Eliza zastaje rankiem Agatę szykującą się do pracy. Dziewczyna mówi jej, że ma zamiar dokończyć sprawę Majewskiego… Po pracy Hubert proponuje Agacie, żeby wybrali się razem na wino. Wywozi ją na jakieś odludzie i zaczyna się do niej przystawiać. W końcu dziewczyna wymierza mu kopniaka i ucieka. Majewski dopada ją jednak i brutalnie powala na ziemię. Nagle Bruno, Jarek i Norbert wyrastają jak spod ziemi. Filmując całe zdarzenie rzucają się na gwałciciela i odciągają go od Agaty. Po powrocie do domu Bruno wrzuca na stronę firmy nagranie z próby gwałtu. Następnego dnia ogląda go cały zespół pracowników Majewskiego. Agata przychodzi do biura, żeby złożyć wymówienie. Tłumaczy kolegom z pracy, że pokazała im nagranie, żeby przekonali się, jakim człowiekiem jest ich przełożony. Ludziom zaczyna powoli świtać, że Eliza także musiała zostać skrzywdzona przez Huberta. Przy Majewskim dziewczyna oznajmia, że jego ofiarą padła Cielecka, która następnie została zastraszona. Po wyjściu Agaty Hubert mówi swoim pracownikom, że został sprowokowany, pobity, a następnie pomówiony i zapowiada, że pociągnie sprawców do odpowiedzialności.
Następnego dnia w Warszawie zjawia się Koskinen. Wzywa do biura Elizę. Prezes oznajmia Majewskiemu, że tacy jak on powinni siedzieć w więzieniu. Prosi Cielecką, żeby przekazała mężczyźnie, że jest zwolniony dyscyplinarnie ze skutkiem natychmiastowym. Koskinen wyjaśnia pracownikom, dlaczego zwolnił Majewskiego i wyraża nadzieję, że sprawa znajdzie finał w sądzie. Cielecka informuje ich, że złożyła zawiadomienie na policji. Prezes proponuje Elizie i Bergowi powrót do pracy w jego firmie.
Jarek pyta ukochaną, czy chce tam pracować. Dziewczyna tłumaczy mu, że jeśli by zrezygnowała, miałaby poczucie, że Hubert wygrał. Marzy, by znowu wszystko było jak dawniej…
Ula żali się Tosi, że rodzice nienawidzą jej prawdziwej mamy. W końcu wykrzykuje Hofferom, żeby nie zamykali Sylwii do więzienia tyko za to, że chce się z nią widywać. Zuza przychodzi do Sylwii. Mówi jej, że na prośbę córki postanowili z mężem odstąpić od zamiaru pozwania jej do sądu. Dodaje, że pozwolą jej się widywać z Ulą, pod warunkiem, że będzie się to odbywało w ich obecności.
Ula bardzo przeżywa pierwsze odwiedziny jej prawdziwej mamy u niej w domu. Prosi rodziców, żeby przygotowali małe przyjęcie – Hofferowie zgadzają się. Podczas wizyty Sylwia robi sobie pamiątkowe fotki z córkami. Cała trójka zanosi się śmiechem dokazując. Zuza i Kamil z trudem to znoszą. Na odchodnym Ligocka proponuje, żeby następne spotkanie odbyło się u niej. Ula przystaje na to z wielką radością. Kiedy po wyjściu gości Kamil oznajmia córce, że nie puści jej do Sylwii, ta ze złością wyrzuca mu, że nie obchodzą go jej pragnienia.
Izabela zabiera do siebie wnuczka na dwa dni. Brzozowska cieszy się, że Maks i Ilona spędzą czas we dwoje. Tymczasem małżeństwo umówione jest z sąsiadami na… zamianę partnerów! Wieczór u sąsiadów zaczyna się na ostro: Anna od progu uwodzi Maksa, a Czarek zaczyna dobierać się do Ilony! W pewnym momencie Maks stanowczo kończy eksperyment i prawie siłą wyciąga żonę od sąsiadów. Zdybicka w drodze do domu robi mężowi wymówki, że tak się zachował. Maks oznajmia, że nie zamierza się nią dzielić. Uważa, że małżeństwo nie na tym polega. Ilona jest ujęta słowami męża. Rozochocona para zaczyna namiętnie całować się na ulicy…
Kurator Walczak insynuuje przed komisją, że Zimińska naraziła uczniów na niebezpieczeństwo, gdyż nie potrafi zachować dyscypliny i zbyt rozpuściła podopiecznych, którzy całkowicie zatracili poczucie hierarchii. Składającemu zeznania ojcu Leszka co chwilę wchodzi w słowo akcentując nieudolność działań Danuty. Kiedy jednak pyta Grajewskiego, jakie błędy jego zdaniem popełniła wychowawczyni, ten przy wszystkich składa nauczycielce podziękowania za jej troskę i profesjonalizm. Danuta wraca do domu uradowana. Oznajmia mężowi, że umorzono postępowanie w jej sprawie i może wrócić do pracy.
Grajewski przychodzi z Leszkiem do Zimińskiej. Dziękuje za to, co zrobiła dla jego syna i dodaje, że chcieliby się pożegnać. Wyjaśnia, że chłopak został skierowany na terapię i postanowili zmienić miejsce zamieszkania, by zacząć wszystko od nowa. Leszek mówi Danucie, że jest osobą, która z każdego potrafi wyciągnąć coś dobrego…
Natalia wydzwania do Marka, który przypadkiem zostawił komórkę w domu. Po jakimś czasie Danka w końcu sprawdza, co się dzieje. Odczytuje wiadomość do męża, w której Natalia informuje go, że jest w szpitalu. Po powrocie męża Danuta pokazuje mu wiadomość i pyta, dlaczego Popławska zwróciła się właśnie do niego. Zimiński przyparty do muru wyznaje żonie, że będzie miał z Natalią dziecko. Danka jest zdruzgotana. Każe mężowi wynosić się z domu.
Lekarz oznajmia Markowi, że Popławska miała silne wahania poziomu cukru i choć sytuacja jest już opanowana, będzie musiała pozostać w szpitalu. Zimiński udaje się do Natalii i z troską patrzy na śpiącą kobietę… Tymczasem Danuta popada w całkowite odrętwienie spowodowane szokiem...
Kasia przyznaje się Joannie – na zaliczenie oddała cudzy projekt. Za to została wyrzucona ze szkoły w Madrycie. Dziewczyna jest załamana – idzie się upić z Niną i Alą. W nocy, do Kaśki zostaje pilnie wezwany Dominik, który przyprowadza pijaną dziewczynę do siebie i kładzie ją spać. Skacowana Kasia budzi się rano. Chłopak jeszcze raz próbuje prosić ją o wybaczenie. Bergówna jest jednak nieprzejednana – wychodzi trzaskając drzwiami! Po południu do tych samych drzwi puka… Ala, która kokieteryjnie zapewnia Dominika, że chętnie dotrzyma mu towarzystwa…
Berg domaga się, żeby córka wyjaśniła mu w końcu, co zamierza robić w kwestii swoich studiów. Kasia w impertynencki sposób oznajmia, że nie przyjmą jej na ASP, gdyż została wyrzucona z uczelni w Madrycie za to, że ukradła czyjś projekt. Bogdan nie może w to uwierzyć. Dziewczyna rozpacza, że zniszczyła sobie przyszłość. Berg zapewnia córkę, że ma przed sobą całe życie i musi o siebie zawalczyć. Zachęca ją, żeby zdawała na ASP. Kasia wyznaje, że straciła twórczy zapał...
Michał wychodzi ze szpitala. W domu czeka na niego wspaniałe przyjęcie. Marcin wręcza przyjacielowi dyktafon, tłumacząc, że nagrywanie to dużo wygodniejszy sposób na zapisywanie rzeczy które musi zapamiętać. Następnego dnia Brzozowski ma za zadanie odebrać Ignasia ze szkoły. Nagrywa sobie to na dyktafonie. Niestety, sprzęt się psuje. Michał nie odbiera synka. Gdy wraca na Wspólną, zastaje na dziedzińcu Ignasia. Zdziwiony pyta go, co tu robi. Chłopiec przypomina tacie, że miał go odebrać ze szkoły. Zapewnia go, że nic takiego się nie stało. Nie mówi też o tym mamie. Na osobności tłumaczy ojcu, że mama nie musi o wszystkim wiedzieć...