W odcinkach 1824-1827

Basia i Smolny mają romans
Basia i Smolny mają romans
Źródło: TVN / Radek Orzeł
Przegląd najważniejszych wydarzeń z odcinków 1824-1827

Podczas zebrania redakcyjnego Igor wyjaśnia, dlaczego nie dopuścił do publikacji tekstu na temat afery senackiej – chciał chronić swoją pomówioną w artykule matkę. Gotów jest ponieść konsekwencje swojego błędu. Prosi kolegów, żeby zadecydowali, czy chcą by z nimi dalej współpracował. Wszyscy zgodnie uznają, że na jego miejscu postąpiliby podobnie…

Ewa jest poważnie załamana - nie może sobie darować, że dała się oszukać kolejnemu mężczyźnie. Uważa, że zrobiła z siebie idiotkę i poważnie zaszkodziła innym. Tymczasem Tomasz wyczekuje na Hofferową przed jej domem. Wyznaje jej miłość, choć jednocześnie przyznaje się, że początkowo oszukiwał ją, aby wpłynęła na Cieślika. Ewa każe mu się wynosić. Po chwili do domu wraca Igor. Widząc zapłakaną matkę wyrzuca Bednarskiego za drzwi...

Ada postanawia w końcu zapisać się na kurs przedmaturalny. Jest wdzięczna Weronice, że jako jedyna wierzy w nią i zachęca do działania. Prosi jednak siostrę, żeby nic nie mówiła Arkowi…

Roman jest zawiedziony, kiedy okazuje się, że polecony przez Weronikę pracownik nie ma skończonych żadnych kursów ani szkoleń. Zleca Arkowi pracę w charakterze pomocnika. Mimo to Wróblewski zabiera się za montowanie instalacji elektrycznej za co dostaje reprymendę od Michała. Brzozowski daje Arkowi jasno do zrozumienia, że jeśli chce utrzymać się w pracy, ma słuchać poleceń swojego przełożonego. Jakiś czas później Michał prosi Weronikę, by wytłumaczyła szwagrowi, że powinien być bardziej zdyscyplinowany. Roztocka przekazuje Arkowi w bardzo delikatny sposób to, o co prosił Michał. Wróblewski zaczyna gderać obrażony…

Ada jest niepocieszona kiedy okazuje się, że mąż będzie pracował również w soboty – miała cichą nadzieję, że gdy ona będzie chodziła na kurs Arek zajmie się domem i synkiem. Okłamuje męża, że w najbliższy weekend musi opiekować się Kacperkiem u Roztockich…

Basia po porannej partyjce squasha ze Smolnym pozwala mu odwieźć się do firmy. Kiedy wychodzi z pracy Krzysztof czeka na nią i proponuje, żeby wybrali się na kolację. Brzozowskiej imponuje zainteresowanie, jakim darzy ją przystojny i szarmancki znajomy. Mimo to odmawia. Tłumaczy, że czekają na nią synowie. Podczas kolacji Daniel oznajmia, że zamierza z kumplami wyjechać na kilka dni na Mazury. Kuba prosi mamę, żeby pozwoliła mu pojechać z tatą w góry. Jest bardzo szczęśliwy, gdy Basia wyraża zgodę…

Danuta z zaniepokojeniem obserwuje przed szkołą swoją uczennicę Anię, która ostro kłóci się ze swoim chłopakiem. Jakiś czas później Zimińska dowiaduje się od innej nauczycielki, że Ania ostatnio bardzo opuściła się w nauce i często opuszcza lekcje. Danka, czując, że dzieje się coś złego, zapewnia uczennicę, że zawsze może przyjść do niej z problemami. Niestety, Ania daje jej do zrozumienia, że już nigdy jej nie zaufa. Jednak wieczorem pojawia się u Zimińskich. Przeprasza za to co powiedziała i prosi o pożyczenie 2 tysięcy złotych. Do Zimińskiej dociera, że Ania jest w ciąży, której zamierza się pozbyć. Dziewczyna nie zaprzecza. Marek namawia żonę, aby porozmawiała z matką Ani. Danuta nie chce po raz kolejny zawieść zaufania uczennicy. Uważa, że najlepsze, co może teraz zrobić, to przekonać ją, że ciąża to nie koniec świata. Tłumaczy Ani, że może urodzić dziecko, a potem oddać je do adopcji. Dziewczyna nawet nie chce o tym słyszeć. Zimińska przez całą noc przegląda fora internetowe z „poradami” dotyczącymi sposobów pozbycia się niechcianej ciąży. Wstrząśnięta, poważnie zastanawia się, czy nie lepiej ułatwić Ani dokonanie aborcji w gabinecie lekarskim niż pozwolić, by z braku pieniędzy dziewczyna zdecydowała się na którąś z tych niebezpiecznych metod. Jednak za namową męża Danka decyduje się w końcu spotkać z mamą Ani. Niestety pani Morawska bierze jej słowa za oszczerstwo i wyprasza ją za drzwi.

Marek uważa, że żona postąpiła słusznie, lecz Danuta ma wątpliwości. Bardzo zależy jej na tym, żeby pomóc dziewczynie, którą już kiedyś zawiodła...

Dominik dowiaduje się, że jego siostra przyjechała do Warszawy i chce się z nim spotkać. Sławek z Renatą zastanawiają się, jaki może być cel nagłej wizyty Dagmary - mają złe przeczucia.

Podczas powitania z siostrą Dominik nie jest zbyt wylewny... Dagmara opowiada o życiu w Oslo. W końcu wyjawia prawdziwy cel swojego przyjazdu: chce zabrać brata do siebie. Za parę dni mogą jechać do Norwegii. Dominik twardo oświadcza, że tu jest jego dom i nie ma zamiaru nigdzie wyjeżdżać. Dziewczyna jest bardzo zaskoczona buntem brata. Przypomina, że to ona jest jego prawnym opiekunem. Renata i Sławek próbują wyperswadować jej ten pomysł. Tłumaczą, że Dominik czuje się tu bezpiecznie, z niemałym trudem zbudował dobre relacje z otoczeniem i będzie mu trudno odnaleźć się w nowym miejscu. Jednak Dagmara twardo daje do zrozumienia, że zamierza postawić na swoim. Jakiś czas później wyznaje bratu, że bardzo go potrzebuje – mają przecież tylko siebie. Chłopak oznajmia jej, że Renata i Sławek są mu bliżsi niż ona. Mimo to po powrocie do domu oznajmia opiekunom, że zdecydował się jechać z siostrą. Renata i Sławek są bardzo zawiedzeni…

Do Bogdana dzwoni Helena i informuje go, że jest w drodze do Warszawy. Berg liczy, że jego dzieci okażą Helenie gościnność i nie będzie musiał się za nie wstydzić. Franek klaruje siostrze, że powinni przyjąć dziewczynę taty jak najserdeczniej – musi poczuć się u nich dobrze, żeby nie ciągnęła ojca nad morze. Ku zaskoczeniu Bogdana i Heleny młodzi Bergowie witają ją bardzo serdecznie i zapraszają do stołu. Zaraz po obiedzie zbierają się do wyjścia - tłumaczą, że umówieni są na nocowanie u babci. Kiedy Helena zostaje sam na sam z Bogdanem oznajmia mu, że poznała kogoś. Chciała mu o tym powiedzieć osobiście i dlatego przyjechała do Warszawy. Zaskoczony i mocno zasmucony Bogdan, nie bardzo wie co powiedzieć. Młodzi Bergowie są zszokowani, kiedy dowiadują się od ojca, że rozstał się z Heleną. Próbują poznać przyczynę, ale Bogdan nie ma ochoty o tym rozmawiać…

Berg przyjeżdża do szkoły po starszego syna. Na parkingu jakaś młoda kobieta, cofając, lekko uderza w jego samochód. Stropiona tłumaczy się rozeźlonemu Bogdanowi, że od niedawna ma prawo jazdy… Kiedy przychodzi Jarek okazuje się, że sprawczyni stłuczki jest jego nauczycielką. Syn przekonuje Berga, że się nic nie stało i nie ma sensu robić sprawy. Bogdan odpuszcza, ale jadąc z synem niemiłosiernie drwi z Borkowskiej. Jarek zapalczywie broni nauczycielki i złości się na tatę, że z powodu drobnej rysy na karoserii robi aferę. Pod wieczór Borkowska dzwoni do Berga i zapewnia go, że pokryje wszystkie koszty związane z naprawą szkód, które spowodowała. Po skończonej rozmowie Bogdan żartuje, że nauczycielka syna nie daje o sobie zapomnieć. Na myśl o profesorce Jarkowi zapalają się iskry w oczach…

Izabela jest chora i mocno przemęczona - sama walczy o przetrwanie Bud-Maksu. Kiedy jej syn dowiaduje się od Jerzego, jak zaharowuje się Iza, przychodzi do Michała i prosi go, by przemyślał możliwość powrotu do rodzinnej firmy. Maks kaja się przed stryjem, przyznaje się, że doprowadził do rozłamu w rodzinnej firmie. Chłopak ma świadomość, że nie posiada kompetencji potrzebnych do zarządzania Bud-Maksem. Co innego Michał – bez niego firma nie ma żadnych szans na przetrwanie! Brzozowski oznajmia twardo, że nie planuje powrotu. Widać jednak, że słowa bratanka zrobiły na nim wrażenie.

Hoffer wyznaje narzeczonej, że nie chciałby pozbywać się domu po cioci Leokadii. Mieliby wspaniałą bazę wypadową za miastem, a w przyszłości mogliby tam zamieszkać na stałe. Honorata całym sercem popiera ten pomysł. Roman przyjeżdża do domu w Krówkach. Kiedy ogląda zapuszczoną szklarnię, zastaje w niej młodego mężczyznę, który przedstawia się Romanowi jak pomocnik jego zmarłej ciotki. Tłumaczy, że pani Leokadia pozwoliła mu uprawiać rośliny w szklarni. Hoduje je dla celów badawczych. Proponuje Romanowi, że będzie doglądał posesji podczas jego nieobecności. W zamian prosi, by pozwolił mu w dalszym ciągu korzystać z części szklarni. Roman uważa, że to doskonały pomysł. Po powrocie do domu snuje plany związane z wykorzystaniem szklarni do upraw ekologicznych. Honoracie bardzo się podoba jego wizja i zaangażowanie…

ODCINKI 1824-1827Podczas zebrania redakcyjnego Igor wyjaśnia, dlaczego nie dopuścił do publikacji tekstu na temat afery senackiej – chciał chronić swoją pomówioną w artykule matkę. Gotów jest ponieść konsekwencje swojego błędu. Prosi kolegów, żeby zadecydowali, czy chcą by z nimi dalej współpracował. Wszyscy zgodnie uznają, że na jego miejscu postąpiliby podobnie…Ewa jest poważnie załamana - nie może sobie darować, że dała się oszukać kolejnemu mężczyźnie. Uważa, że zrobiła z siebie idiotkę i poważnie zaszkodziła innym. Tymczasem Tomasz wyczekuje na Hofferową przed jej domem. Wyznaje jej miłość, choć jednocześnie przyznaje się, że początkowo oszukiwał ją, aby wpłynęła na Cieślika. Ewa każe mu się wynosić. Po chwili do domu wraca Igor. Widząc zapłakaną matkę wyrzuca Bednarskiego za drzwi... Ada postanawia w końcu zapisać się na kurs przedmaturalny. Jest wdzięczna Weronice, że jako jedyna wierzy w nią i zachęca do działania. Prosi jednak siostrę, żeby nic nie mówiła Arkowi… Roman jest zawiedziony, kiedy okazuje się, że polecony przez Weronikę pracownik nie ma skończonych żadnych kursów ani szkoleń. Zleca Arkowi pracę w charakterze pomocnika. Mimo to Wróblewski zabiera się za montowanie instalacji elektrycznej za co dostaje reprymendę od Michała. Brzozowski daje Arkowi jasno do zrozumienia, że jeśli chce utrzymać się w pracy, ma słuchać poleceń swojego przełożonego. Jakiś czas później Michał prosi Weronikę, by wytłumaczyła szwagrowi, że powinien być bardziej zdyscyplinowany. Roztocka przekazuje Arkowi w bardzo delikatny sposób to, o co prosił Michał. Wróblewski zaczyna gderać obrażony…Ada jest niepocieszona kiedy okazuje się, że mąż będzie pracował również w soboty – miała cichą nadzieję, że gdy ona będzie chodziła na kurs Arek zajmie się domem i synkiem. Okłamuje męża, że w najbliższy weekend musi opiekować się Kacperkiem u Roztockich… Basia po porannej partyjce squasha ze Smolnym pozwala mu odwieźć się do firmy. Kiedy wychodzi z pracy Krzysztof czeka na nią i proponuje, żeby wybrali się na kolację. Brzozowskiej imponuje zainteresowanie, jakim darzy ją przystojny i szarmancki znajomy. Mimo to odmawia. Tłumaczy, że czekają na nią synowie. Podczas kolacji Daniel oznajmia, że zamierza z kumplami wyjechać na kilka dni na Mazury. Kuba prosi mamę, żeby pozwoliła mu pojechać z tatą w góry. Jest bardzo szczęśliwy, gdy Basia wyraża zgodę… Danuta z zaniepokojeniem obserwuje przed szkołą swoją uczennicę Anię, która ostro kłóci się ze swoim chłopakiem. Jakiś czas później Zimińska dowiaduje się od innej nauczycielki, że Ania ostatnio bardzo opuściła się w nauce i często opuszcza lekcje. Danka, czując, że dzieje się coś złego, zapewnia uczennicę, że zawsze może przyjść do niej z problemami. Niestety, Ania daje jej do zrozumienia, że już nigdy jej nie zaufa. Jednak wieczorem pojawia się u Zimińskich. Przeprasza za to co powiedziała i prosi o pożyczenie 2 tysięcy złotych. Do Zimińskiej dociera, że Ania jest w ciąży, której zamierza się pozbyć. Dziewczyna nie zaprzecza. Marek namawia żonę, aby porozmawiała z matką Ani. Danuta nie chce po raz kolejny zawieść zaufania uczennicy. Uważa, że najlepsze, co może teraz zrobić, to przekonać ją, że ciąża to nie koniec świata. Tłumaczy Ani, że może urodzić dziecko, a potem oddać je do adopcji. Dziewczyna nawet nie chce o tym słyszeć. Zimińska przez całą noc przegląda fora internetowe z „poradami” dotyczącymi sposobów pozbycia się niechcianej ciąży. Wstrząśnięta, poważnie zastanawia się, czy nie lepiej ułatwić Ani dokonanie aborcji w gabinecie lekarskim niż pozwolić, by z braku pieniędzy dziewczyna zdecydowała się na którąś z tych niebezpiecznych metod. Jednak za namową męża Danka decyduje się w końcu spotkać z mamą Ani. Niestety pani Morawska bierze jej słowa za oszczerstwo i wyprasza ją za drzwi.Marek uważa, że żona postąpiła słusznie, lecz Danuta ma wątpliwości. Bardzo zależy jej na tym, żeby pomóc dziewczynie, którą już kiedyś zawiodła... Dominik dowiaduje się, że jego siostra przyjechała do Warszawy i chce się z nim spotkać. Sławek z Renatą zastanawiają się, jaki może być cel nagłej wizyty Dagmary - mają złe przeczucia.Podczas powitania z siostrą Dominik nie jest zbyt wylewny... Dagmara opowiada o życiu w Oslo. W końcu wyjawia prawdziwy cel swojego przyjazdu: chce zabrać brata do siebie. Za parę dni mogą jechać do Norwegii. Dominik twardo oświadcza, że tu jest jego dom i nie ma zamiaru nigdzie wyjeżdżać. Dziewczyna jest bardzo zaskoczona buntem brata. Przypomina, że to ona jest jego prawnym opiekunem. Renata i Sławek próbują wyperswadować jej ten pomysł. Tłumaczą, że Dominik czuje się tu bezpiecznie, z niemałym trudem zbudował dobre relacje z otoczeniem i będzie mu trudno odnaleźć się w nowym miejscu. Jednak Dagmara twardo daje do zrozumienia, że zamierza postawić na swoim. Jakiś czas później wyznaje bratu, że bardzo go potrzebuje – mają przecież tylko siebie. Chłopak oznajmia jej, że Renata i Sławek są mu bliżsi niż ona. Mimo to po powrocie do domu oznajmia opiekunom, że zdecydował się jechać z siostrą. Renata i Sławek są bardzo zawiedzeni… Do Bogdana dzwoni Helena i informuje go, że jest w drodze do Warszawy. Berg liczy, że jego dzieci okażą Helenie gościnność i nie będzie musiał się za nie wstydzić. Franek klaruje siostrze, że powinni przyjąć dziewczynę taty jak najserdeczniej – musi poczuć się u nich dobrze, żeby nie ciągnęła ojca nad morze. Ku zaskoczeniu Bogdana i Heleny młodzi Bergowie witają ją bardzo serdecznie i zapraszają do stołu. Zaraz po obiedzie zbierają się do wyjścia - tłumaczą, że umówieni są na nocowanie u babci. Kiedy Helena zostaje sam na sam z Bogdanem oznajmia mu, że poznała kogoś. Chciała mu o tym powiedzieć osobiście i dlatego przyjechała do Warszawy. Zaskoczony i mocno zasmucony Bogdan, nie bardzo wie co powiedzieć. Młodzi Bergowie są zszokowani, kiedy dowiadują się od ojca, że rozstał się z Heleną. Próbują poznać przyczynę, ale Bogdan nie ma ochoty o tym rozmawiać… Berg przyjeżdża do szkoły po starszego syna. Na parkingu jakaś młoda kobieta, cofając, lekko uderza w jego samochód. Stropiona tłumaczy się rozeźlonemu Bogdanowi, że od niedawna ma prawo jazdy… Kiedy przychodzi Jarek okazuje się, że sprawczyni stłuczki jest jego nauczycielką. Syn przekonuje Berga, że się nic nie stało i nie ma sensu robić sprawy. Bogdan odpuszcza, ale jadąc z synem niemiłosiernie drwi z Borkowskiej. Jarek zapalczywie broni nauczycielki i złości się na tatę, że z powodu drobnej rysy na karoserii robi aferę. Pod wieczór Borkowska dzwoni do Berga i zapewnia go, że pokryje wszystkie koszty związane z naprawą szkód, które spowodowała. Po skończonej rozmowie Bogdan żartuje, że nauczycielka syna nie daje o sobie zapomnieć. Na myśl o profesorce Jarkowi zapalają się iskry w oczach… Izabela jest chora i mocno przemęczona - sama walczy o przetrwanie Bud-Maksu. Kiedy jej syn dowiaduje się od Jerzego, jak zaharowuje się Iza, przychodzi do Michała i prosi go, by przemyślał możliwość powrotu do rodzinnej firmy. Maks kaja się przed stryjem, przyznaje się, że doprowadził do rozłamu w rodzinnej firmie. Chłopak ma świadomość, że nie posiada kompetencji potrzebnych do zarządzania Bud-Maksem. Co innego Michał – bez niego firma nie ma żadnych szans na przetrwanie! Brzozowski oznajmia twardo, że nie planuje powrotu. Widać jednak, że słowa bratanka zrobiły na nim wrażenie. Hoffer wyznaje narzeczonej, że nie chciałby pozbywać się domu po cioci Leokadii. Mieliby wspaniałą bazę wypadową za miastem, a w przyszłości mogliby tam zamieszkać na stałe. Honorata całym sercem popiera ten pomysł. Roman przyjeżdża do domu w Krówkach. Kiedy ogląda zapuszczoną szklarnię, zastaje w niej młodego mężczyznę, który przedstawia się Romanowi jak pomocnik jego zmarłej ciotki. Tłumaczy, że pani Leokadia pozwoliła mu uprawiać rośliny w szklarni. Hoduje je dla celów badawczych. Proponuje Romanowi, że będzie doglądał posesji podczas jego nieobecności. W zamian prosi, by pozwolił mu w dalszym ciągu korzystać z części szklarni. Roman uważa, że to doskonały pomysł. Po powrocie do domu snuje plany związane z wykorzystaniem szklarni do upraw ekologicznych. Honoracie bardzo się podoba jego wizja i zaangażowanie…

podziel się:

Pozostałe wiadomości