sandra pakuje swoje rzeczy i ze łzami w oczach wspomina najpiękniejsze momenty życia z Michelem…
Kinga jest pewna, że to Roma ją wrobiła. Brzozowska potrzebuje jednak dowodu. Prosi o pomoc Bartka – ten obiecuje podpytać Lenarską. Zanim to jednak zrobi otrzymuje od szefa propozycję zajęcia stanowiska Kingi. Za jego awansem stoi właśnie Roma. Mimo to Bartek włącza dyktafon i przychodzi do żony szefa. Kokieteryjnie pyta ją, komu zawdzięcza swój awans. Roma przymilając się do Bartka wyznaje, że to ona tak pokierowała wszystkim, żeby zdobył upragnione stanowisko. Nie wzbrania się, gdy Bartek zaczyna ją namiętnie całować… Później Bartek dzwoni do Kingi. Mówi jej, że wybadał Romę i okłamuje ją mówiąc, że to nie ona ją wrobiła.
Irena dyryguje przygotowaniami ślubnymi córki – Ewa powoli traci cierpliwość. Zmęczona zaangażowaniem mamy prosi narzeczonego, żeby postarał się wyrwać wcześniej z pracy, by mogli razem pójść zarezerwować lokal.
Tymczasem Ostrowski ma głowę zaprzątniętą czym innym – lekarze na jego oddziale chcą ogłosić strajk. W trudnej sytuacji wspiera go atrakcyjna dyrektor Kolenda. Jakiś czas później Anna i Ostrowski oznajmiają lekarzom, że od przyszłego miesiąca ich stawki zostaną podniesione, a szpital dostanie pieniądze na sprzęt i dodatkowy etat. Ordynator uświadamia im, że to zasługa Kolendy...
Arek i Anna do późna zostają w pracy. Swobodnie gawędząc i żartując zastanawiają się nad kandydaturami na nowy etat lekarski. Niespodziewanie zjawia się wkurzona Ewa - przypomina narzeczonemu, że mieli zarezerwować lokal na przyjęcie ślubne. Arek stokrotnie ją przeprasza, że o tym zapomniał. Tłumaczy, że miał dzisiaj wyjątkowo gorący dzień…
Podczas rozprawy rozwodowej Danka potwierdza, że pomiędzy nią a mężem nastąpił całkowity rozpad pożycia - również uczuciowego. Ku jej zaskoczeniu Marek stwierdza przed sądem, że nadal ją kocha. Na sugestię sędziny, że może to być przesłanka do pojednania, Zimińska zdenerwowana odpowiada, że nie ma na to żadnych szans, gdyż jej mąż ma dziecko z inną kobietą. Zimińscy dostają rozwód. Dla obojga nie jest to łatwy moment – uświadamiają sobie, że skończył się ważny rozdział ich życia. Po wyjściu z sali rozpraw Marek zatrzymuje Danusię i daje jej do zrozumienia, że bardzo chciałby, aby pozostali przyjaciółmi. Danka stanowczo oznajmia, że to niemożliwe.
Marek żali się Stefanowi, że jego życie runęło jak domek z kart. Na uwagę, że powinien się cieszyć z tego, że ma młodą partnerkę i może zacząć wszystko od nowa, Marek daje do zrozumienia, że Natalia nigdy nie będzie dla niego znaczyła tyle co ukochana żona...
Janusz spotyka się z Danką w restauracji. Pyta, czemu właściwie zawdzięcza jej zaproszenie. Gdy Zimińska oznajmia, że dostała dziś rozwód, Janusz gwałtownie wstaje od stołu, a po chwili wraca z butelką szampana i wznosi toast za pierwszy dzień jej nowego życia…