W odcinkach 2257 - 2260

Tosia z siostrą
W nowych odcinkach

Julia robi następny test ciążowy. Znowu negatywny. Zdrojewska jest coraz bardziej podenerwowana. Wybucha widząc, że Michał kolejny raz – w tajemnicy przed nią – rozmawia z Kingą. Julia wykrzykuje mu, że wie o jego zdradzie. Brzozowski przyznaje się, że jakiś czas temu miał zamiar wrócić do żony. Julia dotknięta do żywego wyrzuca mu, że został z nią tylko z powodu jej ciąży. Michał zapewnia, że to nieprawda, lecz kobieta nie słucha go i wychodzi z mieszkania. Idzie do kościoła i w konfesjonale wyznaje swój grzech. Ksiądz uświadamia jej, że na kłamstwie nie da się zbudować trwałego, dobrego związku. Julia postanawia szczerze rozmówić się z Michałem. Ten jednak przerywa jej i zapewnia, że nie jest z nią tylko ze względu na ciążę. Prosi Julię, żeby dała im szansę. Ujęta tymi słowami kobieta, rezygnuje z wyznania mu prawdy…

Brzozowski wyjeżdża służbowo na trzy dni. Prosi Julię, żeby dbała o siebie. Po południu Zdrojewska dzwoni do niego – roztrzęsiona informuje go, że poroniła. Okłamuje go, że jest jeszcze w szpitalu, ale za chwilę wraca do domu. Brzozowski jest załamany stratą dziecka. Kiedy wraca do domu późnym wieczorem przytula płacząca Julię i zapewnia, że poradzą sobie z tragedią, która ich spotkała. Julia stwierdza, że Michał jest dla niej za dobry…

Bogdan zostaje wezwany na komendę policji w sprawie napaści na Godlewskiego. Joanna jest wściekła, gdy dowiaduje się, co mąż zrobił. Wyrzuca mu nieodpowiedzialne zachowanie. Bergowa idzie do Godlewskiego i prosi go, żeby wycofał oskarżenie przeciwko jej mężowi. Profesor nie zamierza tego zrobić. Załamana kobieta oznajmia Godlewskiemu, że żałuje, że mu zaufała, bo okazał się złym lekarzem i złym człowiekiem. Joanna mówi to w obecności młodszego lekarza Kłosowicza…

Bogdan prosi Franka, żeby wrócił do domu. Zapewnia, że jest już spokojny i chce, by w ich rodzinie znowu było jak dawniej. Chłopak nie daje się długo prosić.

Nieoczekiwanie Bergów odwiedza Kłosowicz. Przeprasza ich, że nie powiedział w sądzie prawdy. Tłumaczy, że bał się zemsty człowieka, który mógł mu zniszczyć karierę już na starcie. Przekazuje Bergom dokumenty, z których jasno wynika, że profesor wielokrotnie narażał życie swoich pacjentek i ich dzieci.

Berg udaje się do dyrektora szpitala i wręcza mu dokumenty obciążające Godlewskiego. Zdenerwowany dyrektor, prosi, żeby do czasu wyjaśnienia sprawy nie rozgłaszał tego co wie.

Bergowie oznajmiają dzieciom, że wreszcie mają dowody na winę Godlewskiego. Bogdan przeprasza Kasię, Jarka i Franka, że w ostatnim czasie w ogóle się nimi nie zajmował. Obiecuje, że znowu będzie, jak dawniej. Po chwili Kasia wychodzi z braćmi z domu. Jakiś czas później cała trójka spotyka się w parku z rodzicami. Kasia wręcza wszystkim baloniki i pisaki. Każdy z Bergów pisze liścik do Mateuszka, a potem wszyscy puszczają je wraz z balonami do nieba…

Michel Moran oznajmia Zimińskiemu, że jeśli chce coś osiągnąć, musi pracować z sercem. Wówczas pokona wszelkie trudności i – choć teraz wydaje mu się to nieosiągalne – zostanie dobrym kucharzem i menedżerem. Marek, zafrapowany słowami mistrza, wyznaje żonie, że chce w końcu robić coś, co będzie mu sprawiało satysfakcję - dlatego nauczy się gotować i zostanie kucharzem. Następnego dnia Ola znajduje w lodówce piękny tort bezowy. Zimiński wyjaśnia, że to jego wyrób. Prosi żonę i córkę, żeby oceniły jego dzieło...

Dębek wyznaje przyjacielowi, że nie ma sumy, którą przewidzieli w biznesplanie jako wkład własny. Wyjaśnia, że z konta jego żony zniknęło aż 30 tysięcy – czyli prawie połowa tego, co powinien założyć. Okazuje się, że Halina wydała te pieniądze! Stefan oznajmia żonie, że będzie pracować w ich restauracji w charakterze sprzątaczki – i to za darmo! Ola deklaruje się, że po zajęciach może pomagać jako kelnerka…

Marek jest załamany, że cały jego plan wziął w łeb i nie uda się otworzyć restauracji. Danuta oznajmia mężowi, że mu pomoże w realizacji marzeń. Postanawia wziąć pożyczkę z funduszu pracowniczego…

Sandra jest wściekła na Jarka, że nadal oszukuje Elizę. Pod naciskiem koleżanki Berg - jako Poszukujący - pisze do Elizy na czacie, że zgadza się z nią zobaczyć. Kiedy spotykają się w umówionym miejscu, Jarek bez dłuższych wstępów wyznaje, że to on jest tym, na którego czeka. Dziewczyna wyrzuca mu, że chciał ją ośmieszyć i zemścić się. Młody Berg tłumaczy, że chciał, żeby znowu byli razem. Przysięga, że wszystko, co do niej pisał, było szczerą prawdą. Eliza oznajmia mu, że jest zazdrosnym i irytującym gnojkiem w przeciwieństwie do Poszukujacego, który był interesujący, mądry i wrażliwy!

Córka Kornackiego proponuje Tosi spotkanie. Dziewczynka wraca do domu szczęśliwa. Cieszy się, że Zosia okazała się taka fajna i, że niebawem spotka się z drugą siostrą i ojcem. Zuzie ciężko pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Kamil też jest sfrustrowany - wyrzuca żonie, że niepotrzebnie broniła przed Tosią jej sióstr. Hofferowie boją się, że stracą córkę…

Tosia stresuje się przed spotkaniem z siostrami, a zwłaszcza ze starszą z nich – Basią, którą ma poznać. Już na początku spotkania okazuje się, że obawy Tosi były słuszne. Basia traktuje ją z wyższością i niezbyt uprzejmie. Tosia po powrocie do domu opowiada rodzicom o nieudanym spotkaniu z siostrami i ojcem. Przyznaje, że niepotrzebnie tam poszła. Czuje, że Basia i Zosia mają do niej żal, że rozbiła ich rodzinę. Hofferowie zapewniają córkę, że nie jest niczemu winna i, że oni zawsze będą ją kochali…

Maks i Ilona są wstrząśnięci - naczelnik Urzędu Skarbowego informuje, że ich firma oszukała Skarb Państwa na 800 tysięcy złotych. Zdybicka jest wściekła na Maksa - zarzuca mu kompletny brak znajomości przepisów i nieodpowiedzialność. Między kochankami dochodzi do ostrego spięcia. W końcu jednak Ilona przyznaje, że i ona nie jest bez winy...

Sławek przekazuje Weronice, że zaginiona Irina nie pracowała w miejscu, które wskazała jej matka. Roztocka przekazuje to Swietłanie. Kobieta jest wzburzona – nie wierzy, że Irina ją okłamywała. Nie chce słuchać oszczerstw pod adresem córki. Wzburzona żegna się z Weroniką. Po jakimś czasie przychodzi do jej kancelarii i przeprasza, że się uniosła. Wręcza jej wszystkie swoje oszczędności i błaga, żeby odnalazła jej córkę. Roztocka zgadza się jej pomóc, ale stanowczo odmawia przyjęcia pieniędzy. Swietłana jest jej bardzo wdzięczna…

podziel się:

Pozostałe wiadomości