Między Michałem i Julią dochodzi do nerwowych spięć. Brzozowski skarży się Romanowi, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Ale nie dopuszcza myśli, że mógłby zostawić kobietę w ciąży…
Brzozowski dostaje od żony SMS-a z prośbą o kontakt. Julia przygląda mu się zaniepokojona. Uspokaja się nieco, gdy ukochany zagaduje ją o imię dla ich córeczki. Po chwili Michał, pod pretekstem zrobienia zakupów, wychodzi z domu i z radością dzwoni do Kingi…
Olszewska oznajmia Elżbiecie, że została oczyszczona ze wszystkich zarzutów! Dodaje, że prokurator nie chciał ujawnić żadnych szczegółów tej decyzji. Marcinkowa jest niewymownie szczęśliwa.
Matka Jakuba oddycha z ulgą, gdy syn mówi jej, że Elżbieta jest wolna i nic już jej nie grozi. Marcinek postanawia wyjechać. Jest mu wstyd za to, co zrobił. Starsza pani przekonuje syna, że każdemu zdarza się pogubić. Najważniejsze, że naprawił swój błąd…
Igor i Elżbieta świętują szczęśliwe zakończenie sprawy. Gdy Marcinkowa zostaje na moment sama, pisze do teściowej SMS-a z podziękowaniem. Chwile później wraz z Igorem wznosi toast za przyszłość...
Włodek ma dość odchudzania. Podczas kolejnego treningu z Marią symuluje zasłabnięcie. Żona zmusza go, żeby poszedł do lekarza. Ten zleca Ziębie kompleksowe badania i uświadamia mu, że człowiek tak otyły, jak on może zasłabnąć przy byle wysiłku. Włodek przyznaje się, że tylko udawał. Utyskuje na żonę, że ta wykończy go swoim morderczym programem odchudzającym. Lekarz natychmiast wychodzi na korytarz do Ziębowej i oznajmia, że jej mężowi nic poważnego nie dolega. Dodaje, że Włodek bardzo ją chwalił za to, że go wspiera i mobilizuje do wysiłku. Zachęca, żeby nadal była tak uparta i bezkompromisowa. Maria jest bardzo wzruszona, że Włodek tak docenił jej wysiłki. Za to Zięba czuje, że wpadł z kretesem i nie ma już dla niego ratunku.
Eliza cały dzień czatuje z „Poszukującym” - Jarkiem. Na osobności dziewczyna zwierza się Sandrze, że chłopak, z którym koresponduje, o niebo przewyższa dojrzałością Łukasza, a tym bardziej Jarka. W końcu Eliza proponuje Poszukującemu spotkanie. Młody Berg nie bardzo wie, co jej odpowiedzieć…
Norbert proponuje Kalinie, żeby zapomnieli o tym, co było i zaczęli znajomość od początku. Kobieta nie ma nic przeciwko temu. Jednak daje do zrozumienia, że jest z kimś związana. Norbert po powrocie do domu zwierza się Jarkowi, że choć Kalina bardzo go pociąga, czuje, że nie jest jej godzien…
Kornacki nie odpuszcza – oznajmia żonie, że chce poznać ich córki z Tosią. Kobieta jest wściekła i nie zgadza się. Ale Kornacki już postanowił - zaprasza Tosię na spotkanie z jej siostrami.Dziewczynka przychodzi do kancelarii ojca w tajemnicy przed Hofferami. Tosia bardzo smutna wraca do domu. W końcu żali się Hofferom, że jej przyrodnie siostry nie przyszły na spotkanie z nią - na pewno jej nienawidzą. Wkurzony Kamil jedzie do Kornackiego. Zarzuca mężczyźnie, że zachowuje się kompletnie nieodpowiedzialnie. Kornacki próbuje się tłumaczyć. Stwierdza, że w przyszłości chciałby zająć się córką. Potrzebuje jednak czasu, żeby zdobyć jej zaufanie. Hoffer daje mu do zrozumienia, że pustymi obietnicami na pewno tego nie osiągnie. Dodaje, że nie może zabronić mu widywać się z córką, ale będzie uważnie śledził jego poczynania i nie dopuści, by Tosia znowu cierpiała przez niego.
Profesor Godlewski przed rozprawą przeprasza Bergów w obecności fotoreporterów. Jednak zeznając przed sądem - lekarz kłamie, że w niczym nie zaniedbał swoich obowiązków. Joanna jest załamana, a Bogdan nie potrafi opanować wzburzenia. Berg zgodnie z prawdą opowiada o tym, co wydarzyło się podczas porodu. Z jego słów jasno wynika, że ordynator zlekceważył zagrożenie, a kiedy w końcu zdecydował się na cesarskie cięcie, było już za późno.
Po powrocie do domu Berg obiecuje żonie, że więcej nie będzie musiała przez to wszystko przechodzić. Niespodziewanie Joanna przyznaje mężowi, że miał rację – lekarz, przez którego umarło ich dziecko, powinien zostać ukarany…
Basia jest ostro wkurzona na Krzysztofa – uważa, że wcale nie zależy mu na znalezieniu pracy. Tymczasem Smolny w tajemnicy przed żoną umawia się z headhunterką, a wieczorem zasiada do komputera i przegląda oferty pracy...
Zimiński i Dębek spotykają się właścicielem lokalu, który chcą wynająć. Nieoczekiwanie Dębek torpeduje negocjacje Marka! Między przyjaciółmi dochodzi do ostrego spięcia. Przyjaciele rozstają się poróżnieni. Jednak po południu Stefan zjawia się u Marka i przeprasza go za swój niewyparzony język. Oznajmia przyjacielowi, że zapisał ich na kurs gotowania do słynnego mistrza Michela Morana. Przy nim nauczą się, jak osiągnąć sukces!
Marek zwierza się żonie, że ma poważne wątpliwości, czy Stefan jest dobrym partnerem do interesów. Danuta radzi mężowi, żeby zawczasu ustalili z Dębkiem zasady współpracy. W przeciwnym razie polegną już na starcie.
Ola i Klaudia praktycznie cały czas spędzają tylko ze sobą. Po zajęciach słuchają u Zimińskiej muzyki. Wytwarza się intymna atmosfera i Ola całuje Klaudię. W tym momencie do mieszkania wchodzi Danka. Młoda Zimińska natychmiast odskakuje od dziewczyny i zmieszana wita się z mamą. Jest przerażona na myśl, że mogła zobaczyć, co robią. Daje Klaudii do zrozumienia, że lepiej będzie, jeśli już sobie pójdzie.
Danuta wypytuje córkę o jej nową znajomą. Ola okłamuje mamę, że przyjaciółka ma chłopaka, z którym nie bardzo jej się układa. Dlatego potrzebuje jej wsparcia...
Maks i Ilona otrzymują wezwanie z Urzędu Skarbowego – nie dotarła jeszcze korekta zeznania podatkowego ich firmy. Kiedy na miejscu okazuje się, że to błąd urzędniczki, zdenerwowana Ilona wzywa naczelnika i mówi mu, że ma burdel, a nie urząd. Po Zdybickiej i Brzozowskiego wyjściu naczelnik poleca podwładnej, żeby przyniosła mu cała dokumentację ich firmy…
Ilona nie może się uspokoić. Maks zupełnie nie rozumie, o co tyle złości, skoro wszystko się wyjaśniło. Zawstydzona swoim wybuchem Zdybicka dochodzi do wniosku, że ma naprawdę trudny charakter. Brzozowski zapewnia ukochaną, że nie ma powodu być wobec siebie taka surowa. Ilona jest wzruszona - podejmuje decyzję, że przeprowadzi się do Maksa…