Tomek, po publikacji laurki dla biznesmena-filantropa Cząbra, otrzymuje anonimowy telefon. Jakaś kobieta uświadamia Nowakowi, że napisał nieprawdę, bo „nie ma nic za darmo” . Młody Nowak decyduje, że musi poznać prawdę.
Cząber chwali Tomka za jego pracę. Dziwi go, że po tak dobrym artykule czuje niedosyt. Nowak wyjaśnia, że interesuje go los wychowanków domów dziecka. Biznesmen radzi dziennikarzowi, żeby zajął się czymś innym. Jednak Tomek nadal drąży sprawę Cząbra – niestety wszyscy jego rozmówcy skrzętnie omijają temat stypendiów dla dziewczyn. Anastazja przypadkiem jest świadkiem rozmowy Tomka z Igorem - słysząc nazwisko rzekomego dobroczyńcy, truchleje.
Nieoczekiwanie zjawia się brat Trzcińskiej. Joachim wyznaje jej, że zakochał się i wrócił do Polski. Dodaje, że ma trochę oszczędności i chciałby otworzyć firmę remontową. Cieszy się, że i jemu się poszczęściło i spotkał miłość życia. Jakiś czas później Anastazja mówi bratu, że Tomek pisze artykuł Cząbrze. Wyznaje w końcu, że – po tym jak biznesmen opłacił jej stypendium – zmuszał ją by chodziła do łóżka z jego znajomymi! Przyznaje, że to dlatego uciekła z własnego ślubu. Joachim jest wstrząśnięty. Ma żal do siostry, że zataiła to przed nim. Dziewczyna tłumaczy, że bała się, by nie popełnił jakiegoś głupstwa, które zaważyłoby na całym jego życiu. Nie chce, by brat zajmował tą sprawą. Wymusza na nim obietnicę. Tymczasem Tomek znajduje w Internecie zdjęcie biznesmena, na którym jest również Beata. Młody Nowak spotyka się z nią i dowiaduje się, że ulubienicą Cząbra była… Anastazja!
Kasia rozpoczyna pracę w Vege Barze. Okazuje się, że nie jest ani łatwo ani przyjemnie – szefowa lokalu jest po prostu koszmarna. Po powrocie do domu Bergówna oznajmia rodzicom, że zamierza zrezygnować z pracy. Tłumaczy, że szefowa uwzięła się na nią i krytykuje ją za wszystko. Bogdan uświadamia córce, że jeśli podda się, będzie to wyglądało, jakby przyznała się, że jest beznadziejna. Radzi jej, żeby udowodniła, że jest inaczej. Dziewczyna zgadza się spróbować.
Koleżanka z pracy proponuje Kasi ekstra zarobek po godzinach – razem jadą obsługiwać bankiet elity prawników. Wśród gości imprezy jest Żbik, na którym Kasia robi piorunujące wrażenie! Zwłaszcza, gdy dziewczyna policzkuje jednego z pijanych prezesów. Darek łagodzi sytuację i wysyła kolegę do taksówki. Proponuje Kasi, że ją odwiezie do domu. Sugeruje nawet, że mogliby gdzieś jeszcze razem wyskoczyć. Bergówna jest nieprzystępna. Żbik nie daje za wygraną - zaczepia jej koleżankę i prosi o jakiś namiar na Kasię. Z czarującym uśmiechem dodaje, że to dla niego bardzo ważne. Dziewczyna mówi mu w końcu gdzie razem pracują...
Weronika przekonuje Zuzę, żeby pozwoliła Uli zeznawać. Uważa, że to jedyny sposób na oczyszczenie Kamila z zarzutów o molestowanie córki. Hofferowa się nie zgadza – chce oszczędzić dziewczynce traumy. Tymczasem Ula przychodzi do Sylwii prosząc, by ta odwołała swoje oskarżenia. Ligocka tłumaczy córce, że musiała tak postąpić, bo Hofferowie chcieli ją przekupić i uniemożliwić im kontakty. Próbuje zmanipulować Ulę. Zapewnia małą o swojej miłości...
Dariusz Żbik wręcza Markowi pozew rozwodowy Danki. Zimiński jest załamany – przychodzi do żony i prosi, żeby mu wybaczyła. Niemal udaje mu się ją przekonać, gdy zjawia się Gosia i stanowczym tonem wyprasza ojca za drzwi. Jakiś czas później Danuta prosi córkę, żeby już się od niej wyprowadziła. Tłumaczy, że nie potrzebuje opiekunki, a Gosia nie powinna widzieć tego, co dzisiaj zobaczyła.
Zimiński przynosi Natalii zakupy i obiad z restauracji. Po chwili zbiera się do wyjścia. Zapytany, o której wróci, stwierdza, że może wpadnie jutro. Natalia czuje, że coś się stało. Marek wyjaśnia jej w końcu, że Danuta wniosła pozew o rozwód…
Staś jest szczęśliwy – pomieszka z tatą i Weroniką. Kiedy syn Roberta bawi się z Kacprem, nagle staje się bardzo agresywny. Przerażona Roztocka odciąga go od swojego dziecka. Tadeusiak jest bardzo zaskoczony zachowaniem Stasia. Próbuje z nim rozmawiać. Chłopiec przeprasza, ale nie chce powiedzieć, czemu jest taki drażliwy. Tadeusiak nie naciska. Przytula synka i zapewnia go, że wszystko będzie dobrze.
Wychowawczyni Stasia mówi Robertowi, że nauczyciel wuefu zauważył siniaki na ciele chłopca. Tłumaczy, że ma obowiązek spytać rodziców, skąd się wzięły. Robert opowiada jej o wczorajszym incydencie z synem swojej partnerki. Dodaje, że był bardzo zaskoczony, bo chłopcy zwykle są zgodni. Pyta nauczycielkę, czy zauważyła niepokojące zachowania Stasia. Kobieta zaprzecza.
Robert ogląda sińce na ciele syna – wie, że nie mogły powstać po bójce z Kacprem. Chłopiec wyjaśnia mu, że spadł z drabinki. Robert czuje jednak, że dziecko nie mówi prawdy. Jakiś czas później próbuje skłonić go do zwierzeń. Zapewnia, że może mu mówić o wszystkich swoich problemach. Staszek milczy, a gdy dowiaduje się, że będzie musiał wrócić dziś do mamy wybucha złością. Robert jest bardzo przejęty tym, co dzieje się z jego dzieckiem. Ku jego zaskoczeniu okazuje się, że Staś poprawił ostatnio oceny. Olga twierdzi, że to zasługa jej partnera, Andrzeja - to on nauczył chłopca systematycznej i pilnej pracy...
Dziś debata przedwyborcza z udziałem Włodka i Zdzisława. Zięba jest dobrej myśli… Tymczasem Muszko oskarża radnego, że dopuścił się oszustwa i bezprawnie wziął pieniądze za udział w sesji.
Damian i Monika zapewniają ojca, że z łatwością udowodni swoją niewinność. Przeglądając historię przelewów bankowych Maria ze zgrozą stwierdza, że mąż rzeczywiście przyjął wypłatę za udział w sesji, na której nie był obecny. Włodek jest załamany. Stwierdza, że w tej sytuacji nie ma najmniejszych szans na uratowanie swojego dobrego imienia…
Do Ewy ma przyjechać w odwiedziny mama. Zestresowany tym faktem Arek proponuje ukochanej, że na czas wizyty Ireny przeprowadzi się do siebie. Ewa nie zgadza się. Kiedy mama przyjeżdża, Ostrowski zwleka z powrotem do domu. W końcu jednak wraca ale jest bardzo spięty w kontakcie ze starszą panią. Irena z właściwą sobie energią i humorem zasypuje go pytaniami. Chwali się, że spośród swoich koleżanek cieszy się najlepszym zdrowiem. Po chwili dostaje telefon od przyjaciółek, z którymi wybiera się na koncert. Zbierając się do wyjścia nagle słabnie…